- Krótko mówiąc to tlenek węgla był przyczyną śmierci dzieci - mówi Krzysztof Pruszyński, zastępca prokuratora rejonowego we Włocławku.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło pod koniec października. Do podwłocławskiej miejscowości Kruszynek wezwano pogotowie do nieprzytomnych bliźniąt - chłopca i dziewczynki. Na miejscu lekarz stwierdził zgon chłopca. Dziewczynkę zabrano do szpitala. Jej objawy wskazywały, że może to być zatrucie tlenkiem węgla.
Wezwani na miejsce strażacy przebadali lokal, w którym mieszkała rodzina. Nie wykryto obecności tlenku węgla.
We wczesnym etapie postępowania wykluczono zatrucie czadem.
- Badanie krwi dziewczynki, która zmarła 16 listopada 2016 w szpitalu w Bydgoszczy nie potwierdziły obecności tlenku węgla - wyjaśniał kilka tygodni temu Krzysztof Pruszyński.
Jednak szczegółowe badania laboratoryjne wykazały śladowe ilości tlenku węgla w organizmie niemowląt.
- Jest to stężenie niegroźne dla dorosłego człowieka - tłumaczy prokurator. - A okazało się niebezpieczne dla tak małego dziecka.
Prokuratura sprawdzi teraz jedynie, czy w domu zostały zachowane środki ostrożności przy użyciu piecyka. Prokurator Pruszyński podkreśla tu jednak, że steżenie to było niegroźne dla dorosłego człowieka.
Wideo: Tragedia pod Włocławkiem. Nie żyje 3-miesięczny chłopczyk/źródło: TVN 24
Zamach na Roberta Fico. Stan premiera Słowacji jest poważny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?