MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Okrzyńska ze Skępego cztery lata temu założyła Klub Seniora "Koziołek"

Ewelina Fuminkowska
Ewelina Fuminkowska
Klub Seniora Koziołek ma już 4 lata. Pomysłodawcą założenia klubu jest Jadwiga Okrzyńska, która do Skępego przyjechała z Kołobrzegu
Klub Seniora Koziołek ma już 4 lata. Pomysłodawcą założenia klubu jest Jadwiga Okrzyńska, która do Skępego przyjechała z Kołobrzegu Ewelina Fuminkowska
Klub Seniora „Koziołek” istnieje od 4 lat. Dokładnie 9 marca członkowie stowarzyszenia obchodzili kolejny jubileusz. Niestety, każdy w swoim domu, skromnie, bo pandemia koronawirusa nie pozwoliła na huczne urodziny. Całą grupę integruje i aktywizuje jedna niesamowita kobieta- Jadwiga Okrzyńska.

Zobacz wideo: Takie są nowe zasady szczepień. Zobacz koniecznie!

Jak mówi, na „liczniku” ma 70, ale nie zwalnia, bo ciągle ma pełno niezrealizowanych pomysłów. Jadwiga Okrzyńska do Skępego przyjechała w 2003 roku. Zamieszkała tu z rodziną przez czysty przypadek. Do tej pory wiele osób łapie się za głowę, że opuściła piękny Kołobrzeg, by zamieszkać na ziemi dobrzyńskiej.

Mama pani Jadwigi była nauczycielką i otrzymała nakaz pracy na wsi, w niewielkiej wsi w Dębno (województwo lubuskie dawne województwo szczecińskie).

- Tam poznała swojego męża a mojego tatę. 1952 roku rodzina trafiła do Polic, ale szkołę średnią skończyłam w Szczecinie. Tam też uczył się mój mąż. Przeprowadzek w życiu miałam jeszcze kilka - takie życie. W 1974 roku wyjechałam do Gryfina, w 1992 roku zamieszkałam w Kołobrzegu – opowiada pani Jadwiga.

Pani Jadwiga czule wspomina dzieciństwo i młodzieńcze lata. Posiada spisaną przez swoją mamę jej siostry i braci burzliwą historię rodziny. W Policach był ośrodek dla greckich uchodźców, w którym pracowała jej mama. Pani Jadwiga często tam zaglądała, bawiła się z greckimi dziećmi i uczyła się z nimi w szkole. Poznała ich kulturę i zwyczaje, to dla niej były cenne lekcje. Bez końca można słuchać jej opowieści o Grekach, którzy zostali w Polsce.

Z zawodu jest technikiem odzieżowym. Wybór szkoły nie był trudny, bo od zawsze uwielbiała szyć i ciągnęło ją do maszyny. W zawodzie pracowała krótko, prowadziła także swój zakład, później jednak trafiła do pracy w biurze.
- Lubię robić coś nowego, nie mogę się nudzić – przyznaje. - Przeprowadzałam się kilka razy, ale muszę przyznać, że w Skępem jest moje miejsce na ziemi. Kołobrzeg jest fajnym miastem, ale na krótko, nie do mieszkania. Zresztą nic nas tam nie trzymało. Mąż jest żołnierzem zawodowym i przeszedł na emeryturę, a ja w tym czasie trafiłam na zasiłek przedemerytalny, bo mój zakład pracy został zlikwidowany. Wtedy postanowiliśmy się przeprowadzić.

Państwo Okrzyńscy zaczęli szukać nowego domu. Jeździli po Polsce i sprawdzali wytypowane oferty. Zrobili tysiące kilometrów, gdy trafili do Skępego. - W każdym miejscu znaleźliśmy jakieś „ale”, tu nie było do czego się przyczepić. Chcieliśmy mieć kawałek ziemi, żeby mieć swoje warzywka, a mąż marzył o miejscu do majsterkowania. Do Skępego przyjechaliśmy z dwójką dzieci 10-letnim synem i 9- letnią córką, pobliska szkoła była kolejnym plusem – wspomina.

Trwa głosowanie...

Czy Klubów dla seniorów powinno być więcej?

Do Skępego przeprowadzili się pod koniec sierpnia 2003 roku. Hodowali ozdobne kurki i ptactwo, były też wietnamskie świnki. Pani Jadwiga angażowała się też w życie szkoły. - Chciałam coś robić, chciałam być użyteczna. Zapisałam się do związku emerytów, ale w 2017 roku odeszłam, bo zaczęłam myśleć o innej działalności - dodaje nasza bohaterka. - Mąż mnie do tego zmobilizował, bo gdy się wypisałam ze związku, zapytał „i co będziesz teraz w domu siedziała”. Nie miałam wyboru, zresztą jestem spod znaku koziorożca, ja muszę działać.

Koziołek powstał w marcu 2017 roku, w jego założeniu pomogli znajomi mieszkańcy Skępego. Do Klubu Seniora może zapisać się maksymalnie 35 osób i już są wszystkie miejsca zajęta. W Klubie dzieje się sporo, chociaż pandemia bardzo ich ograniczyła, nie poddają się. Postanowili organizować spacery po Skępem, żeby wyjść na świeże powietrze i chwilę porozmawiać.
- Wielu seniorów mieszka samych, nie ma do kogo się odezwać, stąd pomysł spacerów. Wcześniej jednak działo się dużo i już tęsknimy za wycieczkami, a wspólnie dużo udało nam się zwiedzić – mówi.

Seniorzy z „Koziołka” jeżdżą na wycieczki, do teatru, opery i na przedstawienia. - W latach 2017-2019 zwiedzając nasz piękny kraj, a także w drodze na spektakle i koncerty, pokonaliśmy 7805 km. W 2020 roku mimo pandemii udało nam się przejechać 500 km. Mamy swoje konto na facebooku, gdzie zamieszczam relacje z naszych poczynań. Wspólnie spędzamy czas, organizowaliśmy razem sylwestra. Mamy nadzieję, że pandemia się skończy i wrócimy do naszych spotkań. Razem zaliczyliśmy kurs komputerowy, a teraz czekamy na wznowienie kursu języka angielskiego. Trochę ich zachęciłam do nauki z mojego powodu, bo mam dwoje wnucząt, które mówią po japońsku lub angielsku, więc muszę nadążyć.

Pani Jadwiga przyznaje, że Skępe to jej miejsce na ziemi, a przeprowadzka do małego miasteczka była najlepszą w jej życiu. Tu spędza przyjemnie czas i poświęca swoją energię na działanie dla innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lipno.naszemiasto.pl Nasze Miasto