Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeśli kajak to tylko na trzeźwo

Marek Weckwerth
Policyjna kontrola trzeźwości sternika roweru wodnego na Zalewie Koronowskim w pobliżu ośrodka Pieczyska
Policyjna kontrola trzeźwości sternika roweru wodnego na Zalewie Koronowskim w pobliżu ośrodka Pieczyska policja
Nasze przepisy dotyczące karania nietrzeźwych są jednymi z najbardziej restrykcyjnych na świecie. Teraz zaostrzono je w stosunku do wodniaków.

Ostrzejsze przepisy zmieniające ustawę "o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych" weszły w życie 25 czerwca. Jeśli osoba prowadząca kajak, łódź wiosłową, rower wodny, ponton przekroczy dopuszczalny limit 0,2 promila alkoholu w organizmie, grozi jej mandat do 500 zł, a łódź może zostać odholowana i zabezpieczona na koszt sprawcy.

Można odmówić przyjęcia mandatu, ale wtedy sprawa jest kierowana do sądu, a ten może wymierzyć grzywnę do 5 tys. zł. Jeśli zachowanie osoby nietrzeźwej jest naganne, policjant może odstąpić od wypisania mandatu i od razu skierować sprawę do sądu.
- Nie mamy danych na temat liczby ujawnionych przypadków w regionie. Wiadomo tylko, że na Zalewie Koronowskim, patrolowanym przez załogi dwóch policyjnych motorówek, od początku sezonu stwierdzono nietrzeźwość trzech osób - informuje nadkom. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy.

Kajakarze są za
- Jestem absolutnym przeciwnikiem picia alkoholu na wodzie - zapewnia Wiesław Kruża, wiceprezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Kajakowego, komandor odbywającego się na Brdzie Międzynarodowego Spływu Kajakowego. - Na prowadzonych przeze mnie spływach zamieszczam w widocznym miejscu na polu biwakowym regulamin i akt prawny dotyczący zakazu picia na wodzie. Cieszy mnie, że po zaostrzeniu prawa problem pijaków na wodzie raptownie zmalał.
- Przed wyruszeniem na wodę nie powinno się pić alkoholu - stwierdza Aleksander Doba, najsławniejszy polski kajakarz, dwukrotny pogromca Atlantyku. - Jednak kwestie prawne dotyczące tego zjawiska powinny być bardziej racjonalne. Czym innym bowiem jest prowadzenie kajaka czy łódki wiosłowej, a czym innym samochodu. A granica, od której zaczyna się odpowiedzialność, jest taka sama. Przecież zagrożenia powodowane przez nietrzeźwego kajakarza i przez znajdującego się w takim stanie kierowcę auta są nieporównywalne.

Zdaniem Aleksandra Doby, sankcje dla wodniaków powinny zaczynać się od 0,5 promila alkoholu, tak jak było dotąd. Dziwi go też, że prawo nie dotyka w żaden sposób nietrzeźwych pływaków.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bydgoszcz.naszemiasto.pl Nasze Miasto