To będzie już trzeci mecz obu drużyn. W pierwszej fazie grupowej włocławianie przegrali w Hali Mistrzów 88:89, tracąc wygraną po rzucie środkowego Daniela Dolenca w ostatniej akcji meczu. Włocławianie w Finlandii wzięli rewanż i wygrali 93:87.
- Finowie to zespół świetnie zorganizowany, bardzo dobrze poukładany taktycznie - tłumaczy Piotr Blechacz ze sztabu trenerskiego Anwilu na oficjalnej stronie klubowej. - Po poprzednim sezonie, zakończonym mistrzostwem kraju, w składzie zostało spore grono zawodników. Kontynuacja pracy ewidentnie procentuje. Drużyna mądrze egzekwuje taktykę po obu stronach parkietu. Na pewno musimy się spodziewać meczu fizycznego, sporego nacisku ze strony Karhu. To ciężki przeciwnik, ale wierzymy w nasz zespół. Chcemy osiągnąć dobry wynik - zaznacza jeden z asystentów Przemysława Frasunkiewicza.
Dodajmy, że Anwil Włocławek powtórzył już osiągnięcie sprzed ponad 20 lat. Wtedy w sezonie 2001/02 w półfinale Pucharu Saporty (drugie rozgrywki po Eurolidze) uległ Pamesie Walencja i ostatecznie zajął trzecie miejsce.
Teraz wszyscy apetyty mają większe i liczą na historyczny finał ekipy z Włocławka.
Transmisja meczu Anwil Włocławek - Karhu Basket w Polsacie Sport Extra od godziny 18.20.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?