Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ale powrót! Anwil Włocławek w niezwykłych okolicznościach pokonał mistrza Polski w Szczecinie

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Dopiero w dogrywce rozstrzygnął się mecz 6. kolejki Orlen Basket Ligi
Dopiero w dogrywce rozstrzygnął się mecz 6. kolejki Orlen Basket Ligi Andrzej Szkocki/Polska Press
Anwil Włocławek w najtrudniejszym z dotychczasowych meczów obronił miano jedynej niepokonanej drużyny w Orlen Basket lidze. Włocławianom nie szło, tracili do Kinga już 16 punktów, ale pokonali mistrza Polski po dogrywce.

King Szczecin - Anwil Włocławek 92:93 (13:16, 24:16, 25:18, 18:30, d. 12:13)

King: Mazurczak 23 (1), Udeze 17, 10 zb., Dunn 10, Cuthbertson 9 (1), Nowakowski 0 oraz Woodson 12 (1), Meier 11 (2), Borowski 8, Łabinowicz 2, Żmudzki 0.
Anwil: Sanders 23 (2), Garbacz 18 (2), Bell 14 (1), Petrasek 12, Young 4, 15 zb. oraz Joesaar 8, Groves 7 (2), Łączyński 6, Schenk 1, Kostrzewski 0.

Pierwsze minuty przypominały meczu Anwilu Włocławek w Szkocji: sporo przepychanek, błędów, dziwnych decyzji graczy na boisku. Włocławianie prowadzili 15:9 po ośmiu punktach Jakuba Garbacza. Cała zasługa w rzutach wolnych - aż 13 podyktowanych i 11 wykorzystanych, bo z gry było gorzej niż w przypadku gospodarzy (2/15, czyli 13 procent). Mimo tych słabości Anwil Włocławek prowadził, bo równie duże problemy miał King.

W 2. kwarcie włocławianie cały czas umiejętnie wybijali mistrzów Polski z ich rytmu i właśnie defensywa decydowała o przewadze. W 14. minucie po kontrze duetu Łączyński - Petrasek było już 26:19. Trener Arkadiusz Miłoszewski musiał prosić o przerwę, bo tak źle w ofensywie jego mistrzowie Polski w tym sezonie jeszcze nie grali.

Anwil Włocławek wciąż więcej rzucał wolnych niż z gry, ale też w 2. kwarcie więcej takich okazji marnował i King powoli odrabiał straty. Ostatnie trzy minuty to run 11:2 mistrzów Polski, choć nie trafiali z dystansu. Anwil Włocławek do przerwy miał zaledwie osiem trafionych rzutów z gry i nie było w składzie żadnego gracza, który mógłby to wziąć na siebie (Sanders 1/5 z gry, Petrasek 1/3, a Garbacz zatrzymał się na 8 punktach z pierwszych minut meczu).

Po przerwie King zaczął trafiać z dystansu (Mazurczak, Woodson). Włocławianie wciąż popełniali mnóstwo błędów w ataku, więc przewaga bardzo szybko urosła w połowie 3. kwarty do 10 punktów. To była chyba najgorsza kwarta włocławian w tegorocznych rozgrywkach Orlen Basket Ligi. Po jednej stronie same straty, po drugiej szczecinianie w kolejnych akcjach trafiali z faulami włocławian. Na tle tak słabego Anwilu Włocławek kapitalnie prezentował się Andy Mazurczak (7/8 z gry, 8/9 z wolnych).

Wydawało się, że już nic z tego nie będzie, ale w ostatniej kwarcie Anwil wreszcie przełamał swoje słabości. Kilka dobrych zagrań Bella oraz Sandersa i w 33. minucie było już tylko -5. Włocławianie wyraźnie odżyli w ofensywie (19 pkt przez 6 minut), wrócili też do lepszych zachowań w ataku. W połowie ostatniej kwarty kolejny raz trafił Bell i Anwil Włocławek odrobił 16 punktów straty i objął prowadzenie.

Było już +6, Anwil Włocławek stracił za faule Bella i Łączyńskiego. Przewaga topniała. Przy remisie 80:80 Sanders nie trafił swojego rzutu i mieliśmy dogrywkę.

W dodatkowym czasie gry Anwil Włocławek długo prowadził, ale w ostatniej minucie King wyrównał, a potem nawet prowadził. Faulowany pod koszem Young trafił tylko jeden rzut wolny. Włocławianie wybronili akcję Kinga, a na 5 sek. przed końcem faulowany Joesaar trafił oba rzuty wolne i dał Anwilowi Włocławek 1-punktowe prowadzenie.

Zobaczcie zdjęcia z meczu King Szczecin - Anwil Włocławek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ale powrót! Anwil Włocławek w niezwykłych okolicznościach pokonał mistrza Polski w Szczecinie - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto