BK Ventspils - Anwil Włocławek 78:99 (14:31, 19:26, 21:18, 24:24)
VENTSPILS: Arledge 21 (1), Lomazs 16 (4), Johnson 8, 10 as., Gulbis 5 (1), Jurevicius 2 oraz Beane 11, Freimanis 8, Jakovics 5, Grinbergs 2, Kilps 0
ANWIL Włocławek: Zyskowski 17 (3), Lichodiej 15 (2), 6 zb., Sobin 12, 4 as., Simon 11, 7 zb., Mihailović 8 oraz Michalak 22 (3), Szewczyk 8, Wadowski 3 (1), Łączyński 3 (1), 10 as.,
Ponad 20 lat temu obie drużyny spotkały się w europejskich pucharach. Wtedy nie było wątpliwości: łotewska drużyna zmiażdżyła włocławian w dwumeczu różnicą 75 punktów. Rewanż mistrzów Polski okazał się niezwykle udany.
To był mecz pełen podtekstów. Po stronie rywali Robert Stelmahers, którego - powiedzmy sobie szczerze - kibice we Włocławku po prostu nie znoszą. A na parkiecie Aaron Johnson, którego pamiętamy z ciosu łokciem w głowę Ivana Almeidy w finale EBL.
Trener Igor Milicić tym razem wycofał z piątki Łączyńskiego, stawiając na Mihailovicia. Anwil był nieomylny w pierwszych akcjach. Trafiali Lichodiej, Simon, Sobin spod kosza i goście prowadzili 11:5. Znowu jednak problemem była defensywa, zwłaszcza przeciwko ruchliwemu środkowemu Jonathanowi Arledge'owi. Sytuacja została opanowana po kilku minutach i przy wyniku 9:15 Stelmahers zdecydował się na przerwę. Już w 7. minucie przewaga Anwilu Włocławek przekroczyła 10, a potem sięgnęła nawet 17 punktów.
Bardzo dobrze funkcjonowała wysoka i agresywna defensywa, która eliminowała rzuty z dystansu, groźną broń Ventspils (2/12 do przerwy. W ataku skuteczna była współpraca z Sobinem (3 asysty w 1. kwarcie). Włocławianie mieli przewagę fizyczną na większości pozycji i bardzo dobrze to wykorzystywali pod tablicami. Skuteczność z gry w tej kwarcie sięgnęła 70 procent.
W kolejnej kwarcie nie było gorzej. Podwajani gospodarze raz za razem tracili piłkę, zupełnie nie udawały się akcje Anthony Beana (0/4 z gry). Tymczasem włocławianie swoje akcje rozgrywali jak na treningu, po "trójce" Szymona Szewczyka w 13. minucie było 16:36, a po trafieniu w kontrze Michała Michalaka 21:47.
Milicić nie miał nawet czego poprawiać, bo każdy zestaw graczy na parkiecie wyglądał bardzo dobrze. Aż 24 punkty zdobyła ławka Anwilu Włocławek, nawet Igor Wadowski popisał się ładnym rzutem z dystansu.
Ale to była tylko pierwsza połowa, gdyby tak kończyły się mecze, to mistrzowie Polski mieliby Superpuchar i zwycięstwo w Gdyni z Arką na koncie. Trener Milicić narzekał ostatnio na brak koncentracji swoich graczy, więc w przerwie mocno na to uczulał swój zespół.
Znowu nie było z tym najlepiej. Kilka nieudanych akcji, szybkich ataków gospodarzy i w 23. minucie przewaga stopniała z 28 do 19 punktów. Co gorsza, kontuzji kostki przy próbie bloku nabawił się Mihailovic. Przeciwko obronie strefowej akcje Anwilu Włocławek straciły tempo. W ważnym momencie za 3 trafił Lichodiej, a włocławianie także zaczęli bronić strefą. Pod koniec 3. kwarty udało im się odbudować przewagę 26 punktów.
W ostatniej kwarcie ostatecznie defensywę Ventspils złamali rzutami z dystansu Zyskowski i Michalak. Ta broń nie zawiodła na Łotwie mistrzów Polski - 46 proc. skuteczności całego zespołu to znakomity wynik.
W kolejną środę pierwszy mecz w Hali Mistrzów: Anwil Włocławek podejmie rosyjski Niżnyj Nowogród.
W niedzielę w 2. kolejce EBL Anwil Włocławek w Hali Mistrzów w podejmie King Szczecin (g. 19)
Ventspils - Anwil Włocławek: opinie po meczu
Jarosław Zyskowski
- Zagraliśmy bardzo dobrze w ofensywie, 99 punktów to świetny wynik. W defensywie próbowaliśmy zatrzymać liderów rywali, Johnsona i Beana. Dziękuję kibicom za przyjazd i wielkie wsparcie.
Igor Milicić
- Byliśmy lepszym zespołem przez większą część czasu. Zagraliśmy bardzo dobrze w obronie w 1. połowie, w ataku dzieliliśmy się piłką. Po przerwie straciliśmy nasz poziom gry, za dużo patrzyliśmy na tablice wyników i to musieliśmy zmienić. Jesteśmy bardzo szczęśliwi i teraz już myślimy o kolejnych meczach.
Wideo: Końcówka meczu finałowego Kasztelan Basketball Cup 2018
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?