Kierowcy dziwią się, że mają być karani mandatami.
„Nie dość, że w jakiś sposób mamy kontakt z tymi pasażerami i jesteśmy w grupie ryzyka zakażeniem COVID-19, przez co możemy również pozarażać nie tylko innych kierowców czy pracowników administracji, ale także nasze rodziny, To jeszcze mamy być karani mandatami za to, że ludzie się nie stosują do przepisów. Mamy wyrzucać ludzi, którzy jadą pomóc osobom starszym, rodzicom, dziadkom? Jadą do pracy, np. do szpitala? Miejska spółka stara się dokładać autobusy na linie, ale nie ma ich w nieskończoność, kierowców również – napisał na Facebooku jeden z kierowców MPK we Włocławku.
Autobusami MPK we Włocławku powinno podróżować maksymalnie 10-15 osób (w zależności od wielkości pojazdu). Przekroczenia jednak są, bo zakłady produkcyjne funkcjonują normalnie. Ludzie jakoś muszą dojechać do pracy. Największe obłożenie mają kursy w godz. 5-6 i w godzinach powrotów z pracy.
- Dokładamy na tych kursach autobusów – mówi Paweł Okuniewski, dyrektor ds. organizacji przewozów MPK we Włocławku. - W piątek na ulice wyjechało dziesięć autobusów więcej. Ściągamy kierowców z urlopów. Kierowcy są zdenerwowani, boją się mandatów. Poleciliśmy im, by ich nie przyjmowali. Mamy opinię prawną, że nie ma podstaw do ich karania.
W piątek 27 marca policjanci upomnieli jednak dwóch kierowców z Włocławka.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?