Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rodzeństwo z Włocławka obawia się, że straci mieszkanie komunalne. Co na to Administracja Zasobów Komunalnych?

Joanna Maciejewska
Joanna Maciejewska
Rodzeństwo z Włocławka obawia się, że zostanie bez dachu nad głową
Rodzeństwo z Włocławka obawia się, że zostanie bez dachu nad głową Joanna Urbaniec/zdjęcie ilustracyjne
W marcu 2021 roku na portalu Polsat News, w ramach programu „Interwencja” wyemitowano reportaż dotyczący mieszkańca Włocławka i jego chorej siostry. Rodzeństwo mieszka obecnie w lokalu komunalnym we Włocławku, w którym wcześniej mieszkała ich matka. Gdy zmarła, jej dorosłe dzieci otrzymały decyzję, że muszą opuścić mieszkanie. Jak sprawę wyjaśnia Administracja Zasobów Komunalnych we Włocławku?

Zobacz wideo: Aktualne obostrzenia w regionie - potwierdzone 14 kwietnia.

Rodzeństwo z Włocławka otrzymało decyzję o konieczności opuszczenia mieszkania

Przypomnijmy, że najemcą lokalu komunalnego w jednym z bloków we Włocławku była pani Janina, która zmarła jesienią 2020 roku. Z reportażu „Interwencji” Polsatu wynika, że po jej śmierci, pan Dariusz chciał podpisać nową umowę najmu, jednak spotkał się z odmową i otrzymał pismo, że wraz z chorą siostrą, którą się opiekuje ma opuścić mieszkanie do 31 stycznia 2021 roku.

Jak twierdzi włocławianin w „Interwencji” Polsatu, we wspomnianym lokalu komunalnym mieszka – i jest zameldowany - od urodzenia. W lokalu mieszka też jego ubezwłasnowolniona siostra. Potwierdzają to sąsiedzi. Mówili o tym reportażu. Sąsiedzi złożyli także w Administracji Zasobów Komunalnych we Włocławku pismo poświadczające, że rodzeństwo długotrwale zamieszkuje we wspomnianym lokalu.

Więcej na ten temat pisaliśmy w poniższym materiale:

Dlaczego AZK we Włocławku nie podpisało umowy najmu z panem Dariuszem?

Problem związany z podpisaniem umowy najmu przez syna pani Janiny leży przede wszystkim w tym, że mama rodzeństwa – jako główny najemca lokalu – zadeklarowała, że prowadzi jednoosobowe gospodarstwo domowe, czyli że mieszka sama. Zaświadczenia o prowadzeniu jednoosobowych gospodarstw składać miało także rodzeństwo.

- Oni sobie troszeczkę sami zawinili w związku z oświadczeniem ich świętej pamięci mamy i ich oświadczeniami. Nie płacili odpowiedniej daniny do miasta, którą płacić powinni, np. za wywóz śmieci. Składali oświadczenia, które świadczyły, że w ogóle tam nie mieszkają. Dopiero po śmierci matki, jak odmówiliśmy im wstąpienia w stosunek najmu, to okazało się, że mieszkali, że mają świadków itd.

- wyjaśnia Jan Basierski, dyrektor Administracji Zasobów Komunalnych we Włocławku.

Rodzeństwo z Włocławka może rozstrzygnąć sprawę w sądzie

Dyrektor Basierski dodaje też, że z zaistniałej sytuacji są dwie drogi wyjścia, niestety obydwie sądowe, ponieważ na tym etapie – w związku ze składanymi przez nich oświadczeniami – urzędnicy nie są w stanie sami zakończyć sprawy. Miasto zaproponowało rodzeństwu skierowanie spornej kwestii do sądu. Jan Basierski, dyrektor Administracji Zasobów Komunalnych, w rozmowie z nami przekazał, że musi sprawdzić w dziale windykacji na jakim etapie obecnie jest sprawa: czy rodzeństwo złożyło pozew, czy też AZK będzie próbował ich eksmitować.

- Albo ci Państwo pozwą AZK o to, żebyśmy uznali, że oni wstąpili w stosunek najmu po zmarłej mamie, albo my zrobimy działanie eksmisyjne i wyniku działań eksmisyjnych sąd uzna nasze racje bądź nie i wtedy musielibyśmy dać umowę. Niestety, ponieważ sprawa jest mocno zawiła - i nie tylko mama zawiniła, ale to rodzeństwo również, bowiem wszyscy składali zaświadczenia, że zamieszkują sami bez współmieszkańców - to my, jako urzędnicy, nie jesteśmy w stanie tego rozstrzygnąć mimo licznych potwierdzeń, które dostarczyli. Cześć oświadczeń pochodzi od sąsiadów, ale cześć jest od mieszkańców odległych ulic. Ja im szczerze współczuje. My nie mamy parcia, żeby ich stamtąd wyrzucić, na razie nic im się nie dzieje. Ale muszę zgodnie z procedurą podjąć działania. Czasami ludzie popełniają takie rzeczy, a teraz je trzeba naprawić, ale tylko i wyłącznie w sposób przewidziany procedurą. Niestety musi być sądowy

– zaznacza Jan Basierski.

Przypomnijmy, że jak wynika z reportażu Polsatu, pan Dariusz zarabia 2 tysiące złotych, a jego chora siostra ma zasiłek, który wynosi niewiele ponad 600 zł. Nie stać ich na wynajęcie mieszkanie. Obawiają się, że jeśli przegrają w sądzie, zostaną bez dachu nad głową.

 

Rodzeństwo z Włocławka obawia się, że zostanie bez dachu nad głową

Rodzeństwo z Włocławka obawia się, że straci mieszkanie komu...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto