Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trefl Sopot - Anwil Włocławek 88:78 - 28. kolejka Energa Basket Liga. 7 porażka Anwilu

Feel
Piotr Kieplin
Anwil Włocławek ma inną strategię. Odpuszcza ostatnie kolejki rundy zasadniczej Energa Basket Ligi?

Anwil Włocławek ciągle przegrywa na zakończenie rundy zasadniczej Energa Basket Ligi. Miejsce lidera ciągle jest niepewne. Czy to jest... zaplanowane?

Trefl Sopot - Anwil Włocławek 88:78 (20:19, 27:27, 13:14, 28:18)
TREFL: Love 25 (5), Zack 17, Dylewicz 14 (3), Trotter 5, M. Kolenda 4 oraz Karolak 8, Stefański 4, Ł. Kolenda 3 (1), Śmigielski 3, Kulka 3 (1).
ANWIL: Almeida 16, Zyskowski 13 (3), Sobin 12, Delas 7 (1), Leończyk 2 oraz Hosley 13 (1), Nowakowski 7 (1), Ihring 4, Wojciechowski 3.

To był prawdziwy mecz ataku, choć oba zespoły walczyły o dużą stawkę, stąd wydawało by się, że będzie to mecz przede wszystkim obrony.

Anwil walczył o miano lidera po rundzie zasadniczej, a Trefl o awans do play off. Choć przed oboma zespołami pozostało jeszcze kilka spotkań, każde zwycięstwo ich przybliża do celu. Tak też było i w tym przypadku. I bardziej przybliżył się do tego zespół z Sopotu.

Dla obu zespołów, było to trudne spotkanie. Trefl zagrał bez Artura Mielczarka (kontuzja pachwiny do końca sezonu), Marcina Stefańskiego (zagrał przez kilka minut, ma kontuzję stawu skokowego) i Jakuba Motylewskiego (210 cm), który mógłby przeciwstawić się Jakubowi Wojciechowskiemu. Anwil natomiast bez ciągle leczącego kontuję stawu skokowego Kamila Łączyńskiego i Jaylina Airingtona. Ale nie ma obaw. Obaj wystąpią już w następnej kolejce, trenerzy dali im po prostu odpocząć.

Tak jak napisaliśmy wczoraj - nie ma znaczenia, jeśli zespół zajmie pierwsze miejsce po rundzie zasadniczej. Ważne jest, jak kończy rozgrywki, ... a potem się będzie działo! Ale oczywiście jest bardzo istotne, żeby zająć jak najwyższe miejsce, bo to gwarantuje przewagę własnego parkietu po pierwszej rundzie rozgrywek i to jest duży atut aż do końca rozgrywek.

Mecz był cały czas bardzo zacięty. Wiele razy zmieniało się prowadzenie. Ale od połowy czwartej kwarty było to nudne widowisko. Od stanu 60:60 oba zespoły cały czas faulowały. Wolne wykorzystywali Filip Dylewicz, Quinton Hosley i przede wszystkim Jermaine Love. Niewiele do gry wniósł Obie Trotter, były zawodnik Polskiego Cukru Toruń, ale w końcówce się przydał. Trafił z faulem i wyprowadził Trefla na prowadzenie 82:74.
Trefl nie dał już sobie wydrzeć zwycięstwa, które może być na wagę awansu do play off.

Sportowe Podsumowanie Weekendu - 10 kwietnia 2018.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto