Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gwałt na 62-letniej kobiecie z Włocławka. Nowe fakty w sprawie, która jest ponownie pod lupą śledczych

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
Katowice Nasze Miasto
62-letnia pani Maria z Włocławka do tej pory nie może zapomnieć wydarzeń z sierpnia 2019 roku. Prokuratura pierwotnie umorzyła postępowanie, ale po naszej publikacji wszczęła je ponownie.

Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło 17 sierpnia 2019 roku. Pani Maria (imię zmienione, prawdziwe personalia znane redakcji) wracała do domu przez las. Kobieta tą drogą chodziła od dwudziestu lat. Czuła się bezpiecznie. Nigdy nic niepokojącego jej nie spotkało, do czasu. Włocławianka została napadnięta i zgwałcona. Jak twierdzi od samego początku przez grupkę mężczyzn.

- Niewiele pamiętam, było ich kilku, czterech - mówiła kobieta w rozmowie z nami. - Coś do mnie mówili, później szli za mną. Potem film się urywa.

Po całym zdarzeniu sąsiedzi zaczęli jednak na nią krzywo patrzeć, byli to głównie mężczyźni.

- Stroili głupie miny, niektórzy mówili głośno, że pewnie coś sobie wymyśliłam - dodawała pani Maria. - A ja przez pierwsze tygodnie bałam się pójść do sklepu. Do tej pory jest mi ciężko.

Syn kobiety na miejsce wezwał pogotowie i policję. Panią Marię zabrano na badania. Postępowanie wszczęła Prokuratura Rejonowa we Włocławku. 20 stycznia 2020 roku sprawę umorzono - nie wykryto sprawców.

- W toku śledztwa, na podstawie opinii biegłych z katedry medycyny sądowej w Bydgoszczy, okazało się, że czyn nie miał charakteru gwałtu zbiorowego - wyjaśniał w lutym Arkadiusz Arkuszewski, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku. - W toku śledztwa ustalono też, że doszło do wykorzystania bezradności kobiety i obcowania płciowego.

Na naszych łamach opublikowaliśmy reportaż o historii pani Marii. Pisaliśmy w nim między innymi, że syn włocławianki ma swoje podejrzenia, kto napadł jego mamę.

- Wskazałem ich policji, również zleceniodawcę, ale nic z tym nie zrobiono - mówił mężczyzna. - Po całym zdarzeniu próbowano mamę zastraszyć, by wycofała zawiadomienie. To również powiedziałem policji. Dotarłem też do osoby, która miała zeznawać w tej sprawie.

To te słowa skłoniły śledczych do ponownego wszczęcia postępowania.

- W publikacji pojawiły się informacje, o których nie wiedzieliśmy - mówi Arkadiusz Arkuszewski, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku. - Stąd decyzja o ponownym wszczęciu postępowania.

Na jakim etapie jest teraz ta sprawa?

- Od osób wskazanych przez syna kobiety pobraliśmy wymazy - dodaje Arkadiusz Arkuszewski. - Czekamy na wyniki badań genetycznych.

Próbki badają biegli z Laboratorium Kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto