Droga krajowa nr 62 na odcinku od Pikutkowa do Brześcia Kujawskiego ma nową nawierzchnię. Położona została jesienią tego roku. Ruch jest tam duży, a to może przyciągać inwestorów. Niestety, są z tym problemy.
- Mam grunty usytuowane tuż przy trasie - mówi jeden z właścicieli. - W podobnej sytuacji jest jeszcze dwóch gospodarzy. Owszem, mogę wyjechać z pola maszyną rolniczą, ale gdybym chciał otworzyć tam działalność gospodarczą lub sprzedać ziemię z takim przeznaczeniem, to zezwolenia na wyjazd już bym nie dostał.
Zaczęły się schody, inwestor wycofał się
Teren jest uzbrojony od wielu lat, a bezpośrednie sąsiedztwo DK 62 podnosi wartość gruntu. Właściciel zamierzał sprzedać posiadany kawałek ziemi, ale gdy doszło do pierwszych rozmów, to inwestor zapytał o możliwość wyjazdu na trasę łączącą Brześć Kujawski z Pikutkowem. Tego jednak plan zagospodarowania przestrzennego nie przewiduje. Zaczęły się schody, bo nikt rozsądny nie zainwestuje w działkę, obok której można tylko przejechać i popatrzeć na nią przez szyby samochodu.
- W takiej sytuacji musiałem wycofywać ofertę sprzedaży - podkreśla właściciel gruntu. - Moja ziemia jest bezwartościowa. Burmistrz Brześcia Kujawskiego i właściciel drogi nie pomagają mi.
Nie zabronimy, jeśli będzie bezpiecznie
W bydgoskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad są zdziwieni zarzutami właściciela gruntu. - Czy wysłał do nas pismo? - pyta Tomasz Okoński, rzecznik GDDKiA. - W naszych rejestrach nie ma takiego.
Mimo to rzecznik podpowiada możliwości działania. - Zabraniamy tworzenia wyjazdów jedynie w sytuacjach, gdy stanowi to zagrożenie dla uczestników ruchu na drodze, na przykład na łukach, gdy nie ma wystarczającej widoczności - wyjaśnia Tomasz Okoński. - W tej sytuacji takich zagrożeń nie ma. Ponadto właściwym adresatem takiego wniosku powinny być władze gminy. One opracowują plan przestrzennego zagospodarowania terenu. W tym dokumencie wszystko jest jasno określone.
Próbując pomóc Czytelnikowi w rozwiązaniu jego problemu idziemy wskazaną przez drogowców ścieżką. Ale także w brzeskim urzędzie nie mają żadnego pisma w tej sprawie.
- Musimy działać zgodnie z prawem - podkreśla Wojciech Zawidzki, burmistrz Brześcia Kujawskiego. - Trzeba mieś podstawę do działania, a o to powinien zatroszczyć się właściciel ziemi. Żeby zrobić dodatkowy, publiczny wyjazd na tę drogę, trzeba zmienić plan zagospodarowania przestrzennego. To długotrwała i kosztowna procedura. Nie mamy też pewności, że nasze wystąpienie przyniesie spodziewany skutek.
Przyjdźcie, pomożemy
Burmistrz zapowiada więc, że pierwszym krokiem będzie wystąpienie do GDDKiA z pytaniem, czy proponowane rozwiązanie zaakceptuje.
- Jeśli nie będzie pozytywnej odpowiedzi, to nie ma sensu podejmowanie dalszych działań - podkreśla burmistrz. - Dodatkowo, żeby uniknąć późniejszych, kolejnych zmian w planach, wskażemy budowę trzech wjazdów na tym odcinku.
Władze gminy mają to uczynić na początku przyszłego roku.
- Nie byłoby tego zamieszania, gdyby zarówno sprzedający, jak i kupujący zgłosili się do naszego urzędu - zaznacza Wojciech Zawidzki. - Musimy mieć podstawę do wystąpienia do GDDKiA. W tej sprawie jesteśmy uzależnieni od właścicieli dróg wyższej kategorii.
Burmistrz obiecał, że pomoże w pozytywnym załatwieniu sprawy. Chce o tym rozmawiać z właścicielem działki. A
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?