Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Trzecia z rzędu wygrana Kujawiaka Kowal. Tym razem pokonał Noteć Łabiszyn 1:0 [zdjęcia]

Wojciech Nawrocki
W niedzielę 4 września 2016 roku o godz. 16:00 na stadionie miejskim im. Kazimierza Górskiego w Kowalu MGKS Kujawiak Lumac w 4. kolejce V ligi kujawsko-pomorskiej – grupa 2 podejmował beniaminka ligi - Noteć Łabiszyn. 

Na boisku w Kowalu zapowiadało się ciekawe i emocjonujące widowisko i takie było od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Spotkanie poprowadziła trójka arbitrów z KS Bydgoszcz, jako główny wystąpił Marcin Nowakowski, na liniach asystowali; Tomasz Szubiński i Mirosław Oparczyk.

Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze grając z wiatrem przystąpili do szturmu na bramkę Noteci. W 6 minucie wynik spotkania mógł otworzyć Witold Jakubowski, który z narożnika pola karnego z około 10 m uderzył w krótki róg, ale bramkarz gości Robert Tomaszewski popisał się niezłym refleksem i sparował piłkę na rzut rożny. Trzy minuty później Mateusz Jakubowski popisał się przedniej marki przewrotką, chcąc nożycami umieścić piłkę w siatce, ale bramkarz gości był na miejscu i wybił piłkę nogami. Bliski jej przejęcia był Dawid Kwiatkowski, ale obrońcy skutecznie mu w tym przeszkodzili. Jednak w 13 minucie golkiper gości był bezradny po kąśliwym strzale w długi róg Witalija Shvetsa. Asystę zaliczył długim wybiciem piłki spod własnego pola karnego Arkadiusz Suchomski.

Prowadzenie mocno uskrzydliło gospodarzy. Za wszelką cenę dążyli do strzelenia kolejnych bramek, wydawało się, że to tylko kwestia najbliższego czasu. Jednak tak się nie stało aż do ostatniego gwizdka. W 16 minucie ponownie super okazję stworzyli sobie podopieczni grającego trenera - Dawida Kwiatkowskiego. Tym razem Konrad Kujawski wrzucił piłek z lewej strony pola karnego na 18 m do zamykającego akcję Kamila Malinowskiego, jednak wcześniej piłka skiksowała przed obrońcą gości Bartoszem Szalkowskim, co zmyliło Kamila, który nie opanował piłki. W rewanżu minutę później pierwszą groźną kontrę przeprowadzili goście z Łabiszyna. Paweł Witnicki dograł piłkę do wychodzącego na pozycję Kamila Kalę, który w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił wysoko nad poprzeczką. Był to pierwszy poważny sygnał dla podopiecznych Kwiatkowskiego, że goście nie przyjechali do Kowala aby tylko bronić dostępu do własnej bramki. Od tego momentu na przemian obie ekipy przeprowadzały szybkie i groźne kontry.

W 19 minucie Kamil Malinowski dograł piłkę do nogi Kacpra Ciesielskiego, który przebiegł z nią pół boiska i strzelił na bramkę w ten sam sposób co Witalii Shvets, lecz tym razem dobrze ustawiony bramkarz popisał się przednią paradą i sparował piłkę na rzut rożny. W 21 minucie groźna kontrę przeprowadzili goście, Marcin Bizoń wrzucił piłkę z autu z prawej strony pola karnego do Pawła Witnickiego, który chciał zaskoczyć Tomasza Wojnowskiego, lecz piłka przeszła wzdłuż bramki na drugą stronę boiska. Żaden z kolegów nie zamknął akcji, a wystarczyło tylko dołożyć nogę. W 24 minucie goście przeprowadzili kolejną groźna kontrę. Tym razem super okazję zmarnował Mateusz Gryglewicz, który wykorzystał błąd Arkadiusza Suchomskiego. Jednak piłka po jego strzale mimo przeszkadzania Suchomskiego i Gawłowskiego przeszła minimalnie nad poprzeczką. W odpowiedzi gospodarze w 26 minucie groźnie skontrowali. Mateusz Jakubowski dograł dokładną piłkę na 5 m w pole karne do wychodzącego na czysta pozycję Dawida Kwiatkowskiego, ale obrońca gości wślizgiem ubiegł go, posyłając piłkę na rzut rożny.

W 32 minucie kolejną kontrę przeprowadzili goście, tym razem Kamil Kala naciskany przez Kamila Malinowskiego oddał bardzo niecelny strzał, posłał piłkę obok bramki. Super okazję do podwyższenia mieli gospodarze w 35 minucie. Tym razem Mateusz Jakubowski podał dokładną piłkę za plecy obrońców Noteci, za których wybiegł na czysta pozycję Konrad Kujawski. Minął ich i w sytuacji sam na sam z bramkarzem strzelił niecelnie, posyłając piłkę wysoko nad poprzeczką. Była to super okazja tzw. 100%. Takiej samej „setki” minutę później nie wykorzystał Witold Jakubowski. Będąc w polu karnym na 8 m, w sytuacji sam na sam z bramkarzem gości huknął jak z armaty, ale i tym razem piłka przeszła nad poprzeczką.

W 37 minucie za niebezpieczny wślizg na nogi Dawida Kwiatkowskiego żółtą kartką ukarany został Paweł Witnicki. Minutę później po strzale Mateusza Jakubowskiego poprzeczka uratowała gości od utraty drugiej bramki. W 40 minucie kolejna 100% okazję stworzyli sobie gospodarze. Tym razem Kwiatkowski dograł piłkę do wychodzącego na pozycje Mateusza Jakubowskiego, a ten będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił drugi raz w poprzeczkę. Piłka odbita od poprzeczki trafiła pod nogi Shvetsa, ale asystent sędziego przerwał akcję, wskazując pozycje spaloną Witalija. W 44 minucie goście skontrowali. Mateusz Gryglewicz wrzucił piłkę w pole karne, ale kapitan Kujawiaka Szymon Gawłowski przeciął jej lot, wybijając ją na rzut rożny. Pierwsza połowa zakończyła się minimalnym prowadzeniem gospodarzy 1:0, choć mogło być przynajmniej 4:1 dla Kujawiaka.

Trener gości Marcin Kowalik z pierwszym gwizdkiem drugiej połowy dokonał pierwszej zmiany, za Bartosza Szalkowskiego wszedł Piotr Kowalski. Gospodarze ruszyli z animuszem do ataku. W pierwszej minucie drugiej odsłony Mateusz Jakubowski poprowadził kontrę lewą stroną boiska. Na wysokości pola karnego, tuż przy linii rzutu rożnego ograł obrońcę gości i wrzucił piłkę na 5 m, ale nikt z kolegów nie zamknął akcji. W 47 minucie Witold Jakubowski oddał groźny strzał na bramkę z 25m, ale i tym razem piłka minęła światło bramki. Kolejną super okazja do podwyższenia wypracowali sobie gospodarze w 50 minucie. Kamil Malinowski dokładnie obsłużył Witalija, a ten w super sytuacji strzelił w długi róg, lecz kolejny raz piękną parada popisał się bramkarz Noteci, posyłając piłkę na rzut rożny. Ze stałego fragmentu gry piłkę w pole karne wrzucił Witalij, a główką wykończył akcję Szymon Gawłowski, lecz piłka przeszła nad poprzeczką. Minutę później goście zrewanżowali się szybką kontrą lewą stroną boiska zakończona silnym strzałem z 20 m w wykonaniu Kamila Kali, lecz bardzo niecelnym.

Najlepszą okazję do wyrównania mieli goście w 53 minucie. W szybkiej kontrze Kamil Malinowski stracił piłkę na rzecz Mateusza Gryglewicza, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Tomaszem Wojnowskim. Niestety z tego pojedynku wyszedł górą kowalski bramkarz, broniąc w bardzo dobrym stylu piłkę zmierzająca w światło bramki. W odpowiedzi gospodarze w 58 minucie też mieli kolejna okazje do podwyższenia wyniku. Witold Jakubowski obsłużył dokładnym podaniem w pole karne swojego trenera Dawida Kwiatkowskiego, który zakręcił dwoma obrońcami, a następnie oddał strzał w kierunku bramki, lecz jeden z obrońców intuicyjnie zablokował piłkę nogą, która zmierzała do bramki. Kolejne dwie okazje do podwyższenia gospodarze stworzyli sobie w 61 minucie. Za pierwszym razem Kacper Ciesielski huknął jak z armaty, lecz piłkę zablokował obrońca Noteci, dobitkę chciał wykorzystać Mateusz Jakubowski, ale tym razem dobrze ustawiony golkiper obronił jego strzał. W 62 minucie za niebezpieczny wślizg na nogi Mateusza Jakubowskiego żółtą kartką został ukarany Marcin Bizoń, którego dwie minuty później zmienił Dawid Zajdlewicz.

W 70 minucie Mateusz Gryglewicz kolejny raz w tym spotkaniu zdecydował się na strzał z 25 m, ale piłka w niedalekiej odległości minęła poprzeczkę Kujawiaka. W 73 minucie trzeciej zmiany dokonał trener przyjezdnych, Piotra Muchę zmienił Jacek Kowalski. Kolejna 100% okazję w Kujawiaku zmarnował Witalii Shvets w 76 minucie. Tym razem z 8 m huknął w krótki róg, ale super obroną popisał się bramkarz gości Robert Tomaszewski, posyłając piłkę na rzut rożny. W 77 minucie pierwszej zmiany w Kujawiaku dokonał Dawid Kwiatkowski, za Mateusza Jakubowskiego wszedł Igor Borowicz. Kolejną super okazję tzw. 100% zmarnował Kacper Ciesielski w 79 minucie. Jego strzał z 14 m w sytuacji sam na sam obronił Robert Tomaszewski, tym razem odbijając piłkę przed siebie, lecz ani on ani koledze już jej nie przejęli. W odpowiedzi poprzeczka obroniła gospodarzy od utraty gola po przepięknym strzale z woleja z około 25 m Kamila Kali. Wcześniej Paweł Witnicki wrzucił piłkę z prawej strony pola karnego na 8 m, a Kamil Malinowski wybił ją głową za pole karne, wprost pod nogę napastnika gości, który z pierwszej piłki huknął jak z armaty. Gdyby piłka wpadła do bramki, byłaby to najpiękniejsza bramka, bramka „stadiony świata”.

