Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cud w Kruszwicy. Żółw wrócił do domu po 11 miesiącach tułaczki

Dariusz Nawrocki
Dariusz Nawrocki
"Wierzycie w cuda? Bo ja dzisiaj bardziej niż zwykle. Zgadnijcie, kto wrócił do domu po 11 miesiącach tułaczki? Żółw PRAWIE ROK hasał sobie po polach i łąkach" - napisał na Facebooku Andrzej Sieradzki
"Wierzycie w cuda? Bo ja dzisiaj bardziej niż zwykle. Zgadnijcie, kto wrócił do domu po 11 miesiącach tułaczki? Żółw PRAWIE ROK hasał sobie po polach i łąkach" - napisał na Facebooku Andrzej Sieradzki Facebook/Andrzej Sieradzki
Pamiętacie opisywaną przez nas historię żółwia, który 11 miesięcy temu uciekł z posesji w Kruszwicy? Wrócił.

Wierzycie w cuda? Bo ja dzisiaj bardziej niż zwykle. Zgadnijcie, kto wrócił do domu po 11 miesiącach tułaczki? Żółw PRAWIE ROK hasał sobie po polach i łąkach. Wolność okazała się przereklamowana. Umorusany jak górnik strzałowy, z przerośniętym dziobem wkrótce odbędzie kolejną podróż - do weterynarza. Dziękuję wszystkim, którzy nagłośnili sprawę, bo dzięki temu żółw-powsinoga wrócił do domu! - napisał na Facebooku Andrzej Sieradzki, dyrektor Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia.

O sprawie pisaliśmy 11 miesięcy temu. "Brzmi głupio, ale to prawda. Żółw zrobił podkop w swoim kojcu i jak strzała pomknął ku wolności (nie wiedząc, że noce są zimne, a ruchliwe drogi pełne samochodów)" - pisał wówczas Andrzej Sieradzki.

Żółw wstrzymał ruch na DK62 w Kruszwicy

Mieszkańcy Kruszwicy i okolicy zaangażowali się w poszukiwania żółwia. Niewiele brakowało, a szybko wróciłby do domu. Dziś wiemy, że na krótką chwilę wstrzymał ruch na drodze krajowej nr 62. Postanowił bowiem przejść na drugą stronę jezdni. Jeden z mieszkańców zatrzymał się i przeniósł go. Dopiero potem dowiedział się, że zwierzę jest poszukiwane. Gdy 3 godziny później wrócił w to miejsce, po żółwiu nie było już śladu.

Jak żółw przetrwał 11 miesięcy poza domem?

- Z żółwiem nie możemy porozmawiać, więc całej jego historii nie poznamy - mówi z uśmiechem Andrzej Sieradzki.

- Tegoroczna zima była bardzo lekka. To z pewnością uratowało mu życie. Najprawdopodobniej wykopał sobie jakiś dołek i tam przetrzymał najtrudniejszy czas. Gdybyśmy mieli normalne zimy, nie miałby szans na przeżycie. Jeśli klimat dalej będzie się w takim tempie zmieniał, to żółwie stepowe staną się naszym gatunkiem - dodaje dyrektor Nadgoplańskiego Parku Tysiąclecia.

Co ciekawe, żółw nie odszedł daleko. Znaleziono go zaledwie półtora kilometra od domu. Był cały brudny od błota i ziemi. - Widać, że walczył o życie. Czeka nas wizyta u weterynarza - wyznaje Andrzej Sieradzki.

Za naszym pośrednictwem dziękuje sąsiadce, która znalazła żółwia oraz wszystkim, którzy przed rokiem zaangażowali się w poszukiwania.

Na koniec ciekawostka.

- Codziennie kupujemy "Gazetę Pomorską". W dniu, w którym żółw wrócił do domu żona przeczytała mi mój horoskop. Zaczynam wierzyć w horoskopy "Pomorskiej" - śmieje się pan Andrzej.

Oto, co przeczytał:

"Szczęście szeroko uśmiechnie się dzisiaj do Ciebie. Horoskop na dziś wróży, że dobre wieści nadejdą z najmniej oczekiwanej strony."

Trwa głosowanie...

Macie w domu zwierzęta? Jeśli tak, to jakie?

Wszystkie słonie świata zagrożone wyginięciem. Te gatunki um...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Cud w Kruszwicy. Żółw wrócił do domu po 11 miesiącach tułaczki - Gazeta Pomorska

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto