Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nocny pożar w szpitalu we Włocławku. Powraca temat braku izby wytrzeźwień w mieście

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
zdjęcie ilustracyjne
Jedna osoba ucierpiała w pożarze, do którego doszło w nocy z 28 na 29 listopada w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku. Straty lecznica wyceniła na około 5 tysięcy złotych.

Pożar wybuchł na szpitalnym oddziale ratunkowym. To konsekwencja zapalenia papierosa przez jedną osób w pomieszczeniu, w którym diagnozowani są bezdomni, pijani. W nocy z czwartku na piątek przebywali w nim kobieta i mężczyzna. Nie wiadomo, kto zaprószył ogień.

W zdarzeniu ucierpiała kobieta w średnim wieku, bezdomna, pod wpływem alkoholu, dobrze znana w szpitalu. Ma poparzenia 12-13 procent ciała, głównie pierwszego i drugiego stopnia. Choć na ramionach i stopach również trzeciego stopnia. Pożar mógł się rozprzestrzenić bardziej i szkody mogły być dużo większe, na szczęście prawidłowo zadziałał czujnik dymu.

Dział techniczny szpitala wycenił straty na około 5 tysięcy złotych. Trzeba między innymi wymienić drzwi, glazurę, pomalować ściany, kupić materac. W związku z tym przez kilka dni sala będzie wyłączona z użytkowania. I tutaj pojawia się problem.

- Nie mamy dużego SOR-u - mówi Krzysztof Szczepański, zastępca dyrektora ds. lecznictwa w Wojewódzki Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku. - Bezdomnych, upojonych alkoholem przyjmowaliśmy w tym pomieszczeniu, w którym doszło do pożaru. Nie chcemy, by mieli z nimi do czynienia inni pacjenci. Sala jest do remontu, a pijanych będą nadal nam przywozić. To dla nas ogromny problem. Nie mamy zresztą aż tak dużego SOR-u, by wydzielić większą przestrzeń dla nietrzeźwych.

Pożar w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku. ...

- Ratownicy, lekarze pielęgniarki mają już dość tej sytuacji. Bezdomni, pijani są nieobliczalni - dodaje Szczepański. - Zdarzyło się już, że jeden z nich próbował zaatakować personel stojakiem od kroplówki. Udało się go obezwładnić, ale nigdy nie wiadomo, co jeszcze może się zdarzyć. Trzeba też jasno powiedzieć, że do takich sytuacji by nie było, gdyby w mieście funkcjonowała izba wytrzeźwień. Miasto nie chce mieć tego problemu, przez co bezdomni, pijani trafiają do nas. Mamy opinię NFZ, że przyjmowanie nietrzeźwych to nie jest nasza rola, ale przecież nie ma innego miejsca w mieście.

Pijani, bezdomni to często osoby nieubezpieczone, za których leczenie płaci szpital. W skali roku to kwota 90-100 tysięcy złotych. Do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku trafia dziennie 10-13 nietrzeźwych. Niektórzy wracają nawet w ciągu tej samej doby.

Przypomnijmy, że Urząd Miasta we Włocławku porozumiał się z Caritas Diecezji Włocławskiej w kwestii uruchomienia przy ul. Płockiej ośrodka terapeutycznego, pełniącego też funkcję izby wytrzeźwień. Pojawiła się pogłoska, że realizacja przedsięwzięcia stoi pod znakiem zapytania. Do tematu wrócimy.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nocny pożar w szpitalu we Włocławku. Powraca temat braku izby wytrzeźwień w mieście - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto