Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bogusław Jądrzyk - kandydat na burmistrza Szamotuł. "Szamotuły to miasto ogromnego potencjału, który czeka na wykorzystanie"

Natalia Nowotna
Natalia Nowotna
W czasie zbliżających się wyborów, warto zapoznać się z kandydatami ubiegającymi się o stanowisko burmistrza Szamotuł. Przedstawiamy sylwetkę kolejnego kandydata, którym jest Bogusław Jądrzyk. Opowiedział o sobie oraz swojej kandydaturze.

Bogusław Jądrzyk to 54-letni kandydat na burmistrza Szamotuł. O swojej rodzinie mówi, że to największy skarb, duma, i twierdza. Posiada wykształcenie średnie handlowe, jednak wspomina również swoje doświadczenia z dziedziną dziennikarstwa - jego przygoda z pisaniem rozpoczęła się od nieistniejącego już "Sztandaru Młodych", przez początki poznańskiego "Wprost".

Studiów niestety nie ukończyłem, a to po trosze z powodów osobistych, gdyż urodził się wtedy mój pierwszy Skarb - córeczka, a po trosze z lenistwa. Gdybym miał mówić o mojej pracy, to trzeba by zapytać, czego nie robiłem? Dość powiedzieć, że znam trud ciężkiej pracy, co pozwala mi zrozumieć chyba każdego. Obecnie zwiedzam świat, dzięki czemu mój bagaż obserwacji i doświadczeń jest w istocie bardzo duży. Takie możliwości daje etat kierowcy. Bardzo przydaje mi się znajomość języków obcych, a właściwie wrodzona łatwość posługiwania się nimi, jak również łatwość nawiązywania kontaktów z ludźmi o różnych kulturach, czy kolorze skóry - mówi Bogusław Jądrzyk.

Wykonywana praca pozwala mu również na obserwowanie różnorodnych rozwiązań infrastruktury i funkcjonowania organizacji gmin w innych krajach. Dodaje jednak, że nie wszystko można "implantować" u nas.

Podobnie, jak nie wszystkie zachowania społeczne warto i należy przenosić do Polski, a my, Polacy, nie mamy powodów do czucia się gorszymi. Optyka postrzegania naszego kraju na zachodzie, zmienia się na naszą korzyść, a czasem można wyczuć delikatną nutę zazdrości - stwierdza.

W wolnych chwilach pisze opowiadania

W kwestii wolnego czasu, Bogusław Jądrzyk stwierdza, że ma go zdecydowanie zbyt mało. Odpoczywa, kiedy zabiera się za kolejną renowację antyków.

Towarzyszy temu niepowtarzalne uczucie odkrywania historii na przykład starego kredensu, który mógłby opowiadać w nieskończoność o tym, co słyszał, co widział i co w nim skrywano. Z każdą warstwą usuwanego, spękanego lakieru, wyobrażam sobie dawne twarze i zachowania, zdarzenia, których mebel ten był świadkiem.

Wolne chwile wykorzystuje też do pisania opowiadań, które dzieją się w prawdziwie istniejących miejscach na świecie i występują w nich poznane przez niego osoby. Uwielbia łączyć prawdopodobne zdarzenia z przeszłości, z czasem obecnym, a nawet z tym, który przed nami.

Jako ciekawostkę dodam, że wszystkie wydarzenia, których jesteśmy świadkami, opisałem już długo przed wybuchem wojny. Myślę, że czas rozejrzeć się za wydawnictwem - stwierdza.

"O kandydowaniu na burmistrza Szamotuł nie myślałem nigdy. Wszystko potoczyło się błyskawicznie"

Jego zaangażowanie w politykę zaczęło się przypadkowo. Postanowił kandydować z ramienia PiS.

Otóż rozpocząłem jednego dnia na moim profilu społecznościowym komitet wyborczy Porozmawiajmy o Szamotułach. Samorządem interesuję się od dawna. Dwadzieścia lat temu, byłem już radnym w Szamotułach. Było to zderzenie ideałów młodego człowieka z realiami zepsutego świata. Ze zgrozą konstatuję, że zupełnie nic się nie zmieniło, a wręcz przeciwnie, logika samorządu stanęła na głowie. Owszem, myślałem o kandydowaniu do Rady Miasta i Gminy Szamotuły, i tylko o tym. Pewnego dnia, otrzymałem propozycję kandydowania z ramienia PiS. Jestem typem człowieka, który lubi wyzwania i który wszędzie stara się widzieć ludzi, a nie partyjnych działaczy. I nie pomyliłem się, spotkałem ludzi, którzy najmocniej na świecie chcą dobra swego miasta - mówi.

