We Włocławku rośnie liczba bezrobotnych. Kryzys coraz bardziej widoczny

Na koniec kwietnia we Włocławku było 4532 bezrobotnych, to o 291 osób mniej w porównaniu z marcem. Z kolei w powiecie włocławskim mieliśmy 4890 osób bez pracy. W przypadku powiatu odnotowano wzrost o 182 osoby.

- Niepokojący jest fakt, że co trzecia z tych osób ma prawo do zasiłku, co oznacza, że przez ostatnie półtora roku musiała pracować minimum rok – tłumaczy Anna Jackowska, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy we Włocławku. - To są osoby aktywne zawodowo. Wcześniej, a zatem przed pandemią koronawirusa, co dziesiąty rejestrujący się bezrobotny miał prawo do zasiłku.

Co ważne, do PUP-u nie dotarły informacje o zwolnieniach grupowych. Osoby, które rejestrują się w pośredniaku we Włocławku, pracowały w gastronomii czy handlu. To między innymi sprzedawcy, związani wcześniej z branżą tekstylną.

- Z rozmów z nimi wynika, że liczą, że pracodawcy wydźwigną się z kryzysu i będą mieli gdzie wrócić – dodaje Anna Jackowska.

Pojedyncze oferty, którymi dysponuje PUP we Włocławku, dotyczą sprzedawców. Niemniej jednak inny charakter ma praca w branży ( a inna w branży spożywczej.

Podczas kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa najmniej ucierpiała branża budowlana. W kwietniu do Powiatowego Urzędu Pracy we Włocławku trafiły 53 oferty pracy. Wiele z nich dotyczyło właśnie tej dziedziny.

- Branża budowlana funkcjonuje cały czas, obostrzenia jej nie dotknęły – zauważa Anna Jackowska. - Przedsiębiorcy obawiają się jednak tego co będzie. Póki co realizują wcześniej zaplanowane inwestycje. Boją się, że sytuacja zmieni się za trzy miesiące lub pół roku. Niewykluczone, że przetargów na różne zadania będzie mniej.

Urząd pracy we Włocławku cały czas udziela wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej. Póki co do pośredniaka trafiło 5296 wniosków przedsiębiorców, 4700 z nich dotyczyło bezzwrotnych pożyczek w wysokości 5 tys. złotych. Wypłacono ich już około 2,5 tys. na kwotę ponad 12 mln zł. Przedsiębiorca może ubiegać się o umorzenie takiej pożyczki. Warunek jest jeden, od momentu jej udzielenia przez trzy miesiące musi prowadzić działalność gospodarczą.

Samozatrudnieni złożyli 402 wnioski. 234 dostało już pierwsze transze – łącznie z konta PUP przelano na ten cel 626 tysięcy złotych.

Z kolei przedsiębiorcy, którzy odnotowali spadek obrotów złożyli 286 wniosków, dokonano już 194 wypłat na kwotę 1,5 miliona złotych. Program ten skierowany jest do firm zatrudniających do 249 osób.. Przyznanie dotacji uzależnione jest od spadku obrotów, o minimum 30 proc. Można otrzymać dofinansowanie na poziomie 50, 70, a nawet 90 proc. W dokumentach trzeba wykazać spadek obrotów w dwóch kolejnych miesiącach tego roku w porównaniu z analogicznymi dwoma miesiącami roku ubiegłego.

- Wnioski można cały czas składać, środki mamy – zaznacza Jackowska. - Wnioskowałam o 40 mln zł z ministerstwa na wszystkie programy.

W dobie kryzysu niektóre firmy zmieniają warunki zatrudnienia – wymiar etatu, co oczywiście wiąże się z niższymi zarobkami. Im również przysługuje wsparcie. Wnioskami od takich przedsiębiorców zajmuje się jednak Wojewódzki Urząd Pracy w Toruniu.