O tym, że niż demograficzny puka do drzwi szkół wiemy od kilku lat. Spadek liczby uczniów jest coraz większy. A to oznacza niepewny los szkół. Wśród placówek, których funkcjonowanie stoi pod znakiem zapytania, jest Gimnazjum nr 9 im. Oskara Kolberga z siedzibą przy ul. Wojska Polskiego.
- Ta sytuacja zaniepokoiła nas już jakiś czas temu. Spotkaliśmy się wówczas z wiceprezydent Barbarą Moraczewską i przedstawiliśmy pozycje rozwiązania problemu, przede wszystkim konieczność uatrakcyjnienia oferty szkoły – mówi Wojciech Jaranowski.
Zdaniem Wojciecha Jaranowskiego niepokojące są ewentualne wypowiedzenia z pracy dla nauczycieli i pracowników administracji szkoły i - gdyby doszło do ostatecznych decyzji - strata kolejnego oświatowego budynku. - To, niestety, paradoks, bo w jednych gimnazjach jest tłok, w innych, jak w "Dziewiątce" grożą pustki.
- Zmiany organizacyjne są w planach, ale jakie? Na tę odpowiedź jeszcze za wcześnie - mówi Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik prezydenta miasta. - Ale faktem jest, iż nabór w tym gimnazjum nie był zadowalający. Wysokie są też koszty utrzymania budynku. Jeśli już miałoby dojść do zmian, bo nic nie jest jeszcze przesądzone, to postaramy się, aby wprowadzić je jak najmniej boleśnie dla uczniów i nauczycieli.
W Gimnazjum nr 9 będzie utworzony jeden oddział dla pierwszoklasistów. W większości gimnazjów (np. w Gimnazjum nr 14 przy placu Staszica) powstaną dwa lub trzy oddziały. W Gimnazjum nr 4 od lat utrzymuje się ta sama tendencja - powstaje 6 oddziałów dla pierwszaków.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?