Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

MGKS Kujawiak Lumac Kowal - Orlęta Aleksandrów Kujawski 3:4 w 12. kolejce 4. ligi [zdjęcia, wideo]

WN
W czerwonej koszulce piłkarz Kujawiaka Lumac Kowal Kacper Ciesielski walczy z Radosławem Czułkowskim, w tyle z prawej strony Dawid Kwiatkowski - grający trener Kujawiaka
W czerwonej koszulce piłkarz Kujawiaka Lumac Kowal Kacper Ciesielski walczy z Radosławem Czułkowskim, w tyle z prawej strony Dawid Kwiatkowski - grający trener Kujawiaka
W minioną niedzielę na stadionie im. Kazimierza Górskiego w Kowalu przy ul. Dobiegniewskiej w derbowym pojedynku 12. kolejki o mistrzostwo IV ligi kujawsko-pomorskiej gospodarze podejmowali drużynę Orląt z Aleksandrowa Kujawskiego.

Obie drużyny były w strefie zagrożenia, może bardziej Kujawiak z 7 punktami na przedostatniej pozycji w tabeli, ale i Orlęta też w dole z dorobkiem 10 punktów trzy pozycje wyżej. Każdej drużynie potrzebne były punkty, aby odbić się od dna. Jak wiemy skorzystali tylko z tego podopieczni Wiesława Borończyka, którzy pokazali charakter i wolę walki od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. Zabrakło tych elementów gospodarzom, mimo, ze do przerwy prowadzili 3:1, a mogli wyżej. Po przerwie taktyka jaką przyjął trener Dawid Kwiatkowski wszystkich zaskoczyła i co najgorsze, przyniosła nieoczekiwaną klęskę. Po meczu w szatni trener Kujawiaka powiedział swoim podopiecznym, że cyt. „wyszło z nas powietrze”, czy tak było...pozostawię to bez komentarza! W Kujawiaku z meczu na mecz wykrusza się ławka rezerwowych, w tym spotkaniu z powodu kontuzji nie mógł wystąpić kapitan Kamil Malinowski.

Mecz poprowadziła trójka arbitrów z KS Bydgoszcz, jako główny: Marcin Wódkowski, na liniach asystowali: Mikołaj Kamzelewski i Jan Wilczewski. Już pierwsze minuty pokazały, że gospodarze przystąpili do meczu z nastawieniem na zgarnięcie całej puli. Już w 3 minucie prawą strona boiska szybką kontrę wyprowadził Szymon Gawłowski, który dograł piłkę do Witalija Shvetsa, a ten z kolei wrzucił ją na 11 m do Dawida Kwiatkowskiego. Grający trener w dogodnej sytuacji strzelił, ale piłkę zmierzającą do bramki intuicyjnie nogami obronił golkiper gości Kacper Kościelecki. W odpowiedzi Kacper Osiński dograł piłkę w pole karne do Mariusza Żywicy, który główką wykończył akcję, ale piłka minęła lewy słupek Kujawiak w bezpiecznej odległości.

W 14 minucie słupek uratował gospodarzy od utraty gola po strzale z prawej strony pola karnego Bartosza Maćkiewicza. Minute później Maciej Gawroński sfaulował Shvetsa. Sam poszkodowany wrzucił piłkę w pole karne na 5 metr do Gawłowskiego, ale sędzia uznał, że przy wyskoku do górnej piłki Szymon sfaulował brakarza i podyktował rzut wolny. W 19 minucie strzałem technicznym w prawe okienko Kacper Ciesielski pokonał bramkarza przyjezdnych. Asystę zaliczył Bartosz Śmigiel, który wyłuskał piłkę od obrońcy gości i wyłożył ją na 14 m do Ciesielskiego. Było to pokłosiem szybkiej kontry wyprowadzonej prawą stroną przez duet Dawid Kwiatkowski Damian Ratajczyk. W 24 minucie Milosz Sadowski strzałem z pola karnego w lewy róg chciał zaskoczyć Bednarskiego, ale Maciej pewnie wybronił jego strzał. Minutę później Maćkiewicz oddal strzał z lewej strony pola karnego, ale piłka poszybowała wysoko nad bramką gospodarzy.

W 28 minucie Bartosz Maćkiewicz wykorzystał niezdecydowanie przy przyjęciu piłki, która mu odskoczyła, a raczej poślizgnięcie się na mokrej murawie Mikołaja Jakubowskiego, z której skorzystał napastnik gości doprowadzając do remisu. W 30 minucie Shvets egzekwował stały fragment gry na 30 m. Uderzył soczyście, ale w środek bramki, gdzie dobrze ustawiony bramkarz nie miał problemów ze złapaniem futbolówki. Co się nie udało ukraińskiemu napastnikowi w 30 minucie, udało się w 32, płaskim strzałem w prawy róg pokonał Kościeleckiego z 13 metrów. Wcześniej kontrę zainicjował Witek Jakubowski, który podał piłkę do swojego trenera, a ten dokładnym podaniem między obrońców gości obsłużył Shvetsa. Zdecydowana przewaga gospodarzy w tym okresie gry została nagrodzona zasłużonym prowadzeniem 2:1. Na 31 w 38 minucie podwyższył ponownie Kacper Ciesielski, który z ostrego kąta strzałem w krótki róg pokonał Kościeleckiego. Asystę po raz drugi zaliczył Bartosz Śmigiel. Tuż przed końcem pierwszej połowy groźną kontrę prawą stroną zainicjował Bartosz Maćkiewicz, który z końcową linią boiska wrzucił piłkę na 8 m, a główką akcję wykończył Mariusz Żywica, lecz piłka poszybowała nad bramką. W 45 minucie żółta kartką za faul na nogi Radosława Czułkowskiego został ukarany Mikołaj Jakubowski, który w 90 minucie za niebezpieczne zagranie głową na Miłoszu Sadowskim zobaczył drugą żółtą i musiał opuścić boisko z czerwona kartką.

Trener gości z niezadowolony z postawy swoich podopiecznych z początkiem drugiej połowy wymienił aż trzech piłkarzy: Macieja Gawrońskiego zastąpił Filip Sąsała, Mariusza Żywicę zmienił Serhiy Bihus, a Kacpra Osińskiego Adam Młodzieniak. Jak się później okazało, było to trafne posunięcie trenera Borończyka. Dwie minuty po wznowieniu gry Bartosz Śmigiel w dogodnej sytuacji nie zdołał pokonać golkipera gości strzałem z 11 m, jego strzał zdołał sparować na rzut rożny bramkarz gości. Była to super okazja do podwyższenia na 4:1, gdyż interweniujący przed nim Bihus poślizgnął się, Bartosz miał tylko przed sobą golkipera, mógł z piłką jeszcze bliżej podejść, a zdecydował się na strzał. W 55 minucie kontrę wyprowadzili goście ale Witek Jakubowskim pewnym wejściem ja przerwał, posyłając piłkę na rzut rożny. Od 55 minuty zarysowała się zdecydowana przewaga przyjezdnych, z minuty na minutę cisnęli coraz bardziej. Na efekty bramkowe nie trzeba było długo czekać.

W 65 minucie Radosław Czułkowski z środka boiska dograł piłkę do Szymona Brzezińskiego, ten główką przedłużył podanie na lewe skrzydło do Bartosza Maćkiewicza, który z narożnika pola karnego soczystym strzałem w krótki róg wykończył akcję. Jednak super paradą popisał się bramkarz Kujawiaka Maciej Bednarski piąstkując piłkę na rzut rożny. Stały fragment gry wykonał Bihus, który wrzucił piłkę na 5 m, którą Bednarski wypiąstkował na przedpole, tak niefortunnie, że ta trafiła na główkę Adama Młodzieniaka, który dograł ją do Maćkiewicza, a ten sprytnie przerzucił ją nad kowalskimi obrońcami, do Sebastiana Śmiesznego, który głową z 4 metrów nie miał najmniejszego problemu z umieszczeniem jej w siatce. Według piłkarzy i kibiców siedzących w linii akcji, strzelec gola był na wyraźnym spalonym, ale asystent sędziego tego nie wychwycił. Przyjezdni uskrzydleni zdobyciem kontaktowej bramki złapali wiatr w żagle i z jeszcze większym animuszem ruszyli do odrabiania strat. W 68 minucie sędzia Marcin Wódkowski ukarał dwóch piłkarzy z obu drużyn żółtymi kartkami, w Kujawiaku Kacper Ciesielski, a w Orlętach Adam Młodzieniak.

W 72 minucie dogodnej okazji w Kujawiaku nie wykorzystał w polu karnym Dawid Kwiatkowski, którego obsłużył dokładnym podaniem po stałym fragmencie gry Witek Jakubowski. Grający trener przyjął futbolówkę na piersi i z pierwszej piłki posłał ją nad bramką. Minutę później było już 3:3. Ze środka boiska Vadym Povolotskyi obsłużył krosowym podaniem Filipa Sąsałe, który pognał na bramkę Kujawiaka, mimo nacisku Mikołaja Jakubowskiego zdołał oddać celny strzał w długi róg, ale kolejny raz w tym spotkaniu Maciej Bednarski popisał się przednią paradą, parując piłkę na rzut rożny. Tym razem krótko rozegrał stały fragment gry Maćkiewicz, podając piłkę do Bihusa, a ten wrzucił ją na 5 m do zamykającego akcję Filipa Sąsały, który mimo nacisku Arkadiusza Suchomskiego zdołał ją opanować i będąc tyłem do bramki zaskoczył celną przerzutką Bednarskiego, posyłając piłkę lobem w długi róg. Dwie podobne do siebie kontry, dwie parady Bednarskiego na nic się zdały, gdy obrońcy zachowali się pasywnie wobec napastników gości.

W 78 minucie bezpardonowo zatrzymał Bartosza Śmigla piłkarz gości Serhiy Bihus, za co został ukarany żółtą kartką. Ze stałego fragmentu gry mógł i powinien podwyższyć Kacper Ciesielski, ale piłka uderzona z główki na 5 m minimalnie minęła lewy słupek gości, asystę zaliczył Shvets. Kolejną okazję dwie minuty później miał po stałym fragmencie gry Gawłowski, który strącił piłkę główką przed interweniującym golkiperem, ale ta przeszła nad poprzeczką, kolejną asystę zaliczył Shvets. W 80 minucie kolejną żółtą kartką został ukarany piłkarz gości – Szymon Brzeziński. W 83 minucie z 17 m soczystym strzałem popisał się Maćkiewicz, ale Bednarski był na posterunku. W 88 wynik spotkania ustalił Miłosz Sadowski, który wykorzystał dośrodkowanie z lewej strony pola karnego Vadyma Porolotskyiego i przy pasywnej postawie kowalskich obrońców musnął piłkę czubkiem buta, kierując ją w prawy róg. Bednarski mimo interwencji był bezradny. To był najgorszy scenariusz w tym jakże ważnym dla gospodarzy spotkaniu. Bo gdzie szukać punktów, jak nie z równymi sobie drużynami. Roztrwonić przewagę dwóch bramek w drugiej połowie, to się nie mieści w kanonach piłkarskiego rzemiosła! W 89 minucie Mikołaj Jakubowski musiał opuścić boisko za drugą i w konsekwencji czerwoną kartkę po faulu na Miłoszu Sadowskim. Czy zasłużył na drugą żółtą kartkę za walkę przy wyskoku do górnej piłki, wg licznie zebranych kibiców nie, co widać na wrzuconym przez klub z Aleksandrowa Kujawskiego filmie. Rozumiem, sędzia odgwizdał faul, ale żeby od razu karać kartką...?!

Do regulaminowego czasu gry sędzia doliczył 3 minuty. W 91 kolejny gracz Orląt zobaczył żółtą kartkę, był nim minutę wcześniej faulowany Miłosz Sadowski, który agresywnie sfaulował piłkarza Kujawiaka. Minutę później zdjął go trener z boiska, wszedł za niego Wiktor Siedlecki. Mimo doliczonego czasy wynik nie uległ zmianie. Po dobrym widowisku z jednej i drugiej strony goście wywieźli komplet punktów z Kowala, na który zresztą w przekroju całego spotkania swoją postawą i wolą walki zdecydowanie zasłużyli. Po tym spotkaniu trener Dawid Kwiatkowski ma dużo do myślenia. Niestety, drużyna ma kłopoty kadrowe, z meczu na mecz topnieje ławka piłkarzy rezerwowych. W niedzielnym spotkaniu trener Kwiatkowski miał do dyspozycji tylko Mateusza Jakubowskiego i bramkarza Tomasza Wojnowskiego, gdy trener gości aż sześciu!

Kujawiak Kowal: Dawid Kwiatkowski – trener
M. Bednarski, A. Suchomski kp., Mikołaj Jakubowski, K. Ciesielski, Sz. Gawłowski, W. Shvets, B. Śmigiel, D. Kwiatkowski, R. Jakubowski, W. Jakubowski, D. Ratajczyk.
Rezerwowi: T. Wojnowski, Mateusz Jakubowski

Orlęta Aleksandrów Kuj.: Wiesław Borończyk - trener
K. Kościelecki, S. Śmieszny, R. Czułkowski, M. Gawroński (46'F. Sąsała), M. Żywica (46' S. Bihus), M. Sadowski, B. Maćkiewicz, V. Povolotskyi, K. Osiński (46' A. Młodzieniak), K. Osiński, Sz. Brzeziński, R. Wojnowski
Rezerwowi: J. Hopel, W. Siedlecki, A. Młodzieniak, S. Bihus, D. Smokło, F. Sąsała.

Przed Kujawiakiem Kowal kolejna ciężka derbowa przeprawa z beniaminkiem we Włocławku. Lider w ostatniej kolejce niezbyt szczęśliwie zremisował na wyjeździe ze Spartą Brodnica 1:1. Pechowego gola podopieczni Dariusza Kopczyńskiego stracili w doliczonym czasie gry. Tak, więc w sobotę 28 października 2017 r. o godz. 14:00 na stadionie OSiR przy ul. Chopina czeka kibiców obu drużyn niezłe widowisko. Derby lubią się rządzić swoimi prawami, o czym świadczy wynik meczu z Orlętami. Oby to był szczęśliwy wyjazd dla kowalskiej drużyny, bo każdy punkt na wagę złota. Inny wynik niż zwycięstwo Lidera będzie sensacyjną niespodzianka 13. kolejki.

Skrót meczu Lider - Chełminianka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto