Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - Elan Bearnais Pau-Lacq-Orthez 95:87 w 3. kolejce BCL. Pierwsza wygrana w Lidze Mistrzów [zdjęcia]

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Pierwsze zwycięstwo Anwilu Włocławek w Lidze Mistrzów w sezonie 2019/20.

Anwil Włocławek - EB Pau-Orthez 95:87 (26:23, 26:17, 22:24, 21:23)
ANWIL: Simon 11, Dowe 10, Freimanis 10, Ledo 10, Milovanović 4 oraz Wroten 23, Sokołowski 11, Szewczyk 11, Karolak 3, Sulima 0.

To nie było miejsca na dyskusje: Anwil musiał wygrać ten mecz, żeby już teraz nie grzebać swoich europejskich aspiracji. W podobnej sytuacji byli zresztą rywale, którzy także rozgrywki Ligi Mistrzów rozpoczęli od dwóch wysokich porażek. Włocławianie przegrali cztery z ostatnich pięciu meczów i kibice zastanawiali się, gdzie jest drużyna, która przed sezonem ogrywała euroligowy Maccabi Tel Aviv. Trener Igor Milicić oczekiwał, że to będzie koszykówka zespołowa z większym zaangażowaniem w grę defensywną i pod tablicami.

Milicić tym razem zdecydował się na Chrisa Dowe'a w wyjściowej piątce kosztem, wrócił do niej także Ricky Ledo. Anwil rozpoczął nerwowo w ataku. Co ciekawe, dwa pierwsze kosze trafił krytykowany ostatnio Milan Milovanović, ale szybko usiadł na ławce po błędach w obronie. Co gorsza, znowu były poważne problemy w defensywie, zwłaszcza blisko kosza. W połowie kwarty goście prowadzili 15:7.

Marazm w ofensywie trwał niemal przez całą inauguracyjną kwartę. Chase Simon w tym czasie nawet spudłował w sytuacji sam na sam z koszem. Anwil rozruszał dopiero Szymon Szewczyk (2+1 i za 3). W 8. minucie był już remis 18:18 po "trójce" Freimanis. Ożywiły się trybuny, pojawiła się wreszcie energia w zespole, gospodarze panowali pod swoją tablicą. Była obrona i 5 minut wygrane aż 19:7, Anwil po kolejnych stratach rywali zdobył aż 16 pkt do przerwy.

Wideo. Igor Milicić i Tony Wroten po meczu 3. kolejki Ligi Mistrzów

Wroten: - Zagraliśmy jak zespół, to był bardzo dobry mecz. Cały czas mamy jeszcze sporo rzeczy do poprawienia, ale to zwycięstwo pomoże nam dalej się rozwijać

Wreszcie oglądaliśmy lepszą defensywę mistrzów Polski (9 przechwytów w 1. połowie), a rywale w końcu przestali trafiać z dystansu. Mocniej przyciśnięci w obronie Francuzi także zaczęli popełniać sporo błędów. Po indywidualnych akcjach Wrotena (16 pkt i 7/8 z gry do przerwy) przewaga powoli zaczęła rosnąć do 37:31. Gdy Wroten usiadł na ławkę za rzucanie wziął się Dowe - dwa razy za 3 i 52:40. Anwil miał 7/14 za 3 do przerwy.

Milicić: - To były trudne dni, byliśmy pod dużą presją. Mój zespół odpowiedział, znalazł energię, zawodnicy zagrali razem. To zwycięstwo wiele dla nas znaczy i pokazuje drogę, którą chcemy dalej podążać

Po przerwie pojawiły się problemy przy obronie strefowej Pau Orthez. Nie wpadło kilka trójek i przewaga stopniała do 5 punktów. Dopiero w 25. minucie niemoc przełamał Simon. Worek się znowu otworzył, dołożyli po chwilo Ledo i Szewczyk. Po cierpliwych akcjach włocławianie odbudowali pod koniec kwarty ponad 10-punktową przewagę.

W ostatniej kwarcie znowu zapachniało Treflem. Anwil miał 1 punktów przewagi, ale w 38. minucie stopniała do 6, a goście jeszcze dwa razy rzucali z dystansu. Nie mieli jednak w składzie Kolendy i gospodarze dowieźli zwycięstwo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto