Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mord w lesie pod Włocławkiem. Sprawę mają „na tapecie” policjanci z Archiwum X

Maciej Czerniak
Maciej Czerniak
W 2019 roku na miejscu zbrodni w lesie obok Łagiewnik przeprowadzono ponownie wizję lokalną.
W 2019 roku na miejscu zbrodni w lesie obok Łagiewnik przeprowadzono ponownie wizję lokalną. Piotr Krzyżanowski/Zdjęcie Archiwalne
Kiedy półtora roku temu prokuratura we Włocławku ogłosiła, że postawiono zarzuty mężczyźnie zatrzymanemu w związku z zabójstwem starszej mieszkanki wsi Łagiewniki, wydawało się, że zagadka mordu z 1997 roku została wyjaśniona. Za wcześnie.

Policjanci z Archiwum X zatrzymali 47-latka za zabójstwo kobiety sprzed 19 lat

Zagajnik oddzielający teren, na którym znajdowało się gospodarstwo Stanisławy R. od głównej części wsi Łagiewniki pod Włocławkiem, liczy zaledwie kilkaset metrów szerokości. To tam rankiem październikowego dnia znaleziono zwłoki seniorki. Do dzisiaj śledczy nie wiedzą, kto ją zabił. Sprawę mają „na tapecie” policjanci z Archiwum X.

Łagiewniki to niewielka wieś położona osiem kilometrów na południe od Włocławka, tuż przy autostradzie A1. Na jej terenie znajduje się kilkanaście gospodarstw, a mieszkańców jest zaledwie 155. W 1997 roku miało tam miejsce zdarzenie, na wspomnienie którego do dzisiaj budzi bolesne wspomnienia.

Morderstwo pod Włocławkiem - zwłoki ułożone jak w trumnie

- Ta ścieżka przez las była uczęszczana przez dziesięciolecia, to właściwie jedyny skrót do centrum naszej wsi - słyszmy od jednego z gospodarzy.

Chodzi o trasę, która wiedzie przez lasek, na którego skraju położona jest miejscowość. Zarośla tworzą nieregularną plamę na mapie terenu. Ciągną się mniej więcej przez dwa kilometry, a w najszerszym miejscu mają nieco ponad tysiąc metrów szerokości. Przez lasek przepływa strumień Lubieńka którego nitka przecina część powiatu tworząc nieregularną oś z północnego zachodu na południowy wschód.

Dwadzieścia trzy lata temu, dokładnie 9 października rodzina Stanisławy Rybki zawiadomiła miejscową policję o zaginięciu 76-latki. Kobieta wyszła z domu około godziny 7 i już nie wróciła. Wybrała się do sklepu mieszczącego się w centrum wsi. Mieszkańcy i między innymi strażacy z miejscowej jednostki OSP zaczęli przeczesywać okolicę. Dzień później ciało Stanisławy Rybki zostało znalezione w zaroślach wiodącej przez nie ścieżki. Obecnie w miejscu, w którym znaleziono ciało seniorki znajduje się niewielki drewniany krzyż.

Biegły lekarz sądowy bez cienia wątpliwości stwierdził, że kobieta została zabita. Sekcja zwłok została przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej ówczesnej Akademii medycznej w Bydgoszczy. Wnioski wskazywały, że sprawca udusił kobietę, a śmierć nastąpiła „przez zadzierzgnięcie”. Zwłoki były ułożone „południkowo” z północy na południe (głowa znajdowała się po stronie północnej). Co istotne - jak wynika z materiału Krystyny Rymaszewskiej, dziennikarki bydgoskiego oddziału TVP, w którym wypowiada się jeden z policjantów - śledczy ustalili, że ciało zostało przeciągnięte ze ścieżki w docelowe miejsce znajdujące się na niewielkim wyniesieniu, górce i ułożone w taki sposób, jakby ofiara znajdowała się w trumnie. Kobieta leżała na wznak, miała ręce złożone na piersiach, a jej twarz została zakryta chustką.

Kryminalni od razu za najbardziej prawdopodobny motyw zbrodni przyjęli rabunek. Kobieta wychodząc z domu miała przy sobie portmonetkę z niewielką sumą pieniędzy na codzienne zakupy. Nie znaleziono jej przy ofierze.

Archiwum X zdobyło nowe dowody w sprawie zbrodni pod Włocławkiem

Odpowiedzi na pytanie, kto dopuścił się zbrodni na mieszkance Łagiewnik, wciąż nie ma. Pomimo dokładnej analizy śladów, jakie zabezpieczono na miejscu zbrodni i przesłuchania - jak to określa policja - „wielu osób” przez lata śledczym nie udało się nikomu postawić zarzutów zabójstwa.

