Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek po porażce w Słupsku. "Daliśmy się prowokować i wybijać z rytmu"

JP
Czarni Słupsk - Anwil Włocławek
Czarni Słupsk - Anwil Włocławek Krzysztof Piotrkowski
Po porażce w Słupsku Anwil stracił fotel lidera PLK. To druga z rzędu przegrana włocławskiej drużyny. Trener Przemysław Frasunkiewicz komentuje: - Przy zaczepkach bez piłki daliśmy się prowokować i mentalnie wybijać z rytmu

"To był mecz z kategorii play off" - zgodnie ocenili obaj trenerzy. Anwil Włocławek jednak nie dał rady, w ostatniej kwarcie nie zatrzymał Marcusa Lewisa i po raz drugi w sezonie przegrał z beniaminkiem ze Słupska.

Przemysław Frasunkiewicz podkreśla, że Anwil Włocławek okazał się słabszy przede wszystkim pod względem fizycznym. - W niektórych momentach odpadaliśmy i nie byliśmy w stanie nawiązać takiej walki. Przy zaczepkach bez piłki daliśmy się prowokować i mentalnie wybijać z rytmu. Z tego wynikała niska skuteczność, 50 procent z wolnych, nie trafialiśmy z dystansu. To normalne w meczach na szycie i takie sytuacje po prostu musimy ustać, a kilku zawodników nie dało sobie z tym rady. W grze jeden na jeden byliśmy w tym meczu słabsi.

Anwilowi Włocławek zabrakło tym razem punktów i efektowych akcji Jonah Mathewsa. Czarni byli świetnie przygotowani w defensywie na tego gracza i lider włocławskiej drużyny trafił jedynie 4 z 15 rzutów z gry.

- Kiedyś trener Aleksandrowicz powiedział mi, że każdy dobry gracz na siedem meczów jeden ma katastrofalny. Nie było żadnej reprymendy dla Jonaha, chłopak gra świetnie cały sezon, jest naszym liderem i taki mecz może się przydarzyć - dodaje Frasunkiewicz.

Trener Frasunkiewicz podkreśla, że w obronie udało się także Anwilowi Włocławek ograniczyć w dużym stopniu poczynania liderów Czarnych, zwłaszcza Klassena i Garretta. - Nie położyliśmy się, tez ograniczyliśmy dobrze ich liderów, ale popełnialiśmy błędy w obronie, zwłaszcza przeciwko Lewisowi w ostatniej kwarcie. W takich meczach trzeba dobrze egzekwować końcówki, akcje po czasie, a niektórzy z moich zawodników nie wiedzieli, gdzie są. Nie wszyscy poradzili sobie z presją trybun - przyznał trener Anwilu Włocławek.

Czy dwie kolejne porażki zwiastują kryzys w Anwilu Włocławek? - padło pytanie po meczu. Trener Frasunkiewicz odpowiedział: - Jak ktoś chce, to może mówić o kryzysie. Gdy wygraliśmy pięć meczów z rzędu, to też nie uważałem, że jesteśmy najlepsi w lidze. W każdym sezonie zdarzaj się dołki i trzeba z tym żyć. Wszystko trzeba będzie udowodnić w play off.

Hit kolejki dla Czarnych! Grupa Sierleccy Czarni Słupsk wygr...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Anwil Włocławek po porażce w Słupsku. "Daliśmy się prowokować i wybijać z rytmu" - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto