Guz mózgu - taką diagnozę Jacek Kawa usłyszał 24 grudnia 2015 roku. Lekarze dawali mu od trzech miesięcy do dwóch lat życia.
Ojciec 10-letniej Wiktorii i 6-letniego Krzysia w wigilię miał pierwszy atak padaczkowy. Od niego wszystko się zaczęło. W szpitalu podczas badania tomograficznego okazało się, że mężczyzna ma guza mózgu. Kolejne badania potwierdziły diagnozę. Okazało się, iż guz jest złośliwy. Mężczyzna przeszedł operacje jego usunięcia.
Po kilku dniach od operacji przyszedł wynik badania histopatologicznego. Guz okazał się bardzo złośliwy, był to glejak wielopostaciowy IV stopnia. Pierwsze dwa ogniska udało się lekarzom usunąć, ale kolejne dwa były nieoperacyjne ze względu na głębokość i miejsce w jakim się znajdują. 37-latek był leczony poprzez radio- i chemioterapią, Rokowania były nadal złe, dlatego 22 lutego Jacek rozpoczął kosztowne leczenie w Niemczech.
Nie zawiedli go przyjaciele, którzy organizowali zbiórki pieniędzy na leczenie, były koncerty (z włocławską sceną muzyczną był bowiem przede wszystkim związany) i specjalne aukcje. W planach mieli kolejne akcje, podczas których chcieli zbierać na kosztowne leczenie. Niestety.
Jak informuje Q4.pl zmarł w nocy z wtorku na środę.
Cześć Jego Pamięci.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?