Wideo. Daniel spacerował ulicami Włocławka
Strażnicy miejscy otrzymali w sobotę 7 listopada zgłoszenie, o uwięzionym na terenie jednej z mleczarni przy ulicy Wysokiej danielu. Zwierzę najprawdopodobniej przyszło do Włocławka z pobliskiego lasu.
Mundurowi, pracownik schroniska oraz weterynarz podali środek usypiający danielowi i przewieźli go do pobliskiego lasu. Jak się okazało, to nie koniec historii z tym zwierzęciem!
Daniel wrócił do Włocławka
Kilkanaście godzin później do naszej redakcji dotarły nagrania i zdjęcia daniela, który spaceruje ulicą Długą. Zwierzę przemieściło się do centrum Włocławka, spacerowało po chodniku ulicą Kościuszki. Daniel widziany był również na ulicy Kruszyńskiej. Również szedł chodnikiem.
Skontaktowaliśmy się ze strażnikami miejskimi, którzy podejmowali interwencję na ulicy Wysokiej. Nie mają wątpliwości. To ten sam daniel!.
Strażnicy miejscy otrzymali zgłoszenie w nocy z soboty 7 listopada na niedzielę 8 listopada o spacerującym zwierzęciu. Nie udało się go namierzyć.
Jelenie na Rysiej we Włocławku, łosie na Południu
W październiku pisaliśmy o jeleniach biegających po ulicy Rysiej. Pan Piotr Gorzkiewicz przesłał zdjęcia zwierząt, które przechadzają się ulicą Rysią we Włocławku. Jak się okazuje, nie jest to jednostkowy przypadek. Łosie widywane są na przykład w lasku na jednostce E na Południu. Dziką zwierzynę można też spotkać wzdłuż drogi krajowej nr 63 prowadzącej do Płocka, czy nr 91 do Torunia. Jelenie czy łosie powodują też niestety kolizje.
- Zwłaszcza jesienią zwierzyna podchodzi coraz bliżej miejskich zabudowań – mówi Mieczysław Olewnik, odpowiedzialny za kontakty z mediami w Nadleśnictwie Włocławek. - Powodów jest kilka. W lasach przebywa wielu grzybiarzy, którzy płoszą zwierzynę. Zwierzęta uciekają też przed wilkami, na osiedlach czują się bezpieczniej. Inna przyczyna to okresy godowe, na przykład, jeleni czy danieli.
Sarna w sklepie, dzik w piwnicach szpitala we Włocławku
Gdy widzimy dzikie zwierzę należy zachować spokój, nie zbliżać się do niego.
- Zdarzały się takie sytuacje, że sarna na przykład wbiegała do sklepu – dodaje Mieczysław Olewnik. - Kilka lat temu na przykład dzik wszedł do piwnic szpitala.
Zwierzęta zbliżają się też do osiedli, bo są dokarmiane. Tak się dzieje choćby na Zawiślu. Mieszkańcy zostawiają pożywienie w określonym miejscu.
- Dzikich zwierząt nie należy dokarmiać, wyjątkiem są srogie zimy – zaznacza Mieczysław Olewnik.
Dzikie zwierzęta przyczyniają się niestety także do kolizji czy wypadków drogowych. Dochodzi do najczęściej na drodze nr 91 w kierunku Torunia czy nr 62 w kierunku Płocka.
- W ostatnim czasie mieliśmy dwa takie zdarzenia – opowiada Olewnik. - Jeleń pojawił się na drodze w okolicach Łuby, innym razem łoś wyskoczył na jedynkę. Te zwierzęta zwykle nie przeżywają zderzenia z samochodem. Zdarza się jednak tak, że żyją, ale przybyły na miejsce lekarz weterynarii decyduje o uśpieniu lub odstrzale sanitarnym z uwagi na liczne obrażenia, połamane kończyny, żebra czy uszkodzone narządy wewnętrzne.
Dzikie zwierzęta powodują wypadki we Włocławku i okolicach
Zdarza się również tak, że zderzenie z dzikim zwierzęciem kończy się śmiercią kierowcy lub pasażera samochodu.
- U nas na szczęście nie było ostatnio podobnych zdarzeń, ale w skali kraju się zdarzają – mówi Mieczysław Olewnik. - Jeleń może ważyć od 100 do ponad 200 kilogramów. Ludzie giną pod ciężarem takiego zwierzęcia, bo podczas kolizji zwykle wpada do auta.
W poniedziałek 5 października ranne zwierzę znajdowało się na poboczu drogi z Kruszyna do Śmiłowic. Jak poinformował Tomasz Tomaszewski z KMP we Włocławku, policjanci otrzymali zgłoszenie, że na poboczu leży ranne zwierzę. Nie wiadomo z jakiego powodu doznało obrażeń. Przekazano łowczemu.
Co zrobić, gdy zobaczymy łosia, dzika, jelenia czy sarnę na osiedlu we Włocławku? Najlepiej zadzwonić do dyżurnego Straży Miejskiej, telefon alarmowy - 986 lub 544144439 albo 728986986.
- Dysponujemy ekopatrolem, zdarzają nam się różne interwencje, dotyczące bobrów, lisów czy zaskrońców – mówi Dariusz Rębiałkowski, rzecznik Straży Miejskiej we Włocławku. - Dzikich zwierząt typu łoś czy jeleń nie odłowimy, ale podejmiemy interwencję. Dyżurny dysponuje kontaktami z lekarzami weterynarii i leśniczymi. Sytuacje mogą być różne.
Pamiętaj, jeśli zobaczysz lisa, sarnę, jelenia lub inne dzikie zwierzę, to nie wpadaj w panikę.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?