Zastanawiałam się, czy słowo "skandal" oddaje to, do czego doszło dziś we włocławskiej katedrze podczas wyjątkowej mszy. Ale po krótkim zastanowieniu się, nie mam najmniejszych wątpliwości. Jeśli ktoś z Was przeżywał zwykły, rodzicielski stres przed bierzmowaniem, na pewno pamięta, co oznacza taka uroczystość w życiu rodzica. Jak bardzo zależy nam, by tego dnia, w danej chwili, wszystko wypadło jak najlepiej. I jak bardzo czujemy się rozżaleni, kiedy z naszej strony wszystko jest dobrze, a cały uroczysty nastrój psują..... politycy!!!!
Mój syn przystępował dziś do sakramentu bierzmowania. Przeżywałam to jako matka. Tym bardziej, że msza w katedrze była również mszą w intencji patrona miasta. W pierwszych ławach zasiedli więc oficjele. Był prezydent, zastępczynie, radni, parlamentarzyści. Mszę celebrowało wielu księży. Piękna oprawa, kwiaty, na prawdę bardzo uroczyście. Podniosły nastrój zburzyło jednak zachowanie polityków.
Na początku mszy gdy proboszcz katedry witał wszystkich obecnych do pierwszych ław zbliżyła się pewna radna PiS. Normalne. Byłam pewna, że szuka miejsca. Ale po chwili która w brzydki sposób artykułowała swoje żale w stosunku do przewodniczącego rady. Używając słów, których nawet nie chcę powtarzać! I to kościele! Podczas mszy, w trakcie której miało miejsce bierzmowanie!
Swoje spory zostawiajcie na radę miasta (choć z tego co szeptali ludzie wychodzi, że ta radna i przewodniczący to ta sama opcja). Tym bardziej niepotrzebne kłótnie podczas TAKIEJ UROCZYSTOŚCI. TO ŻENUJĄCE!!! Jak państwo się nie wstydzą w kościele robić takich rzeczy, które my rodzice słyszeliśmy?? Żałuję, że przez politykę nie potrafili państwo nawet przed ołtarzem zapomnieć o swoich problemach.
Tylko następnym razem proszę pamiętać, że cierpią na tym nasze dzieci i my!!