Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - King Szczecin 110:82 w 12. kolejce EBL [zdjęcia, relacja]

JP
8 wygrana w sezonie Anwilu Włocławek. W piątek podopieczni trenera Igora Milicicia pokonali zespół King Szczecin

Wideo: Konferencja prasowa po meczu Anwil Włocławek - King Szczecin. Igor Milicić i Krzysztof Sulima

Anwil Włocławek - King Szczecin 110:82 (26:25, 26:21, 29:16, 29:20)

ANWIL: Chris Dowe 10, Ricky Ledo 13, Chase Simon 15, Tony Wroten 12, Adam Piątek 2, Krzysztof Sulima 6, Igor Wadowski 3, Jakub Karolak 8, Shawn Jones 13, Rolands Freimanis 13, Michał Sokołowski 13, Szymon Szewczyk 0.

KING: Thomas Davis 6, Cleveland Melvin 16, Dustin Ware 6, Dominik Wilczek 5, Paweł Kikowski 15, Mateusz Bartosz 4, Adam Łapeta 4, Maciej Kucharek 2, Ben Mccauley 20.

Kibice i Cheerleaders Włocławek podczas meczu Anwil Włocławe...

Anwil miał w tym meczu wiele do udowodnienia. Drużyna miała niewiele czasu na przygotowania po udanym meczu w Lidze Mistrzów. Ale jednak musiała w piątek udowodnić po fatalnym występie w Lublinie tydzień temu, że także w lidze potrafi zagrać konsekwentnie, mocno w obronie i z polotem w ofensywie.

- Zawodnicy sami wiedzieli po meczu ze Startem, że tak nie może być. Wszyscy jesteśmy świadomi, że to największy krok w przygotowaniu mentalnym. Polska liga jest silna, fizyczna, sędziowanie jest inne i do tego trzeba się przygotować - powiedział przed meczem trener Igor Milicić.

Tymczasem do Hali Mistrzów przyjechał King Szczecin, zespół solidny, z dobrze zbudowaną rotacją. To nie przypadek, że właśnie ten zespół jako jedyny dotąd w sezonie pokonał lidera z Torunia.

Pierwsze minuty to prawdziwa kanonada z obu stron z dystansu, w 10 minut obie drużyny trafiły po cztery razy. Na trafienia Chase'a Simona odpowiadał Paweł Kikowski, który w 1. kwarcie zdobył 11 punktów. Milicić oczekiwał koncentracji od początku, ale włocławianie momentami łatwo gubili się pod naciskiem szczecińskiej obrony, sami mieli kłopoty w defensywie i to goście prowadzili 4 punktami w 5. minucie.

W 2. kwarcie Anwil zagrał dużo lepiej w obronie. Goście nie mieli już tak dobrych pozycji na dystansie, a wysocy byli pod koszem sprawnie podwajani. To zaowocowało 10 stratami Kinga i zapewniło mistrzom Polski prowadzenie 39:31 w pewnym momencie, a byłoby jeszcze lepiej, gdyby nie kilka banalnych strat przy wyprowadzeniu ataków spod swojego kosza.

Świetny był Michał Sokołowski, który tym razem postawił w cieniu amerykańskie gwiazdy Anwilu. Grający bardzo mądrze reprezentant Polski najlepiej wyszukiwał luki w defensywie Kinga, a najczęściej był wczoraj wykorzystywany na pozycji silnego skrzydłowego. Do przerwy zdobył 11 punktów, trafiając z gry ze skutecznością 80 procent.

Po przerwie Anwil jeszcze wzmocnił defensywę. Goście stracili skuteczność z dystansu i nie byli w stanie złamać strefy. Kolejne straty Kinga tylko nakręcały grę włocławian. Po kapitalnych wsadach Shawna Jonesa i Sokołowskiego przewaga urosła do ponad 10 punktów. W końcówce kwarty z dystansu przymierzyli Jakub Karolak i Tony Wroten, było już +19.

W ostatniej kwarcie Anwil już panował na parkiecie, zachwycając kibiców kolejnymi efektownymi akcjami, zwłaszcza w wykonaniu Wrotena. Włocławianie mieli aż 58 proc. z gry i 29 asyst.

Wideo. Trener Igor Milicić i Ricky Ledo po meczu Anwil Włocławek - Rasta Vechta 103:92

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto