Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Włocławek. Wakacje nad włocławskimi jeziorami. Dzieci ryzykują i zdarza się, że ktoś zaczyna się topić [historie ratowników]

Redakcja
Od początku sezonu do 9 sierpnia ratownicy WOPR Włocławek podjęli 31 interwencji
Od początku sezonu do 9 sierpnia ratownicy WOPR Włocławek podjęli 31 interwencji fot. Wojciech Alabrudziński
Około trzydziestu interwencji podejmowali do tej pory ratownicy z WOPR-u Włocławek na włocławskich kąpieliskach. Niestety, dotyczyły one między innym podtapiania się ludzi.

Relaks nad wodą w upalne dni to idealne rozwiązanie, ale w każdej sytuacji trzeba pamiętać o swoim bezpieczeństwie i zdrowym rozsądku. Skok do wody może przecież kosztować życie.

Nad włocławskimi jeziorami dochodzi do podtopień

Z 31 interwencji dziewięć to akcje typowo ratownicze na wodzie. Tylko w niedzielę 9 sierpnia doszło do czterech podtopień nad jeziorem Czarnym – trzy na kąpielisku, jedno poza nim. Niestety bardzo często ryzykują dzieci. Nie myślą o konsekwencjach? Chcą popisać się przed rówieśnikami? Może i jedno i drugie.

- Większość to niestety dzieci, które przeceniły swoje umiejętności i po utracie gruntu pod nogami, zaczęły się topić – wyjaśnia Konrad Wojcieszyński, kierownik grupy interwencyjnej WOPR Włocławek. - Dziecko dwunastoletnie na przykład skakało z pomostu na nogi kilkanaście razy, za każdym razem coraz dalej i dalej na głębszą wodę. W czasie ostatniego skoku zachłysnęło się wodą i zaczęło się topić. Ratownik skoczył oczywiście do dziecka i dopłynął z nim do brzegu.

Inna sytuacja, kolejne dziecko 12-letnie, które wypływało coraz dalej i dalej, gdy chciało sprawdzić głębokość, stanąć na dnie, okazało się, że nie ma gruntu. Tylko szybka reakcja ratownika zapobiegła tragedii.

Letnie baseny na Słodowie we Włocławku już czynne. Możemy się kąpać za darmo.

Włocławek. Letnie baseny uroczyście otwarte! Prezydenci Włoc...

Nad jeziorem Czarnym doszło do innej sytuacji, poza kąpieliskiem. Wywrócił się kajak z dwiema osobami, miały na sobie kamizelki, więc utrzymały się na wodzie, ale były na tyle wystraszone, że nie mogły same dopłynąć do brzegu. Pomógł im ratownik, który sprowadził ich na ląd za pomocą łodzi ratunkowej, zaholował także sprzęt.

Praca woprowców z Włocławka – rozcięte stopy, skręcenia i pijani

Praca woprowców z Włocławka, którzy strzegą kąpielisk nad jeziorami – Czarnym i Wikaryjskim, to również pomoc przy rozciętych stopach, nogach czy dłoniach lub otarciach czy skręceniach.

Były też przypadki ukąszeń przez owady błonkoskrzydłe, osy czy pszczoły – dodaje Konrad Wojcieszyński. - Jedno z takich zdarzeń zakończyło się interwencją pogotowia. Mężczyzna po ukąszeniu przez pszczołę zaczął puchnąć i miał problemy z oddychaniem. Został zabrany do szpitala.

Zdarza się, że woprowcy potrzebują wsparcia policji. Dzieje się tak, gdy na przykład osoba pod wpływem alkoholu jest agresywna, nie słucha poleceń ratownika. Jeden z awanturników, gdy interweniowali mundurowi, uciekł nawet do lasu. Woprowcom z Włocławka przytrafiła się też próba kradzieży łodzi ratowniczej. Trzech mieszkańców po kilku głębszych stwierdziło, że popływa łodzią woprowców po jeziorze. Do tego byli agresywni, skłonni do bójki.

Praca ratownika na kąpielisku sprowadza się coraz częściej do myślenia za innych, a nie tylko do obserwowania i ratowania. Nad wodę wybierają się całe rodziny. Nie wszyscy rodzice jednak pilnują swoich pociech. Niektórzy w tym czasie czytają gazety, książki lub rozmawiają przez telefon, a przecież z wodą nie ma żartów.

Trwa głosowanie...

Gdzie w tym roku wybieracie się na wakacje?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto