Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Moskwa, minister środowiska i klimatu: - Małe technologie jądrowe mogą mocno pomóc lokalnej energetyce

Grażyna Rakowicz
Małe technologie jądrowe mogą mocno pomóc lokalnej energetyce - mówi w rozmowie z „Gazetą  Pomorską” Anna Moskwa, minister środowiska i klimatu
Małe technologie jądrowe mogą mocno pomóc lokalnej energetyce - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Anna Moskwa, minister środowiska i klimatu
Małe technologie jądrowe mogą mocno pomóc lokalnej energetyce, trzymam więc kciuki za Orlen i za wszystkie spółki, które teraz pracują nad tym projektem. Natomiast ministerstwo środowiska i klimatu zrobi wszystko, aby – w ramach tego projektu - sprawnie procedować wnioski, które będą u nas składane bo myślę, że nam wszystkim zależy na bezpieczeństwie energetycznym kraju - mówi w rozmowie z „Gazetą Pomorską” Anna Moskwa, minister środowiska i klimatu.

Włocławek, jako jedno z siedmiu miast ma szansę na wybudowanie jednej z małych elektrowni jądrowej. Docelowo Orlen planuje ich 70 w Polsce.
To cieszy, że tych potencjalnych miejsc pod takie inwestycje jest coraz więcej w Polsce podobnie jak to, że lokalizacje te będą w różnych częściach naszego kraju. Małe technologie jądrowe mogą mocno pomóc lokalnej energetyce, trzymam więc kciuki za Orlen i za wszystkie spółki, które teraz pracują nad tym projektem. Natomiast ministerstwo środowiska i klimatu zrobi wszystko, aby – w ramach tego projektu - sprawnie procedować wnioski, które będą u nas składane bo myślę, że nam wszystkim zależy na bezpieczeństwie energetycznym kraju.

Ale też już widać, choćby na przykładzie Włocławka, że samorządy są otwarte na współpracę w zakresie tych inwestycji.

Samorządy coraz bardziej widzą potrzebę zadbania o swoje bezpieczeństwo energetyczne. Co prawda pamiętamy takie dyskusje, że niektóre z nich wzbraniały się przed dystrybucją węgla, mówiąc że nie mają one nic wspólnego z energetyką ale ten rok wyraźnie pokazał, że jednak mają i to wiele. Że są odpowiedzialne za to energetyczne bezpieczeństwo i dobrze, że coraz chętniej chcą współpracować w tym zakresie. I nie boją się innowacji.

A co pokazała poniedziałkowa konferencja o geotermii, w Toruniu?
Przede wszystkim to, że połowa kraju ma potencjał geotermalny. Ciepłownie, oparte o geotermie są w siedmiu polskich miastach. Pięć kolejnych rozpoczęło odwierty geotermalne, natomiast piętnaście przygotowuje dokumentacje do ich przeprowadzenia. A 50 wniosków - na kolejne odwierty - już w ministerstwie złożono. Konferencja wyraźnie pokazała, że lokalna społeczność może korzystać z własnych zasobów ziemi, które - patrząc na potrzeby jakie ma - są praktycznie niewyczerpywalne. Cieszymy się, że coraz więcej samorządów - w tym także Toruń – włączyło się w ten program, bo przecież daje on widoczne korzyści mieszkańcom. Jest mniej szkodliwych emisji, są niższe rachunki, większe bezpieczeństwo energetyczne bo ten surowiec będzie zawsze...

Od najbliższej soboty - w ramach piątej edycji - ruszy nabór do programu „Mój prąd”. Ale będzie to nieco inna edycja.

Program jest wzbogacony o pompy ciepła i kolektory słoneczne. Poza dofinansowaniem do fotowoltaiki w kwocie 6 tys. zł czy do magazynu energii elektrycznej - tu jest 16 tys. zł bądź do systemu zarządzania energią - w kwocie 3 tys. zł, można będzie pozyskać dofinansowanie choćby do pompy ciepła. Oczywiście, im bardziej będzie ona efektywna tym wsparcie to będzie wyższe. Nawet do 28 tys. zł. Maksymalna kwota dofinansowania w programie, wyniesie w tym roku 58 tys. zł. Jeżeli ktoś ma już fotowoltaikę i korzystał z programu „Mój prąd”, to może teraz ponownie takie wsparcie, na przykład do pompy ciepła pozyskać.

Pani minister mówi zdecydowane „Nie” decyzji Rady Unii Europejskiej o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych, od 2035 roku.

Polska od początku była zdecydowanie przeciwko tej decyzji dlatego, że ten dokument był procedowany w trybie zmian klimatycznych i środowiskowych. Natomiast wyraźnie brakuje w nim analiz gospodarczych, poparcia społecznego, gotowości rynku czy analiz infrastruktury. Jest za to konkretna data – zakaz sprzedaży aut spalinowych od 2035 roku. Kiedy pytamy, dlaczego ta data - to państwa europejskie odpowiadają nam, że jest ona na tyle odległa, że dzisiaj nie należy się nią tak przejmować. Tylko należy przyjąć ten rok za cel realizacji tej decyzji, a potem się zobaczy…No, nie zwykliśmy w ten sposób podejmować poważnych decyzji, a 2035 rok jest – wbrew pozorom – dość szybkim terminem. Przecież nie mówimy tu o drobnej zmianie, tylko o rewolucji dla polskich obywateli. U nas ciągle dominują auta spalinowe.

Pani minister liczy na weryfikację tej decyzji, tymczasem Niemcy wprowadziły w ostatniej chwili w tej decyzji wyjątek. Zgodnie z nim, dozwolone będą samochody benzynowe zasilane paliwem ekologicznym.

Wierzę, że – jeśli będzie taka potrzeba - to poradzimy sobie także i z paliwem ekologicznym, ale nie w takim tempie jakie jest narzucane. Dzisiaj to ekologiczne paliwo jest mało jeszcze powszechne, drogie i nie wiemy też do końca, w jakich typach aut będzie można go używać. To nie było konsultowane z państwami europejskimi. Takie „wrzutki” Niemców, których doświadczamy coraz częściej pokazują, że nie chodzi tutaj o jakąś dużą transformację Europy, tylko o partykularne interesy poszczególnych państw. Wiem, że w 2025 roku będzie nowa analiza – tym razem gospodarcza, społeczna, ta dotycząca dojrzałości rynku i ewentualnie w 2026 roku nastąpi rewizja tej decyzji. Jestem głęboko przekonana, że kilka prostych danych pokaże, że ten 2035 rok jest datą sztuczną.

W miniony piątek Sejm wyraził „ zdecydowany sprzeciw wobec wszelkich działań zarówno Komisji Europejskiej, jak i Parlamentu Europejskiego prowadzących do odebrania Polsce wyłącznego prawa do decydowania o lasach”. I co dalej?
Kiedy liderzy Parlamentu Europejskiego wynosili w reklamówkach - po cichutku - pieniądze pochodzące z łapówek, to w tym samym czasie komisje PE zajmowały się pomysłem przeniesienia kompetencji zarządzania lasami, z krajowych na te unijne. Co poparli również polscy parlamentarzyści, w tym europoseł Ewa Kopacz czy Bartosz Arłukowicz z Platformy Obywatelskiej. Zaniepokoiliśmy się tym faktem i przyjęliśmy w Sejmie uchwałę po to, aby mieć pewność, że już nigdy żaden polski europarlamentarzysta czy żaden organ, na żadnym etapie nie podejmie decyzji i nie poprze takiego pomysłu.

To głosowanie w Sejmie jest tego gwarancją?
Mam nadzieję, że ta uchwała sejmowa będzie takim zobowiązaniem moralnym na kolejne lata. Tu trzeba pamiętać, że decyzja o odebraniu tego wyłącznego prawa do decydowania o lasach, będzie wymagała jednomyślności wszystkich państw. W tej sytuacji wystarczy polskie weto, aby – na co mam nadzieję – udało się zablokować ten niepotrzebny pomysł.

A jakie mogą być konsekwencje tej decyzji, jeśli jednak zaczęłaby ona obowiązywać?
Na pewno byłyby negatywne, bo dotyczyłyby zarówno aspektów środowiskowych jak i tych gospodarczych. W kwestii zarządzania środowiskiem to mogłoby chodzić o ilość nasadzeń, możliwość wejścia do lasu i korzystania z niego w tym wymiarze turystycznym, czy rekreacyjnym. W kwestii gospodarczej – o wycinkę drzew, eksport czy o kwoty. Teraz, w rybołówstwie są określone kwoty połowowe dla polskich rybaków na poszczególne okresy, na poszczególne gatunki i do tych naszych zasobów, mają też dostęp inne państwa. W przypadku lasów, byłby podobny mechanizm. Wtedy one także byłyby traktowane jako zasób wspólny... Teraz Unia Europejska jest zdziwiona, że nie ma dorsza a jak polscy rybacy alarmowali, że trzeba ograniczyć jego połowy to nie było z jej strony żadnej reakcji. Więc Unia, która zniszczyła również swoje zasoby leśne chce się teraz dobrać do naszych, polskich lasów. Tak czytamy tę decyzję, która na pewno nie wynika z ochrony środowiska. Także na Radzie Ministrów przyjęliśmy uchwałę, przeciwko decyzji o odebraniu Polsce wyłącznego prawa do decydowania o lasach bo ważne jest to, żeby na każdym etapie – kiedy dojdzie do dyskusji w Radzie Europejskiej czy Parlamencie Europejskim – wszyscy polscy przedstawiciele byli przeciwko niej i pilnowali tych głosowań. Choć – niestety już nie odwrócimy głosowania w Sejmie, gdzie za przyjęciem uchwały opowiedziało się 272 posłów, ale 160 było przeciw, a 15 wstrzymało się od głosu. To jest przerażające, bo jeżeli ktoś chce się pozbyć 30 proc. własnego terytorium i nie chce nim zarządzać to pytanie, jaką ma do tego motywację?

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anna Moskwa, minister środowiska i klimatu: - Małe technologie jądrowe mogą mocno pomóc lokalnej energetyce - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto