Zobacz wideo: Morsowanie dla każdego? Niektórzy muszą uważać!
Marika Dzioba z Kościelca: pieniądze na rehabilitację w Toruniu. I dzieją się cuda!
Nad historią 32-letniej Mariki Dzioby z Kościelca pod Inowrocławiem nasi Czytelnicy nie mogli przejść obojętnie. Ta 32-letnia matka dwójki dzieci doświadczyła olbrzymiej tragedii. W maju br. nożem zaatakował ją mąż, który potem odebrał sobie życie.
Młoda kobieta z ciężkimi ranami kłutymi trafiła do szpitala. Życie jej uratowano, ale niedotlenienie mózgu wywołało straszne konsekwencje. Po wybudzeniu ze śpiączki i odłączeniu od respiratora okazało się, że Marika Dzioba nie mówi, nie siada, nie chodzi... Nadzieją dla niej miała okazać się rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku Fundacji Światło w Toruniu. Ale na to potrzebne były pieniądze.
"Nowości" pisały o tej sprawie latem. Zachęcaliśmy do wsparcia zbiórki pieniędzy na portalu Siepomaga.pl. Wiemy, że wśród ponad siedmiu tysięcy darczyńców są też nasi Czytelnicy. Na rehabilitację i dalsze leczenie udało się zebrać ponad 200 tys. zł.
Marika Dzioba trafiła do Torunia i pracujący z nią zespół specjalistów (m.in. rehabilitant, fizjoterapeuta, psycholog, logopeda) sprawili prawdziwe cuda. Mama dwójki dzieci odzyskała świadomość, zaczęła na swój sposób kontaktować się z otoczeniem, udało się ją posadzić na wózek.
- Ma dla kogo walczyć, jest mamą - podkreśla Janina Mirończuk, prezes Fundacji Światło w Toruniu.
Dodajmy, że zbiórka dla Mariki Dzioby na portalu Siepomaga.pl wciąż trwa. Link Tutaj
Polecamy
Amelka Bartoszak z Ciechocinka właśnie przeszła operację! Przed nią terapia protonowa
Czytelników "Nowości" poruszyła też historia Amelki Baroszak z Ciechocinka. To trzynastoletnia córka strażaka, która od wczesnego dzieciństwa walczy z guzem mózgu. Przeszła już szereg zabiegów. Szansą dla niej miała okazać się teraz nowoczesna terapia protonowa w klinice w Essen (Niemcy).
Na ten cel udało się ogromnym wysiłkiem wielu ludzi zebrać ponad 200 tysięcy zł. Niestety, niedawno, gdy rodzice Amelki stawili się z nią w klinice, czekał tam na nich kolejny cios. Okazało się, że przy guzie pojawiła cysta, której obecność uniemożliwia skuteczne naświetlania. Informacje te przekazała Beata Bartoszak, mama dziewczynki.
Usunięcia cysty lekarze w Polsce się nie podjęli. Znów jednak wielkim wysiłkiem ludzi dobrej woli znalazło się rozwiązanie. Kilka dni temu cystę usunięto Amelce w szpitalu w Tybindze (Niemcy). Operacja trwała 8 godzin i była wyczerpująca, ale wszystko wskazuje się na to, że się udała - takie wieści znów przekazała mama dziewczynki. Tym sposobem wraca nadzieja na podjęcie terapii protonowej, która w przypadku dzieci okazuje się szczególnie trafiona i skuteczna.
Marek Fabisiak z Torunia wygrał walkę o dzieci. Pomogły setki ludzi!
Cała historię Marka Fabisiaka, ojca z Torunia, który ocalił swoją rodzinę, mogli Państwo przeczytać w czwartkowym dodatku magazynowym "Nowości". Przypomnijmy już zatem tylko w skrócie.
Pan Marek wychowuje troje dzieci, w wieku od czterech do dziesięciu lat. Matka opuściła rodzinę, a on w pandemii utracił dochody. Biegli sądowi uznali rok temu, że dzieciom lepiej będzie w domu dziecka. Ojciec nagłośnił sprawę w mediach, także w Nowościach" i... ruszyła wielka fala pomocy!
Zbiórka pieniędzy przyniosła ok. 15 tys. zł. W sądzie reprezentował ojca pro bono adwokat Mariusz Lewandowski. Pomogły szkoły, MOPR, dziesiątki prywatnych osób. Efekty? Ojciec zmienił mieszkanie na większe, uregulował rachunki, podjął pracę w ochronie, skończył szkołę rodzica. Decyzją sądu cała trójka dzieci została pod jego opieką (matce prawa rodzicielskie odebrano). Marek Fabisiak natomiast, wdzięczny za tyle pomocy, postanowił oddać choć odrobine dobra. Wraz z partnerką panią Katarzyną zaangażowali się w akcję "Szlachetnej Paczki".
Polecamy
- Elana Toruń się poddała. Zespół nie przystąpi do rundy wiosennej w III lidze
- Taki autobus jeździ po Toruniu. Zobacz dlaczego jest wyjątkowy [zdjęcia]
- Toruń. Z Covidem na zakupach. Prawomocny wyrok: rok więzienia w zawieszeniu
- Rezydencje na sprzedaż w Kujawsko-Pomorskiem. Takie są najdroższe domy w regionie
"Gospoda Pod Modrym Fartuchem" uratowana! To najstarsza karczma w Toruniu i regionie
Na początku 2021 roku naszych Czytelników poruszyło też widmo plajty "Gospody pod Modrym Fartuchem". To nie tylko najstarsza karczma w Toruniu, ale i regionie. Lockdown, zamrożenie gastronomii, brak dochodów przy konieczności regulowania rachunków, czynszu, ZUS-u i innych płatności - to wszystko sprawiło, że restauracja przy Rynku Nowomiejskim zapowiedziała koniec działalności.
"To się nie może tak skończyć!" - stwierdziły jednak setki ludzi. Fala wsparcia popłynęła z kraju i zagranicy. Dzięki ogłoszonej zbiórce udało się zebrać ponad 20 tysięcy zł. To pozwoliło restauratorom wyjść z pierwszych kłopotów. Jak sami podkreślali, postawa klientów i sympatyków dodała im skrzydeł.
Lokal przeszedł remont, ale i zmiany właścicielskie. Działa i to jak! Nie tylko letnią porą odwiedzały go dziesiątki gości. Od 14 grudnia natomiast "Gospoda pod Modrym Fartuchem" ma nowe menu. Oczywiście, jest w nim nadal kultowa wątróbka, ale są też nowości: maślane buły z wołowiną lub pieczonym boczkiem. Interes się kręci!
***
Osób i miejsc, które wsparli w 2021 roku Czytelnicy "Nowości", było o wiele więcej. Jak zawsze, byliście Państwo wrażliwi na ludzkie nieszczęście czy wołanie o pomoc. A przecież w pandemicznym roku wielu z Czytelników przeżywało własne, poważne kłopoty. Tym większy zatem szacunek dla wszystkich, którzy okazywali serce i ludzką solidarność!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?