Komunikacyjny kocioł na Bielawach w Bydgoszczy. Ciasne uliczki są zapchane samochodami - zdjęcia

- To, co teraz zaczęło się dziać na ulicach Bielaw, to jest jakiś horror - opowiada Czytelnik. - Na uliczkach między Chodkiewicza a Powstańców Wielkopolskich, na przykład na Lelewela, dochodzi do regularnych zatorów. Ulice są dwukierunkowe, ale zapakowane samochodami, które muszą stać na jezdni, nie na chodnikach. Efekt jest taki, że pozostaje w praktyce przejezdny tylko środek, na którym mieści się jeden samochód. A uliczki są dwukierunkowe, czasami naprawdę trzeba się nagimnastykować za kierownicą, żeby jadącego z naprzeciwka przepuścić.

Problem przedstawiono podczas jednej z ostatnich sesji Rady Miasta Bydgoszczy. Marcin Lewandowski z PiS w wystąpieniu obywatelskim cytował opinie mieszkańców osiedla, którzy jednoznacznie wskazywali na bolączki w tym rejonie miasta. Jednym z przykładów jest m.in. jedna śmieciarka powodująca korki trwające nawet pół godziny.

Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy, stwierdził: - Nie będę negował tego, o czym mówił pan radny. Są sprzeczne interesy kierowców, rowerzystów i pieszych. Fizycznie nie jest możliwe przyjęcie rozwiązania, które wszystkich zadowoli. Jesteśmy otwarci na zmiany.

Byliśmy na miejscu i ze zdziwieniem zobaczyliśmy parkujące tam samochody na rejestracjach... spoza Bydgoszczy, na przykład z Mogilna.

Eleonora Rojewska, przewodnicząca Rady Osiedla Bielawy doskonale zna problem. - On narasta - mówi. - Na osiedlu nie ma miejskich terenów, na których można utworzyć parking. Deweloperzy budują osiedla zamknięte. A mamy w okolicy dwa duże szpitale. Parking przy placówce przy Chodkiewicza pomieści niewiele samochodów, ten przy Juraszu jest zapchany. Ktoś dowozi kogoś do szpitala albo sam przyjeżdża i staje na najbliższych uliczkach, za darmo. Stąd taki tłok.

Zdaniem wielu mieszkańców Bielaw rozwiązanie jest jedno - wprowadzenie na uliczkach strefy płatnego parkowania. A plany takie są...

Wojciech Nalazek, dyrektor Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej, tłumaczył, dlaczego wprowadzono zmiany w ruchu, jakie od końca ubiegłego roku obowiązują w Śródmieściu. Zmiany to wprowadzenie na ulicach ruchu jednokierunkowego, przerzucenie miejsc parkingowych z chodników. - Zmiany na terenie miasta Bydgoszczy były związane z poszerzeniem strefy płatnego parkowania - wyjaśniał Nalazek. - Zmiany w organizacji ruchu miały na celu optymalizację ruchu i wyznaczenie maksymalnej liczby stanowisk parkingowych. Obowiązuje plan zrównoważonego transportu z uchwały 2013, głównie chodziło o zmianę, żeby pieszy, ruch rowerowy, samochodowy i komunikacja publiczna były zrównoważone.

Na Lelewela wprowadzono ruch dwukierunkowy, jak stwierdził wówczas dyrektor ZDMiKP, żeby "utrudnić przejazd". - To jest celowe działanie, bo pojazd który ma utrudnione warunki ruchu jedzie z mniejszą prędkością - przekonywał. - Perfekcyjne oznakowanie nie daje takiej skali poprawy, jakiej byśmy oczekiwali. Musimy działać bardziej dynamicznie, wprowadzać rozwiązanie, które zawężają pasy ruchu, które wzbudzają poczucie bezpieczeństwa.

Nalazek mówił, że przy wprowadzaniu zmian drogowcy oparli się na wielu czynnikach poprawy bezpieczeństwa ruchu. Jak udowodniły badania, ograniczenie prędkości ma wpływ na liczbę wypadków. Dlatego wprowadzono strefę 30 km/h, obejmują ulice bez ruchu tranzytowego – zostały wprowadzone w Śródmieściu w Bydgoszczy. Na wielu ulicach parkowanie zostało zdjęte z chodników na jezdnie. Miało to na celu uspokojenie ruchu, żeby pojazd nie mógł rozwinąć znacznej prędkości. - Mamy głosy niezadowolenia, ale taka jest tendencja, nie ma od tego odwrotu. Tym systemem zostały objęte całe Bielawy - stwierdził szef drogowców.