Lębork. Zbigniew Rudyk przesłuchany przez policję. Sprawa dotyczy komentarza do artykułu

Zbigniew Rudyk, radny wybrany z listy Prawa i Sprawiedliwości do Rady Miejskiej w Lęborku, w piątek (29.05) został przesłuchany przez policję w sprawie komentarza na swoim profilu FB, zamieszczonym przy wklejonym z tysol.pl artykule o zakłóceniu przez działaczy LGBT mszy św. za "Żołnierzy Wyklętych". Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez radnego złożył do prokuratury Jakub Herczyk, który odmówił komentarza w tej sprawie do momentu wszczęcia postępowania przez prokuraturę. Powołuje się na art. 255 KK i nawoływanie do nienawiści oraz popełnianie czynów zabronionych, których miałby dopuścić się radny.

- Zawiadomienie dotyczy nawoływania do popełnienia przestępstwa poprzez umieszczenie tego komentarza na portalu Facebook

- mówi Patryk Wegner, prokurator Prokuratury Rejonowej w Lęborku.

- Trwają czynności na policji. Został przesłuchany zawiadamiający i został przesłuchany pan Rudyk. O dalszych krokach nie mogę mówić. Będziemy pracować.

- Odmawiam udostępnienia zawiadomienia

- odpowiedział Jakub Herczyk na prośbę o udostępnienie treści zawiadomienia.

- Jako osoba wierząca nigdy nie pozwolę na obrażanie moich uczuć religijnych oraz jako patriota nie pozwolę na szarganie opinii Żołnierzy Wyklętych, którzy są i powinni być stawiani jako wzór do naśladowania dla młodzieży i nie tylko. Jeśli miałbym nawet posiedzieć kilka lat w ciemnej celi, to zdania nie zmienię. Cześć i chwała bohaterom

- komentuje Zbigniew Rudyk.

- Do momentu wszczęcia śledztwa przez prokuraturę rejonową nie publikuje treści zawiadomienia

- powiedział Jakub Herczyk

Tuż po piątkowym przesłuchaniu Zbigniew Rudyk zamieścił komentarz na Facebook o treści:

"Za ten komentarz u góry dzisiaj musiałem sie spowiadać na policji bo sprawa trafiła do prokuratury. Lewactwu można obrażać nas katolików i Żołnierzy Wyklętych a nam nawet nie mozna wypowiedzieć swego zdania. Ja biorę przykład z prezydenta Komorowskiego i Wałęsy ,którzy nawołują do lania pałą i sztachetą. Oni za to nie są sądzeni. Jest to incydent w Warszawie kiedy sprofarowano Mszę świętą. Precz z komuną i lewactwem."