MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Smutny finał drzewa pod KFC. Cis nie przetrwał nowego lokalu fast-food. Mieszkańcy urządzili mu "pogrzeb", ale wieniec i znicz zniknęły

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Drzewo to, liczące ok. 35 lat, jak mówią mieszkańcy, było symbolem tej okolicy. Przetrwało powódź, kilku najemców budynku, ale nie przetrwało nowego lokalu szybkiej obsługi
Drzewo to, liczące ok. 35 lat, jak mówią mieszkańcy, było symbolem tej okolicy. Przetrwało powódź, kilku najemców budynku, ale nie przetrwało nowego lokalu szybkiej obsługi Kolaż Mateusz Majnusz
Nie udało się uratować cisa rosnącego od wielu lat u zbiegu ulic Prószkowskiej i Niemodlińskiej. Drzewo obumarło na skutek prac prowadzonych przez właściciela nowo otwartego lokalu sieci KFC. Społecznicy urządzili nawet symboliczny pogrzeb. Przyniesiono wieniec i znicz, które jednak zniknęły.

Mieszkańcy Opola, zaniepokojeni losem cisa, wcześniej wielokrotnie interweniowali zarówno u inwestora, jak i władz miejskich. Domagali się opracowania dokumentacji dendrologicznej i działań zabezpieczających drzewo.

Miejscy urzędnicy zobowiązali inwestora do wykonania zabiegów pielęgnacyjnych ratujących cisa.

- Działań, które mogłyby uratować drzewo, nie podjęto w odpowiednim czasie. Bo nie podjęto ich w ogóle! To nie tylko zaniedbanie, ale i pokaz braku odpowiedzialności za środowisko. Zamiast walczyć o drzewo, inwestor…. otoczył je palikami i zasypał cisa mieszkanką ziemi i gruzu – wskazuje Grzegorz Ostomecki, aktywista miejski.

Symbol Zaodrza obumarł na oczach wszystkich

Oburzeni mieszkańcy zorganizowali w połowie kwietnia protest pod lokalem KFC na Zaodrzu. Wskazywali, że drzewo wymaga natychmiastowych prac - wykopania i wkopania go z powrotem w sposób, który pozwoliłby na regenerację korzeni. Tego jednak inwestor nie wykonał.

- Stałem tam z innymi mieszkańcami, domagając się uwagi i ochrony dla naszego cisa. Niestety, nasze apele pozostały bez odpowiedzi. Przez ponad tydzień nic się nie zmieniło, drzewo z każdym dniem obumierało. Teraz można to już śmiało powiedzieć: cis nie żyje – wskazuje Grzegorz Ostromecki.

Opolskie drzewo, liczące ok. 35 lat, było symbolem tej okolicy, jak mówią mieszkańcy. Przetrwało powódź, kilku najemców budynku, ale nie przetrwało nowego lokalu szybkiej obsługi. A przypomnijmy, że cis znajduje się w Polsce pod częściową ochroną gatunkową.

Lokalna społeczność zorganizowała symboliczny pogrzeb drzewa

- Zobaczyliśmy, jak drzewo żółknie i staje się całkowicie martwe, bez żadnych oznak życia. Niestety w taki sposób zabito nasz ekologiczny zabytek – dodaje Ostromecki.

Wczoraj przy drzewie pojawił się wieniec pogrzebowy i znicz. Dzisiaj już po nich nie ma śladu.

Mieszkańcy Opola domagają się teraz od inwestora, aby ten wykazał odpowiedzialność za wyrządzone szkody i zapłacił karę, a ze strony urzędu miasta – że podobne zdarzenia w przyszłości się nie powtórzą.

Mieszkańcy żądają przede wszystkim, aby w miejscu zmarłego cisa posadzone zostało nowe, zdrowe drzewo, najlepiej gatunku o podobnych walorach ekologicznych i estetycznych. Wysłano już petycje w tej sprawie, lecz jak dotąd odpowiedzi brak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Smutny finał drzewa pod KFC. Cis nie przetrwał nowego lokalu fast-food. Mieszkańcy urządzili mu "pogrzeb", ale wieniec i znicz zniknęły - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na opole.naszemiasto.pl Nasze Miasto