Skąd ta komenda? - Takie padają podczas gry - opowiada Krystian Łukaszewski, opiekun klubu. - Dźwiękowy sygnalizator, klepsydra i osiem maksymalnie skupionych twarzy. Karty z symbolami idą w ruch. Pytanie, szybka odpowiedź, pytanie i salwa śmiechu rozlega się w sali numer 96. "Taboo" to kolejna gra, w której uczestnicy swobodnie przeplatają humor, wiedzę i rozrywkę. Stolik obok słychać zagadkowe pytanie: - Na obiad idziesz z koniem czy bierzesz przyjaciela?
I odpowiedź: Nie wiem, naprawdę nie wiem, chyba dziś konia wezmę na statek. W drugim końcu sali dwóch gimnazjalistów zaciekle dyskutuje nad planszą o banderach okrętów wojennych w XVIII wieku. Obok trwa zaciekły pojedynek 9-letniej Agaty z trzema rywalami (na oko mającymi po 25-35 lat) w "Splendor". Co ciekawe, Agata znowu wygrywa. Klio, Mneme i taktyka W starożytnej Grecji olimpijskie muzy opiekowały się różnymi dziedzinami sztuki, m.in. retoryką, poezją, komedią, geometrią, historią.
Te mniej znane, jak Melete i Mneme, odpowiadały za ćwiczenia umysłowe, naukę, pracę i pamięć. Wszystkie, wraz z tzw. X muzą, śmiało mogłyby patronować miłośnikom plan-szówek. Robert de Niro, Kurt Russell, Terry Pratchett, J.R.R. Tolkien, Andrzej Sapkowski, Andrzej Pilipiuk czy nawet Witold Pyrkosz - wszystkie te wybitne osobowości w rozmaity sposób "uwikłane" są w najzwyklejsze gry planszowe. Dają w nich głos! A może właśnie dlatego obecne gry planszowe są tak niezwykłe?
- Jestem wielkim fanem science fiction - mówi Konrad Zawadzki, licealista. - Oglądam ekranizacje, czytam książki, ale dopiero poprzez gry oparte na dziełach największych tuzów tego gatunku sam mogę "napisać" historię ulubionych bohaterów.
Wręcz poczuć się jak oni! I to pełniej, niż podczas rozgrywek komputerowych, bo za każdym razem jestem twarzą w twarz z przeciwnikiem. - Wartość tej oryginalnej dydaktyki potwierdzają coraz częściej rodzice i pedagodzy - mówi pan Łukasz. I podaje przykład z niedużego Sztumu, gdzie gra całe miasto. Lepsza pamięć, logika, spostrzegawczość, kreatywność, wytrwałość, pozytywna rywalizacja, pasja, rozwijanie zainteresowań tak w skrócie można podsumować zalety wspólnego grania. Przegoń Misia, zdobądź mistrza We włocławskim klubie oczywiście przy pewnej dozie fantazji każdy może zostać podróżnikiem, bogaczem, uciekinierem z zaginionej wyspy, dzielnym obrońcą Westerplatte, a nawet Małym Księciem. Starannie dobrane tytuły umożliwiają wszystkim odwiedzającym znalezienie czegoś dla siebie.
- Dzieci grają w "Pędzące żółwie", młodzież w "Przebiegłe wielbłądy", rodzice walczą w "Kolejce", a twardziele rozpracowują mózgożerną "Agricolę"- mówi Krystian Łukaszewski, opiekun klubu. Na koniec jedni i drudzy siadają do japońskiego przeboju "Ta-kenoko". Rosnącą we Włocławku popularność starej rozrywki w nowych szatach (wszyscy znają przecież monopol i scrabble) dostrzegły również kolejne wydawnictwa. G3, Portal Games i patronujący od początku Rebel udostępniły "Browarowi B." wiele nowych tytułów i dodatków, czyli gry z najwyższej światowej półki, m.in. "7 cudów świata" czy wspomniane "Takenoko". Ponadto klub dostał kilka zaproszeń do organizacji turniejów lokalnych i ogólnopolskich. Dziś znany jest jedynie termin mistrzostw Włocławka w "Splendor" - odbędzie się 13 czerwca tego roku. Nic, tylko grać!
W Centrum Kultury "Browar B." kwitną gry planszowe, młodsze "siostry" niezapomnianych gier : monopolu i scrabble. Pochłaniają, uczą, inspirują.
ARTYKUŁ UKAZAŁ SIĘ W DARMOWYM MIESIĘCZNIKU NASZE MIASTO, KTÓRY UKAZAŁ SIĘ 28 KWIETNIA.
Nowy numer już w czwartek 28 maja.
DZIEŃ OTWARTY w Akademii Marynarki Wojennej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?