Ratownicy medyczni z Włocławka walczą o podwyżki. Większość poszła na zwolnienia lekarskie

Zobacz wideo: Szczepienia w szkołach wciąż za mało popularne

Ratownicy medyczni w całym kraju walczą między innymi o lepsze warunki pracy i podwyżki płac. W wielu miastach, pracujący na umowach kontraktowych ratownicy medyczni złożyli wypowiedzenia.

W województwie kujawsko-pomorskim wypowiedzenia złożyło m .in. 110 ratowników medycznych pracujących na umowach kontraktowych w Zespole Ratownictwa Medycznego oraz w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Toruniu (14 września 2021 roku). Wypowiedzenia złożyło też ponad 80 ratowników z bydgoskiego pogotowia, ale 28 września 2021 roku podpisali porozumienie z dyrekcją Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.

Przypomnijmy, że wypowiedzenia złożyła również większość kontraktowych ratowników medycznych pracujących w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku.

- Ratownicy medyczni, którzy udzielają świadczeń zdrowotnych z zakresu ratownictwa medycznego na umowach cywilnoprawnych w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku, powiedzieli dość niszowym zarobkom za najwyższą odpowiedzialność jaką jest ludzkie życie i zdrowie. Dość niewolniczym zapisom w umowach, dość pracy ponad ludzkie siły. Dziś 72 osoby wypowiedziało umowy cywilnoprawne, jest to ponad 80 procent umów cywilno-prawnych! - przekazał 31 sierpnia 2021 roku Paramedic Poland Ratownictwo na Facebooku.

Ratowników medycznych pracujących w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym we Włocławku jest około stu. Dyrektorka lecznicy informuje, że wypowiedzenia umów złożyła większość ratowników. Są to umowy z trzymiesięcznym wypowiedzeniem, termin upływa w listopadzie 2021 roku. Rozmowy we włocławskim szpitalu trwają, jednak na razie nie przyniosły oczekiwanych przez medyków rezultatów. Karolina Welka, dyrektorka szpitala, podkreśla że rozmowy będą trwały dopóki nie będzie potwierdzenia, czy pieniądze na ratownictwo medyczne wpłyną do szpitali.

- Możemy rozmawiać w sytuacji, kiedy będziemy mieli jakiekolwiek informacje o dodatkowym finansowaniu. Na razie, jako szpitale, nie mamy żadnych informacji formalnych o dodatkowym finansowaniu. Natomiast z ratownikami w naszym szpitalu prowadzimy rozmowy i zastanawiamy się, w jaki sposób - w sytuacji, w której będzie lepsze finansowanie – wynagradzać ratowników w systemie ratownictwa medycznego. Te rozmowy trwają. Czekamy na finanse, bo bez podstaw finansowych nie ma narzędzi do rozmów – zaznacza Karolina Welka, dyrektorka Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku, dodając że szpital przygotowuje się do nowego konkursu i chciałby już znać zasady finansowania.

Dyrektorka szpitala we Włocławku dodaje, że rozmowy z ratownikami dotyczą również sposobu finansowania – tego, co należy gratyfikować i jakie są oczekiwania.

- Najistotniejszą sprawą dla obu stron, przynajmniej w naszej jednostce, jest to, aby wreszcie była informacja, jakimi pieniędzmi możemy dysponować. Po prostu czekamy na decyzje z ministerstwa czy z NFZ, bo na razie nie ma źródeł finansowania – podkreśla Karolina Welka. - Ratownicy podjęli merytoryczne rozmowy na temat tego, że jeżeli będzie lepsze finansowanie - bo zakładamy, że będzie - w jaki sposób chcieliby być gratyfikowani. Pamiętajmy, że na kontraktach ratownicy, jako jednoosobowe firmy, startują do konkursu. Tutaj mówimy o oczekiwaniach - co powinno merytorycznie być ujęte w wycenie świadczenia, natomiast nie możemy się umawiać co do cen, bo nie możemy prowadzić do zmów cenowych, bo prowadzimy konkursu jako szpitale publiczne.

Karolina Welka zaznacza, że ma obawy o udzielanie świadczeń przez ratowników – o to, czy na dany dzień wpiszą się na dyżur, czy nie.

- Ponieważ to są jednoosobowe działalności i nikt nikogo do pracy czy udzielania świadczeń nie może przymusić, więc jesteśmy pełni niepokoju, czy powpisują się na dyżury czy nie, bo to jest od nas niezależne. Ratownik na kontrakcie może nie wpisać się na listę dyżurów. Dzisiaj (30 września 2021 – przypis redakcji) jeszcze nie mam kompletnych list, więc zobaczymy jak będzie jutro (1 października 2021 roku – przypis redakcji). Zresztą tak jest w całym kraju jest. Nie potrafię na tą chwilę powiedzieć jak będzie wyglądał poranek – mówiła, w rozmowie z nami, po południu 30 września 2021 roku Karolina Welka.

W piątek 1 października 2021 roku dowiedzieliśmy się, że – z dziewięciu zespołów ratownictwa medycznego – Włocławek i powiat włocławski obsługują tylko dwa.

- Z 9 zespołów ratownictwa medycznego w powiecie włocławskim - w wyniku absencji spowodowanej przemęczeniem, kontuzjami, złym stanem zdrowia - wyjeżdżają 2 zespoły ratownictwa medycznego. Troszkę mało jak na 200 tysięcy ludności – nieoficjalnie przekazali nam ratownicy medyczni z Włocławka.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z dyrektorką Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku. Potwierdziła informację przekazaną nam przez ratowników.

- Z uwagi na składane od dwóch dni zwolnienia lekarskie, udało nam się zebrać zespół tylko do dwóch karetek – potwierdza Karolina Welka. - Nie mamy informacji, jak długo taka sytuacja będzie trwała. Natomiast odczytujemy to jako akcję związaną z ogólna sytuacją w kraju, a także w całym naszym województwie. My wspieramy medyków, bo wiemy wszyscy, że w ochronie zdrowia nie dzieje się dobrze, natomiast z drugiej strony te działania utrudniają funkcjonowanie zespołów ratownictwa. W tym momencie, jeśli są osoby na chorobowym, to nie jesteśmy w stanie złożyć grafiku, pomimo tego, że mamy ponad 100 osób zakontraktowanych, czy też zatrudnionych, ale większość jednak podjęła decyzje o tym, że czuje się nie na siłach, żeby podejść do pracy.