Kandyduje z komitetu PiS zarówno do rady miasta i gminy Szamotuły, jak i na stanowisko burmistrza miasta, w którym się urodził i mieszka. Jak twierdzi, fakt kandydowania z PiS wywołał ogromne oburzenie wielu ludzi, on jednak uważa, że nie należy budować podziałów, a warto dać sobie szansę na dialog.

A co z kandydowaniem na stanowisko burmistrza? O tym nie myślałem nigdy. Wszystko potoczyło się błyskawicznie. Kiedy wracałem z trasy do Polski, otrzymałem informację, że drużyna PiS typuje mnie na kandydata w wyborach. Zostało mi ledwie kilka godzin na zastanowienie się, ale dużego pola manewru nie miałem, bo czy można było sprawić zawód tym, którzy postanowili mi zaufać? - wspomina.

Dostrzega w Szamotułach ogromny potencjał

Chociaż nie uważa się za idealnego kandydata, dostrzega w Szamotułach ogromny potencjał, który czeka na wykorzystanie.

Jestem daleki od fałszywej skromności, a zdaję sobie sprawę z własnych ograniczeń. Każdy z nas je posiada. Myślę jednak, że od pozostałych kandydatów odróżnia mnie to, że widzę ogromny potencjał jaki tkwi w Szamotułach, pomimo sytuacji gospodarczej, finansowej, w jakiej znalazł się nasz samorząd - mówi.

Bogata historia miasta może stanowić jego promocję

Podkreśla, że Szamotuły są miastem o niezwykle bogatej historii. Mówi także o najstarszym w kraju zespole folklorystycznym, którego istnienie powinno skłaniać do organizowania następnych festiwali, które mogą stanowić dla miasta kapitalną promocję.

Także znane postaci mogą mieć wpływ na dalszy rozwój miasta, choćby w sferze kultury, gdzie królewski kompozytor Wacław, mógłby zostać patronem międzynarodowego festiwalu, wszak jest on znany szeroko poza granicami Polski. Podobnie jest z Maksymilianem Ciężkim. Pod jego właśnie patronatem, powinno w Szamotułach powstać Centrum Nauk Ścisłych, mogące być motorem do rozwoju w naszym mieście branży informatycznej, bo jeśli położymy dzisiaj podwaliny pod kształcenie przyszłych kadr, to możliwe jest szybkie zbieranie owoców - planuje.

Szamotuły w trudnej sytuacji budżetowej. Co proponuje kandydat?

Kandydat stwierdza, że Szamotuły stoją w obliczu bardzo trudnej sytuacji budżetowej.

Jeśli z jednej strony mamy stojący w miejscu już od wielu lat budżet na poziomie 160 milionów złotych i zadłużenie na poziomie sięgającym 90 milionów złotych, a być może i większym, to właściwym jest postawienie pytania - na co nas stać?

Według niego, należy niezwłocznie zredukować obciążenia, nauczyć się budować bez nadużywania kredytów, a także podjąć starania o zwiększenie przychodów budżetowych.

Sport w Szamotułach

Mówi także o sporcie. Podkreśla, że sport w Szamotułach, stał niegdyś na wysokim poziomie.

To w tym mieście działał team pięściarski - szmotulscy bombardierzy. To do tego miasta przyjeżdżały najlepsze zespoły piłkarskie, aby mierzyć się z naszą Spartą. Czy można do tego powrócić? Jestem przekonany, że można, a nawet trzeba

Porusza także problemy i obciążenia mieszkańców miasta.

Każdego mieszkańca dotykają rachunki. W przypadku gminy, obciążeniem dla obywateli są koszty odbioru śmieci, których wysokości są co najmniej nieuprawnione. Bo jeśli przyjrzymy się nieudolności dzisiejszych władz ZGK, to dojdziemy do wniosku, że jednostka ta jest źle zarządzana i nie ma na względzie dobra ani mieszkańców, ani budżetu gminy - mówi.

Ponownie podkreśla, że Szamotuły to miasto ogromnego potencjału, ale jest jednocześnie miasto, które wymaga niezwykłej czułości.

Każdy z nas poszukuje swego szczęścia i robimy to na swój sposób. A wystarczy polubić siebie i cieszyć się radością innych, zamiast zadręczać się zazdrością, bo tylko szczęśliwi mogą dawać szczęście pozostałym - podsumowuje

Zobacz zdjęcia z życia kandydata!

Bogusław Jądrzyk - kandydat na burmistrza Szamotuł. "Szamotu...

Zobacz prezentacje innych kandydatów:

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szamotuly.naszemiasto.pl Nasze Miasto