Po z górą dwóch dekadach od tego zabójstwa sprawa trafiła w ręce speców od spraw niewyjaśnionych pracujących z zespole Archiwum X w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. Akta sprawy trafiły do nich pod koniec 2018 roku. Kilka lat wcześniej decyzją szefa Prokuratury Apelacyjnej (obecnie Regionalnej) w Gdańsku zlecono ponowne przeanalizowanie tomów dotyczących 53 niewyjaśnionych dotąd zagadek zabójstw dokonanych w Kujawsko-Pomorskiem. Nad dokumentami mieli zasiąść doświadczeni analitycy kryminalistyki.

- W toku każdego ze śledztw przeprowadzono specjalistyczne oględziny miejsc zdarzenia, zabezpieczono liczne ślady kryminalistyczne, uzyskano opinie biegłych i wykonano wiele przesłuchań świadków - mówił prokurator Mariusz Marciniak, rzecznik gdańskiej PA. - Uzyskane przed laty dowody nie pozwoliły jednak na ustalenie sprawców tych przestępstw.

Prokurator dodał, że nie chodzi o automatyczne wznowienie dawno umorzonych dochodzeń, a tylko o to, by analitycy na chłodno przeanalizowali dokumenty. - W przypadku, gdy uda się dostrzec jakieś uchybienia w przeprowadzonych śledztwach, gdy analityk dostrzeże jakiś niezbadany wątek, zostaną przeprowadzone dodatkowe dowody - tłumaczył Marciniak i mówił, że prokuratorzy liczą na nowe „odkrywcze ustalenia”.

Tak też stało się w przypadku zbrodni popełnionej na Stanisławie Rybce. Policjanci bydgoskiego Archiwum X natrafili na trop, który wcześniej najwyraźniej umknął uwadze śledczych. Jaki to trop? Tego nie zdradzono ze względu na dobro śledztwa.

W każdym razie nowe dowody okazały się na tyle mocne, że 19 lutego Prokurator Okręgowy we Włocławku zdecydował o wszczęciu postępowania na nowo. Na miejscu zbrodni przeprowadzono ponownie eksperyment procesowy, wizje lokalną.

Morderstwo pod Włocławkiem - za mało, by aresztować

Policja wydała specjalny komunikat zawierający apel do tych osób, które po latach mogłyby pomóc w rozwikłaniu zagadki śmierci mieszkanki Łagiewnik.

„Wydaje się wysoce prawdopodobne, że istnieje świadek, nawet bezpośredni, tej zbrodni, do którego nie udało się do tej pory dotrzeć” - brzmiał fragment apelu zamieszczonego na stronie Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.
Niedługo później media zelektryzowała wiadomość o zatrzymaniu przez policję mężczyzny podejrzewanego o to, że mógł mieć „coś wspólnego” ze śmiercią Stanisławy Rybki.

26 lutego 2019 roku prokurator Wojciech Fabisiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej we Włocławku potwierdził, że zatrzymanej osobie (wtedy jeszcze śledczy nie zdecydowali się podać żadnych danych identyfikujących tę osobę, nawet płci ani wieku) postawiony został „zarzut”.

Śledczy jednak mimo tego, że w sprawie pojawił się wreszcie po 22 latach podejrzany, nie zdecydowali się skierować do sądu wniosku o tymczasowe aresztowanie. Z policji docierały nieoficjalnymi kanałami sygnały, że ten fakt wzbudził zdziwienie śledczych pracujących przy sprawie. Ostatecznie wobec podejrzanego (dopiero niedawno potwierdzono, że chodziło o mężczyznę) zastosowano policyjny dozór. Ta zachowawczość prokuratury, która wstrzymała się z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie, okazała się - jak pokazały kolejne miesiące - znamienna.

Postępowanie nie trwało długo, zamknięto je przed końcem ubiegłego roku.

- Postanowieniem z 6 grudnia 2019 roku prokurator Prokuratury Okręgowej we Włocławku umorzył postępowanie przeciwko mężczyźnie, który był podejrzany o dokonanie zabójstwa Stanisławy R. wobec ustalenia, że podejrzany nie popełnił zarzucanego mu przestępstwa - wyjaśnia prokurator Wojciech Fabisiak.

Postępowanie zostało umorzone wobec niewykrycia sprawcy przestępstwa.

- Pomimo wszystkich możliwych dowodów, które były przeprowadzone, nie udało się uzyskać dowodu bezspornie wskazującego na sprawcę zabójstwa - dodaje prokurator. - Łańcuch pośrednich dowodów, które wskazywały na możliwość popełnienia przestępstwa przez podejrzanego, nie był zamknięty. Istniały zatem wątpliwości co do sprawstwa i zgodnie z zasadą kodeksową niedające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść podejrzanego. Stąd też prokurator podjął decyzję o umorzeniu tego śledztwa przeciw podejrzanemu. Sąd utrzymał tę decyzję w mocy.

Z formalnego punktu widzenia postępowanie jest zatem zamknięte. Istnieje jednak taka możliwość, że w razie, gdyby policja natrafiła na nowe, dotąd nieznane dowody w sprawie tego mordu na 76-latce, prokurator będzie mógł wszcząć nowe śledztwo. Póki co, sprawa zabójstwa w Łagiewnikach pozostaje nierozwiązana.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto