Kilka dni temu na ulicy Żabiej szczur skonał tuż przed wejściem do siedziby jednej z instytucji. Dwa okazałe gryzonie buszowały też ostatnio na ulicy Uroczej w pobliżu przedszkola. - I zupełnie nie bały się ludzi - informował nas jeden z włocławian.
Czytelniczka twierdzi także, że szczury zadomowiły się na placu Wolności. Dlaczego? Bo na trawnikach w centrum miasta często leżą resztki jedzenia. To skutek dokarmiania ptactwa. Bo po niezjedzone przez gołębie i inne ptaki pożywienie wychodzą właśnie szczury.
Co na to straż miejska we Włocławku? - Nie ma zakazu dokarmiania ptactwa - mówi Norbert Struciński, rzecznik municypalnych. - Zakazane jest natomiast zanieczyszczanie miasta.
Co to oznacza? Jeśli ktoś rozsypie ziarna, a ptactwo je zaraz pochwyci, to mamy do czynienia z dokarmianiem.
Norbert Struciński przyznaje, że strażnicy miejscy także odbierają sygnały od mieszkańców niezadowolonych z tego, że pod pretekstem dokarmiania gołębi miasto jest zanieczyszczane. I zdarza się, że pozostawiający resztki jedzenia na chodnikach czy trawnikach dostają mandaty.
Gdzie w mieście jeszcze można spotkać szczura? Sprawdź w piątkowym wydaniu "Gazety Pomorskiej".
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?