Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwa hektary ziemi nie mogą być użytkowane. Dlaczego?

Marcin Jaworski
Marcin Jaworski
Grzegorz Dywicki, mieszkaniec wsi Franciszkowo w gminie Skępe nie może dojść do porozumienia z firmą Energa-Operator SA, która na jego działce wymieniała słupy wysokiego napięcia.

Mieli pół roku

10 sierpnia ubiegłego roku starosta lipnowski Krzysztof Baranowski wydał decyzję w której zobowiązał pana Grzegorza do udostępnienia swojej nieruchomości w celu wymiany dwóch słupów wysokiego napięcia. Decyzja obowiązywała w okresie sześciu miesięcy od dnia wydania. Według niej słupy musiały być wymienione w czasie dwóch dni roboczych, a po zakończeniu remontu nieruchomość miała wrócić do poprzedniego stanu.

- Mieli pół roku na wymianę słupów, po tym czasie było czternaście dni na moje odwołanie i ostatniego dnia pojawili się pracownicy, którzy weszli na moje pole - opowiada Grzegorz Dywicki. - Wymienili słupy w jeden dzień, ale nie posprzątali po sobie, tak jak było napisane w decyzji starosty. Mogli przyjechać, jak były mrozy i zrobić tak, żeby jak najmniej zniszczyć ziemi. Przecież mrozy nie były aż takie tęgie, można było pracować.

Pracownicy firmy Energa-Operator SA wykonali renowację słupów 23 lutego, bieżącego roku, jednak do dziś nie uprzątnęli terenu, który został uszkodzony podczas prac. Obecnie jest to niemożliwe, ponieważ decyzja wydana przez starostę nie ma już swojej ważności i potrzebna jest kolejna.

Puste dwa hektary

Działka o której mowa ma powierzchnię około dwóch hektarów. Była to łąka na której pan Grzegorz Dywicki pasł zwierzęta, obecnie nie może robić nic.

- W ubiegłym roku miałem osiemnaście sztuk bydła, teraz większość sprzedałem, bo nie mam gdzie paść - mówi nam rolnik. - Za użytek zielony otrzymywałem tysiąc pięćset złotych dopłat, teraz muszę podać to jako zwykłe pole, za które otrzymam dwa razy mniej pieniędzy.

Rolnik z Franciszkowa próbował dowiedzieć się w starostwie co dalej z jego sprawą, jednak jak twierdzi trzykrotnie nie mógł zastać włodarza powiatu. Niestety nam nie udało się skontaktować z firmą odpowiedzialną za remont na działce Grzegorza Dywickiego.

We wrześniu ub roku Grzegorz Dywicki walczył z firmą o poprawę linii energetycznych, które wisiały zbyt nisko nad działką, przez co gospodarz nie mógł dokończyć budowy garażu. Dzięki naszej interwencji sprawa się ruszyła.

- Wiosną mają zostać podwyższone linie - powiedział nam pan Grzegorz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto