Hałasy dobiegające z kuźni przeszkadzają mieszkańcom

Kuźnia nieodłącznie kojarzy się z paleniskiem, w którym rozgrzewany jest metal oraz odgłosami jego kucia. Często uciążliwymi, szczególnie, gdy usytuowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań mieszkalnych.
Taka sytuacja jest w Brześciu Kujawskim. Wcześniej były to obrzeża miasta poza zwartą zabudową mieszkaniową. Tuż obok starych domków, albo w ich miejsce budowane są nowe.

W ciągu minionych kilkunastu lat także kuźnia znacznie się rozrosła, bo wytwarzane tam wyroby kowalstwa artystycznego cieszą się ogromnym zainteresowaniem nabywców. Sąsiadów to jednak nie interesuje. Chcą mieć spokój i nie ma się im co dziwić.

- Pisaliśmy skargi do burmistrza, a także do ochrony środowiska, ale to nic nie daje, nadal musimy żyć w hałasie - mówi Tomasz Gorzkowski. - Tuż za moim płotem prowadzona jest obróbka elementów metalowych. Często przy użyciu młotów mechanicznych i szlifierek.

Zakład coraz większy. Będzie gorzej?
Małgorzata Ziółkowska, mieszkająca po drugiej stronie ulicy, także ma pretensje do właściciela kuźni: - Stal rozładowywana jest z samochodów na ulicy, a prace prowadzone są nie tylko wewnątrz hali, więc hałas jest bardzo uciążliwy. Zakład się rozrasta, obawiam się, że będzie coraz gorzej.

Burmistrz Brześcia Kujawskiego wystąpił do Inspekcji Ochrony Środowiska o przeprowadzenie kontroli na terenie zakładu. Ponadto nakazał prowadzenie działalności w sposób niepowodujący zakłóceń ładu i estetyki osiedla mieszkaniowego.

- Próbowaliśmy dogadać się z sąsiadami - mówi Jan Butrykowski. - Chciałem rozbudować halę, ustawić bariery dźwiękochłonne, ale nie wyrazili zgody. Tu jest kuźnia i w związku z tym bywa czasem głośno. Taka jest specyfika tej produkcji, ale czynimy wiele, żebyśmy byli jak najmniej uciążliwi. Instaluję urządzenia, które w pracy są ciche, nawet młot mechaniczny ustawiłem na gumowych poduszkach. Czy mam zamknąć firmę i zwolnić piętnastu ludzi? Chętnie byśmy się stąd przenieśli i czynimy takie starania, ale machina biurokratyczna działa bardzo powoli.
W ubiegłym roku, w wyniku interwencji sąsiadów, przeprowadzona została kontrola inspekcji ochrony środowiska. Stwierdzono nadmierną emisję hałasu o 1-2 dB.

Ponowna kontrola ochrony środowiska

- Przeprowadzimy kolejną kontrolę - mówi Anna Ciesielska, kierownik włocławskiej delegatury WIOŚ. - Za nadmierną emisję hałasu grożą kary administracyjne. Roboty powinny być prowadzone wewnątrz hali, wtedy poziom hałasu byłby ograniczony.

Kiedy sąsiedzi zakładu odetchną? Właściciel kuźni zapewnia, że gdy wszelkie formalności zostaną załatwione postawi zakład w Pikutkowie. Teren jest wykupiony, a plany gotowe. Aby zacząć budowę musi mieć niezbędne pozwolenia. Czeka na dokumenty z gminy.