- Pierwsze zgłoszenie o zatruciu pszczół wpłynęło do nas w miniony piątek - mówi Grażyna Angulska, podinspektor ds. rolnictwa i gosp. żywnościowej w UMG Chodecz. - Teraz mamy już czternaście zgłoszeń. W celu wyjaśnienia przyczyn zatrucia pszczół burmistrz powołał komisję, która cały czas pracuje.
- W ulach zostały młode pszczoły i czerwie, są też matki, ale nie składają jajeczek - wyjaśnia Andrzej Błaszczyk, prezes koła pszczelarzy w Chodczu. - O sytuacji powiadomiliśmy inspektorów ochrony roślin, weterynarzy, a także policję.
Próby zostały pobrane i wysłane do badań.
Co mogło być przyczyną wytrucia ok. 180 pszczelich rodzin?
- Gdy zrobiło się ciepło, rolnicy rozpoczęli opryski roślin – podkreśla Janusz Lambarski, prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy Ziemi Kujawsko-Dobrzyńskiej we Włocławku. - Jednym z powodów zatrucia pszczół może być niewłaściwy sposób dokonywania oprysków, w porze, gdy owady są aktywne. Innym powodem może być stosowanie niewłaściwych środków chemicznych.
Janusz Lambarski, prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy Ziemi Kujawsko-Dobrzyńskiej we Włocławku. przypomina sprawę rolnika, któremu za zatrucie pszczół nakazano zwrot dotacji unijnych z ostatnich trzech lat. Kwota sięgnęła 240 tys. zł.
Więcej w papierowym wydaniu "Pomorskiej" z 25 maja 2016 r.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?