W 83 minucie czwartej zmiany dokonał trener gości, Michał Rybczyński zmienił Łukasza Gryglewicza. Minutę później w Kujawiaku Kacpra Ciesielskiego zmienił Adrian Wojciechowski. W 85 minucie trzecią żółtą kartkę zobaczył za niesportowe zachowanie piłkarz gości Jacek Kowalski. Końcówka meczu to gra na czas z jednej i drugiej strony. W regulaminowym czasie gry, wynik 1:0 utrzymał się do końca, mimo iż sędzia doliczył 3 minuty, a w sumie za przerwę w grze z powodu urazu Konrada Kujawskiego przedłużył spotkanie o 5 minut. W 91 minucie Konrada zmienił Hubert Wrześniak. W doliczonym czasie gry Igor Borowicz zdecydował się na strzał z 20 m, po którym piłka zmierzała w światło bramki, jednak po drodze przypadkowo trafiła w nogę obrońcy i tuż obok prawego słupka wyszła na rzut rożny.

Na koniec mecz w Kowalu można skomentować banalnie, ale jakże dosadnie – mecz wygrała ta drużyna, która strzeliła bramkę. Tym razem byli to gospodarze. Oczywiście Kujawiak wygrał, ale musiał się bardzo mocno natrudzić, by wywalczyć komplet punktów z beniaminkiem z Łabiszyna. Z jednej strony goście mogą być zadowoleni, że przegrali tylko jedną bramką. Taki wynik mogą zawdzięczać swojemu bramkarzowi, który kilkakrotnie bronił drużynę z wielkich opresji z tzw. 100% okazji. Gospodarze, jeśli myślą o wygrywaniu, muszę zdecydowanie poprawić swoją skuteczność. Bo gdyby gościom udało się wyrównać po strzale Kamila Kali w 81 minucie, remis jak najbardziej byłby sprawiedliwym odzwierciedleniem ich walki, gdyż trzeba przyznać, że goście zasłużyli sobie na tę jedną bramkę, za upór, wolę walki i prowadzenie otwartej gry na całym boisku przez 95 minut. Uważam, że podopieczni Dawida Kwiatkowskiego powinni ten mecz wygrać w cuglach przynajmniej wynikiem 5:2, a nawet większym. Ale trzeba się cieszyć z trzech punktów.

Kolejne spotkanie Kujawiak rozegra na wyjeździe już w najbliższą sobotę 10 września o godz. 16:30 ze Spartą Janowiec Wielkopolski, która w ostatniej kolejce zaledwie zremisowała z Notecią Gębice 3:3, choć do przerwy prowadziła 0:3. Z pewnością będzie chciała się za ten blamaż zrehabilitować na swoim boisku. Więc podopiecznych Dawida Kwiatkowskiego czeka trudne spotkanie, choć jak zagrają na swoim poziomie, mogą przywieźć komplet punktów z trudnego terenu, a przynajmniej jeden.

Kujawiak Kowal: Dawid Kwiatkowski – trener
T. Wojnowski, K. Malinowski, Sz. Gawłowski, A. Suchomski, Mikołaj Jakubowski, K. Kujawski (90' H. Wrześniak), D. Kwiatkowski, W. Shvets, W. Jakubowski, Mateusz Jakubowski (77' I. Borowicz), K. Ciesielski (84' A. Wojciechowski)
Rezerwowi: A. Szczepańczyk, A. Wojciechowski, I. Borowicz, H. Wrześniak, Sz. Ozimek, R. Jakubowski.
Noteć Łabiszyn: Marcin Kowalik – trener
R. Tomaszewski, B. Szalkowski (46' P. Kowalski), M. Sznajdrowski, P. Otlewski, R. Skrzypczak, Łukasz Gryglewicz (83' M. Rybczyński), Mateusz Gryglewicz, K. Kala, M. Bizoń (64' D. Zajdlewicz), P. Mucha (73' J. Kowalski), P. Witwicki
Rezerwowi: P. Kaźmierczak, P. Kowalski, D. Zajdlewicz, J. Kowalski, M. Rybczyński, J. Iskra

INNE WYNIKI 4. KOLEJKI. TABELA

Wideo. V liga. Łokietek Brześć Kuj. - Kujawianka Izbica Kuj. 1:3

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto