Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar lasu i nasypu kolejowego w Nakonowie [zdjęcia]

Wojciech Nawrocki
W niedzielne przedpołudnie 5 czerwca 2015 roku głośny ryk syren podniósł na równe nogi kilkudziesięciu strażaków z rejonu gminy Kowal, Choceń oraz państwowej straży pożarnej we Włocławku.

Niektórzy nawet nie zdążyli zjeść śniadania, aby czym prędzej udać się do remizy, pozostawiając w domu swoich najbliższych, swój dobytek wypełniając rotę ślubowania....”Bogu na chwałę, ludziom na ratunek”. Widok czarnego dymu unoszącego się nad lasem nie napawał optymizmem mieszkańców Gołaszewa i Nakonowa, których pola uprawne oraz las był bezpośrednio zagrożony pożarem. Na miejsce pożaru jako pierwsza przybyła moja jednostka, czyli OSP Gołaszewo, której dowódcą zastępu była moja skromna osoba. Z racji znajomości topografii miejsca pożaru oraz drogi dojazdowej, już w trakcie dojazdu drogą radiową udzielałem instruktarzu na stanowisku kierowania PSP we Włocławku, jak dojechać szybko i sprawnie w miejsce pożaru. Po dojechaniu na miejsce, obraz jaki zastaliśmy nie napawało nas optymizmem, wiedzieliśmy, że czeka nas ciężka walka o uratowanie pozostałej części lasu, która była zagrożona oraz upraw rolnych miejscowych rolników.

Z racji suszy, jaka nawiedziła nasz region oraz zbliżających się żniw, żyto na pniu było prawie gotowe do omłotów. Jęzory ognia zbliżały się bardzo szybko w ich sąsiedztwo. Trawa na nasypie kolejowym była wyschnięta, wilgotność w lesie bliska „0”, więc ściółka leśna paliła się jakby ją ktoś polał benzyną. Pożar wybuch na wysokim nasypie kolejowym wzdłuż toru nr 2 linii kolejowej Bydgoszcz – Warszawa, a następnie szybko przeniósł się do lasu. Zadysponowałem budowę dwóch linii gaśniczych, oraz rozwiniecie tzw. szybkiego natarcia, co pozwoliło nam w miarę szybkie odcięcie ognia od strony dużego lasu oraz młodnika i zboża. Jako drudzy dojechali druhowie strażacy z OSP Kowal (dwa zastępy). W międzyczasie na miejsce dojeżdżały kolejne jednostki OSP z terenu gminy Kowal (Grabkowo i Rakutowo), gminy Choceń (OSP Stare Nakonowo, Czerniewice) oraz strażacy z Państwowej Straży Pożarnej we Włocławku. W trakcie akcji gaśniczej do pomocy został zadysponowany helikopter z koszem na wodę, który wspomagał akcję gaśniczą z powietrza, dokonując 8 zrzutów wody.

Akcji gaśniczej nie pomagała pogoda, z nieba lał się żar, dodatkowo dawała się we znaki temperatura spalanej ściółki oraz gryzący dym. Jednak tak trudne warunki nie przeszkadzały strażakom w prowadzeniu skutecznej akcję gaśniczą. Wozy strażackie, które dojechały później zostały zadysponowane do dowożenia wody aż z Nakonowa, powód, dopiero w tej miejscowości był umiejscowiony najbliższy hydrant. Z racji tego, że droga leśna nie ma odpowiedniego utwardzenia (podłoże piaszczyste) szybko stała się drogą nieprzejezdną dla wozów strażackich, nawet z napędem na wszystkie koła, nie mówiąc o innych lżejszych pojazdach. Wozy strażackie, jeden po drugim zakopywały się, ale najnowocześniejszy sprzęt jakim dysponują nasi strażacy pozwalał na skorzystanie ze wszystkich nowinek technicznych. Nie po raz pierwszy przydały się w takich warunkach wyciągarki linowe. Ale nie tylko strażacy gasili pożar. Dużym wsparciem dla naszych działań, była pomoc ze strony mieszkańca Nakonowa, a zarazem jednego z poszkodowanych przez pożar rolników, tj. pana Pawła Maślankę, który nie zważając na zagrożenie i warunki panujące w lesie, swoim ciągnikiem z pługiem oborywał ściółkę leśną od zarzewia ognia.

W wyniku zaistniałego pożaru spaleniu uległo około 1,5 ha lasu, w tym uprawy leśne, jak las sosnowy i w niewielkiej ilości brzozowy. Ponadto spaliło się około 70 arów poszycia trawiastego i krzewów na nasypie kolejowym. Dzięki sprawnej akcji, która trwała blisko 4 godziny udało się uratować mienie rolników znacznej wartości, tj. większe połacie lasu oraz pola obsiane zbożem. Straty, to kilka tysięcy złotych na szkodę rolników indywidualnych z Gołaszewa i Nakonowa. Po zakończeniu akcji gaśniczej i przekazaniu terenu właścicielowi, jednostki udały się do miejsca garażowania. Jednak jeszcze nie zdążyli strażacy odetchnąć, dokonać uzupełnienia wody, paliwa oraz doprowadzić sprzęt gaśniczy do używalności, a już zawyła syrena do ponownego wyjazdu. Okazało się, że w miejscu wcześniejszego pożaru nastąpił samozapłon ściółki leśnej. Tym razem w akcji gaśniczej wzięli udział druhowie z Gołaszewa, Kowala, Starego Nakonowa i PSP we Włocławku. Akcje zakończono o godz. 21:00. Spaleniu uległo 5 arów poszycia leśnego.

Biorący udział w akcji gaśniczej zastanawiali się nad tym, co było przyczyna pożaru, właśnie w tym, a nie innym miejscu?! Tym bardziej, że w miniony czwartek w godzinach popołudniowych również zapalił się nasyp kolejowy na tej samej wysokości, co dzisiaj, tylko w torowisku nr 1 od strony Gołaszewa Piaski. Wtedy spaleniu uległo tylko poszycie nasypu i krzewy na nim rosnące. Ale to nie wszystko, w połowie czerwca również nastąpił pożar nasypu kolejowego w centrum Gołaszewa. Miejsce tych pożarów nie jest dla mnie, jako fachowca i byłego pracownika PKP dziwne. W tych miejscach po prawej i lewej stronie torów, na tej samej wysokości stoją słupy podtrzymujące trakcję elektryczną zasilającą pociągi o napięciu 3,300 V prądu stałego. Na tych słupach znajdują się oprócz sieci, również tzw. odgromniki rożkowe. A co to takiego, jakie ma zadania i po co służy. Otóż odgromniki rożkowe, jest elementem osprzętu sieci trakcyjnej ograniczający wartość przepięć atmosferycznych, głównie podczas bezpośredniego uderzenia pioruna w sieć trakcyjną lub jej sąsiedztwo. Zbudowany jest z dwóch tzw. rożków, wykonanych z metalowego pręta, najczęściej z miedzi, między którymi zachowany jest odstęp powietrzny, wynoszący około 10 mm w dolnej części i zwiększający się ku górze. Jeden z rożków jest podłączony do sieci jezdnej DJP-100 mm, a drugi jest uszyniony, czyli połączony odpowiednią linka do szyny. W przypadku przepięcie np. w wyniku wyładowania atmosferycznego następuje przebicie odstępu powietrznego (10 mm) i zapala się łuk elektryczny, który przesuwa się w górę, a następnie jego iskry spadają na poszycie nasypu. Nic się nie dzieje, gdy trawa jest zielona i wilgotna, ale przy obecnych warunkach suszy, zapala się od razu. Montowane są na słupach trakcji w odległości od 1000 m do 1200 m od siebie. Tyle teoria, a jak jest i jak powinno być w praktyce. W ostatnich dniach na naszym terenie nie było burzy, więc nie mogło nastąpić przepięcie, ale, jest jedno ale o którym wiem ja, jako były pracownik, który w trakcie pracy w PKP dokonywał napraw i prac konserwacyjnych linii trakcyjnej, o której mowa.

Wszystkie trzy pożary, choć rozciągnięte w czasie zaistniały w bezpośrednim sąsiedztwie słupów z zainstalowanymi odgromnikami rożkowymi. Upały letnie mają to do siebie, że nie tylko służą letniemu wypoczynkowi, powstawaniem pożarów, ale także odkształcaniem np. metalu, szyn, a co dopiero z miedzianymi prętami. Z naturą jeszcze człowiek nie wygrał, co prawda, może w jakiś sposób temu zapobiec, przeciwdziałać, ale i tak do końca natury nie okiełzna. Tak właśnie jest i było za moich czasów, że żar lejący się z nieba powoduje odprężanie się elementów odgromnika rożkowego. Polega to na tym, że, odległość w części dolnej zmniejsza się znacznie, a bywało i bywa często tak, że rożki się ze sobą stykają. Wtedy następuje, nie przepięcie, a zwarcie, w wyniku którego powstaje łuk elektryczny. Rozżarzone iskry spadają na nasyp, powodując pożar trawy w przypadku suszy. Jak napisałem wyżej, nie dojdzie do pożaru gdy poszycie nasypu jest zielone, wilgotne, a tak....mamy przyczynę zaistniałych pożarów.

W tym miejscu chcę zaznaczyć, że to jest tylko moja subiektywna interpretacja zaistniałych przyczyn pożarów, oparta na doświadczeniu i praktyce w zawodzie elektryka. Czy tak było, można to sprawdzić i zweryfikować, dokonując kontroli odgromników rożkowych z odpowiedniego pomostu, czy mają nadpalone w wyniku zwarcia pręty? Dodam, że za czasów pracy w PKP, robiliśmy objazd specjalnym pociągiem i dokonywaliśmy po zimie kontroli odgromników rożkowych. Gdy odległość pomiędzy rożkami nie wynosiła 10 mm, lub była większa, dokonywało się jej korekty. Czy tak robią odpowiedni przeszkoleni pracownicy w dzisiejszych czasach, tego nie wiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto