Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Markiem Wojtkowskim, prezydentem Włocławka przed półmetkiem kadencji

Małgorzata Goździalska
- Na podsumowania przyjdzie czas dopiero pod koniec tej kadencji - twierdzi prezydent Marek Wojtkowski
- Na podsumowania przyjdzie czas dopiero pod koniec tej kadencji - twierdzi prezydent Marek Wojtkowski Fot. Wojciech Alabrudziński
Marek Wojtkowski: - Dopiero się rozpędzam. Prezydent przyznaje, że zmienił priorytety inwestycyjne.

Zbliżamy się do półmetka kadencji. Czy jest pan zadowolony z tego, co dotychczas udało się zrobić dla Włocławka?
Każda ocena jest subiektywna. Więc ja nie będę siebie oceniał. Pozostawiam to mieszkańcom. Ale przyznaję, że docierają do mnie głosy, że minione półtora roku z kawałkiem to dobry początek. I ja ten czas również uważam za dobry. Ale dopiero się rozpędzam. A na podsumowania przyjdzie czas pod koniec kadencji.

Co po tym okresie sprawowania władzy uznaje pan za największą wartość?
W moim programie wyborczym jednym z priorytetów była współpraca. I braku dążenia do współpracy nikt nie może mi zarzucić - ani klub radnych, z którym tworzyliśmy koalicję, ani klub radnych, który był w opozycji. Ani też mieszkańcy, z którymi konsultowałem i inwestycje, i budżet. Pytałem nawet o zdanie w sprawie cyrku. Bo to mieszkańcy są moimi pracodawcami. Ważne podkreślenia jest także to, że starałem się otworzyć miasto na zewnątrz. Zmieniłem również priorytety inwestycyjne - postawiłem na poprawę infrastruktury w mieście - stąd inwestycje na osiedlach, między innymi w Michelinie, na Zawiślu. Poprawiamy drogi, także te wewnątrz osiedli, inwestujemy w place zabaw, miejsca rekreacji i wypoczynku, obiekty sportowe.

A największa porażka w czasie tej prezydentury ?
Nie traktuję tego w kategoriach porażki, ale przyznaję, że mam niedosyt, jeśli chodzi o współpracę z niedawnym koalicjantem. Nie tego się spodziewałem! Sądziłem, że moja współpraca z klubem radnych Prawa i Sprawiedliwości będzie się układała na zasadach partnerskich, że będziemy rozwiązywać problemy mieszkańców. Tymczasem pion, nadzorowany przez wiceprezydent rekomendowaną przez PiS, nie wypracował nawet modelu rozwiązania problemów mieszkaniowych. Po zerwaniu umowy o współpracy przez PiS, sami się do tego bierzemy.

W poprzednich kadencjach włocławianie narzekali na utrudnienia związane z prowadzonymi inwestycjami, na przykład przebudową drogi krajowej numer 91, w tej mówią, że... inwestycji nie ma. Jak pan odbiera tego typu głosy?
Nie ma inwestycji? Obecnie realizujemy sześćdziesiąt cztery. Wśród nich edukacyjne, bo osiemdziesiąt procent włocławskich szkół wygląda gorzej niż szkoły gminne. Remontujemy gmach Liceum Ziemi Kujawskiej, budujemy nową siedzibę dla przedszkola nr 30 na osiedlu Południe. Przebudowujemy budynek Ośrodka Sportu i Rekreacji. Drogi też przebudowujemy, że wymienię ulicę Kaliską, Promienną, Chmielną, ale staramy się wyeliminować niedogodności.

W programie wyborczym obiecywał Pan utworzenie we Włocławku 1200 miejsc pracy, po 300 w każdym roku. I co z tą obietnicą?
W półtora roku powstało od 200 do 300 miejsc pracy we Włocławskiej Strefie Rozwoju Gospodarczego. Ale problemem jest to, że zaczyna nam już brakować terenów inwestycyjnych. Dlatego rozmawiamy m.in. o przejęciu terenów po „Ursusie” i Wiśle. Chcemy także przygotować dla inwestorów tereny przy ulicy Papieżka.

A wracając do miejsc pracy, to gdzie powstały nowe?
Nowe miejsca pracy są tworzone w oparciu o prywatny biznes. Ostatnio, na przykład w szwalni. Do końca roku nowych miejsc pracy jeszcze przybędzie, na przykład w tworzonym przez miasto Zakładzie Aktywności Zawodowej. Prowadzimy też rozmowy z inwestorem chińskim. Jeśli zostaną sfinalizowane, otworzą się kolejne możliwości zatrudniania.

W kampanii wyborczej deklarował Pan także obniżenie liczby dzieci w klasach do dwudziestu pięciu. Tymczasem przed włocławską oświatą spore wyzwania związane z planowanym wygaszaniem gimnazjum, a i z uratowaniem IV Liceum Ogólnokształcącego. Czy w tej sytuacji możliwe będzie dotrzymanie słowa?
Do dwudziestu pięciu uczniów w klasie dojdziemy, ale nie od razu, nie w ciągu roku. Na razie mogę powiedzieć, że nie ma we Włocławku wielu szkół, w których znacząco przekraczana jest liczba 25 uczniów w klasie.

Po zerwaniu umowy koalicyjnej z klubem radnych PiS znalazł się pan w trudnej sytuacji, zwłaszcza, że porozumienie z SLD także zakończyło się fiaskiem.

Powiem wprost - nie będę nikogo zakładnikiem, ani PiS, ani SLD. A mam wrażenie, że do tego chciano doprowadzić. Trudno, będę rządził bez koalicjanta.

A co z powołaniem trzeciego zastępcy?
Nie wiem, czy powołam trzeciego zastępcę. Na razie obowiązki, które miała odwołana Monika Berger zostały rozdzielone pomiędzy dwiema pozostałymi zastępczyniami.

Czy w sytuacji, gdy PiS zerwał umowę o współpracy, związani z tym ugrupowaniem prezesi spółek miejskich też zostaną odwołani?
W swoich ocenach nie kieruję się kryteriami politycznymi. Prezesów spółek też oceniam biorąc pod uwagę racjonalność gospodarowania. Rekomendacje polityczne nie mają dla mnie żadnego znaczenia, czego przykładem jest powołany na stanowisko w poprzedniej kadencji prezes MZOZ-u.

___________
Marek Wojtkowski prezydent miasta Włocławek o budżecie obywatelskim 2017 w którym do wydanie było 3 500 000 zł

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto