Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włocławek. Na maseczki i fartuchy szpital we Włocławku wydaje krocie. Ceny wzrosły o kilkaset procent

Redakcja
W początkowej fazie pandemii szpital we Włocławku otrzymał ogromne wsparcie dzięki zaangażowaniu mieszkańców. Zapasy jednak szybko się zużywają
W początkowej fazie pandemii szpital we Włocławku otrzymał ogromne wsparcie dzięki zaangażowaniu mieszkańców. Zapasy jednak szybko się zużywają fot. Wojciech Alabrudziński
O kilkaset procent wzrosły ceny maseczek chirurgicznych, fartuchów ochronnych czy rękawic, które są potrzebne personelowi medycznemu. Dyrekcja szpitala we Włocławku podkreśla, że to ogromny problem dla lecznic i jeśli środki ochronne nadal będą rujnować szpitalne budżety, to te będą tonąć w długach.

Polaków nie stać "na chorowanie"

Praca oddziałów szpitala we Włocławku wstrzymana, ale koszty nie maleją

Koronawirus spowodował, że do szpitali zgłasza się coraz mniej osób. Swoje zrobiła wiosenna krajowa kwarantanna. Ludzie się izolują, bo boją się zakażenia koronawirusem. Zdarza się, że niektórzy bagatelizują objawy i zgłaszają się w ostatniej chwili lub niestety przywozi ich do szpitala karetka.

- W związku z zaistniałą sytuacją w kraju od niedawna obowiązuje inne rozliczanie z NFZ – tłumaczy Karolina Welka, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego we Włocławku. - NFZ płaci nam za wykonane usługi, wcześniej była tak zwana „jedna dwunasta”. Dostajemy w tej chwili od NFZ określoną pulę w ryczałcie, ale jeśli wykonamy mniej usług, to niewykorzystane środki będziemy musieli zwrócić. Tymczasem koszty nam nie zmalały, lecz drastycznie wzrosły. Koszty utrzymania personelu oraz koszty eksploatacyjne sukcesywnie wzrastają, chociażby z uwagi na niezależne od nas ustawowe regulacje wynagrodzeń i wzrost kosztów mediów, w tym przede wszystkim energii elektrycznej . Natomiast pacjentów jest mniej. Przez ognisko koronawirusa w naszym szpitalu zmuszeni byliśmy wstrzymać pracę niektórych oddziałów, ale nie oznacza to, że nie mieliśmy kosztów.

Szpital we Włocławku na środki ochrony osobistej wydaje spore pieniądze

Niestety, ogromną bolączką są dla szpitali, w tym dla włocławskiego, są ceny maseczek, fartuchów czy rękawic ochronnych.

- Dzięki zaangażowaniu mieszkańców Włocławka i okolic otrzymaliśmy w pierwszym okresie pandemii ogromne wsparcie, ale te zapasy środków ochrony osobistej bardzo szybko się zużywają – dodaje Karolina Welka. - Jeden pracownik zużywa kilka ubrań jednorazowych w ciągu jednego dnia. Ogłaszamy przetargi, ale okazuje się, że albo nie ma chętnych, albo oferty są wyższe nawet o 1,2 mln zł niż mieliśmy zaplanowane. To są ogromne kwoty dla szpitala.

Przed pandemią koronawirusa szpital we Włocławku na maseczki wydawał 1500 złotych miesięcznie. W tej chwili to kilkaset tysięcy złotych. Wcześniej maseczka chirurgiczna kosztowała 15 groszy, w okresie kwiecień – czerwiec 2020 była to wartość nawet 6 zł za sztukę. Podobnie jest z rękawicami.

Jak poinformowała nas Barbara Trzaska, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych w szpitalu we Włocławku, ceny rękawic wzrosły o 430 procent. W 2019 roku szpital wydawał na nie miesięcznie 45 tys. zł, teraz to 301 tys. zł. Ubrania jednorazowe wzrosły z kolei o 410 procent. Wcześniej fartuch kosztował 3,45 zł, teraz to wydatek rzędu 15 zł. Na fartuchy z włókniny lecznica we Włocławku przeznaczała w 2019 roku 89 groszy, teraz 8-9,90 zł, są zatem o 900 procent droższe, co w miesiącu daje kwotę 400 tys. zł (wcześniej 17,8 tys. zł).

Zastępca dyrektora szpitala we Włocławku: "Jest też problem z dostępnością materiałów"

Trwa głosowanie...

Czy wciąż przestrzegasz reżimu sanitarnego?

- Albo jest problem z dostępnością, w Polsce praktycznie nie ma włókniny, albo jest problem z cenami – mówi Barbara Trzaska. - To, że niektóre towary są trudno dostępne powoduje również, że ceny są dużo wyższe. Zdarza się, że nikt nie bierze udziału w naszych przetargach, wówczas musimy ogłaszać postępowania z wolnej ręki.

Można zrozumieć, że brak dostępności do niektórych materiałów powoduje, że trzeba je sprowadzać i koszty rosną. Można też mieć wrażenie, że koronawirus i pandemia stały się dla niektórych źródłem konkretnego zarobku, który innych może wpędzić w długi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto