Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy wsi w gminie Lubień Kujawski przeciwni budowie biogazowni

Wojciech Alabrudziński
Wojciech Alabrudziński
Mieszkańcy wsi Gole i Kaliska Kujawskie na spotkaniu z władzami gminy Lubień Kujawski, 7 grudnia 2023 roku.
Mieszkańcy wsi Gole i Kaliska Kujawskie na spotkaniu z władzami gminy Lubień Kujawski, 7 grudnia 2023 roku. Wojciech Alabrudziński
Gmina Lubień Kujawski wystawiła na sprzedaż pięć działek. Kupił je zagraniczny inwestor, który planuje wybudować we wsi Gole biogazownię. 150 mieszkańców złożyło petycję z protestem przeciwko tej budowie.

Aż 150 osób podpisało się pod petycją skierowaną do wójta gminy Lubień Kujawski. Kwestia dotyczy planowanej budowy biogazowni. Mieszkańcy gminy, a szczególni wsi Gole i Kaliska Kujawskie nie chcą takiego sąsiedztwa. Zebranie w tej sprawie i spotkanie z władzami gminy odbyło się w szkole w Kaliskach Kujawskich. Niestety, na spotkanie, mimo zapowiedzi, nie przybył przedstawiciel inwestora.

Gmina Lubień Kujawski wystawiła na sprzedaż pięć działek na terenie byłej cegielni we wsi Gole. Kupiła je niemiecka spółka H&S Energy z przeznaczeniem na budowę biogazowni, w której ma być wykorzystywana kukurydza.

- To nie jest inwestycja gminy, to tylko teren, na którym planowana jest inwestycja, leży w gminie Lubień Kujawski - mówi Marek Wiliński, burmistrz Lubienia Kujawskiego. - Gmina dokonała regulacji stanu prawnego po byłej cegielni. Prowadziliśmy przez lata postępowanie, które miało sprowadzić ten teren do majątku gminy. I to się udało. Nieruchomość, czyli grunt podzieliliśmy na pięć działek, żeby każdy rolnik lub nie-rolnik (bo zgodnie z ustawą nie-rolnicy nie mogą kupić działek większych niż 1 ha). Chcieliśmy zarobić na tym gruncie sprzedając go, bo jako gmina nie planowaliśmy żadnej inwestycji.

W lipcu burmistrz Lubienia Kujawskiego Marek Wiliński podpisał akt notarialny z prezesem zarządu spółki H&S Energy Frankiem Schaferem, na mocy którego spółka nabyła od gminy za łączną kwotę prawie 500 tys. zł. teren po byłej cegielni o powierzchni ok. 5 ha z przeznaczeniem na inwestycje. Zbywana przez gminę nieruchomość od kilkudziesięciu lat była nieużytkowana i stanowiła teren poprzemysłowy po funkcjonującej w tym miejscu cegielni.

- Firma planuje typową biogazownię rolniczą, której wkładem ma być kukurydza pozyskiwana z okolicznych pól - dodaje Marek Wiliński. - Do tego typu biogazowni potrzeba będzie kukurydzy z ok. 200 hektarów. Na tyle potrzeba będzie podpisać umów.

Zgodnie z ideą firmy, ciepło pozyskiwane ze spalania biogazu ma być wykorzystywane do suszenia zbóż, a energia elektryczna będzie sprzedawana do okolicznej sieci średniego napięcia. Według założeń inwestora inwestycja ma być na poziomie 0,5 MW, czyli to nie jest duża inwestycja. Tego typu biogazownie funkcjonują nawet przy gospodarstwach.

- Patrząc z perspektywy gminy, nie jest w naszym interesie, by ta inwestycja była ze szkodą dla regionu - mówi Marek Wiliński. - Dla inspektora ochrony środowiska nie jest brana pod uwagę, by mogła znacząco wpływać na środowisko. Dlatego dla inwestycji Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie przewiduje się raportu ani oceny środowiskowej. Ponadto inwestor nie uzyskał jeszcze dokumentów, które upoważniałyby go do przeprowadzenia inwestycji. Na razie mamy warunki zabudowy. Nie jesteśmy postawieni przed faktem dokonanym, że ta biogazownia będzie. Na razie rozmawiamy o tej inwestycji w sferze możliwości.

Trwa głosowanie...

Czy byłeś w tym roku na Pchlim Targu we Włocławku?

Jak reagują na te doniesienia okoliczni mieszkańcy? Jak dotąd aż 150 mieszkańców złożyło petycję z protestem przeciwko tej budowie. Obawy dotyczą tego, co będzie wykorzystywane w biogazowni. Czy tylko kukurydza?

- Wiemy, że w biogazowniach może być wykorzystywana nie tylko kukurydza, ale też na przykład gnojowica, odpady zwierzęce, zrzuty z chlewni - mówi Janusz Walczak, rolnik. - Smród będzie się roznosił na całą okolicę. Planowana biogazownia jest oddalona niecały kilometr od szkoły w kierunku zachodnim. A przecież w Polsce przeważają wiatry zachodnie. Wiem, że są różne biogazownie, już ich trochę obejrzałem. Są takie, przy których nos wykręca, są takie, gdzie nie ma przy nich składowanego surowca, wkładu. Ostatnio na forum rolniczym w Żninie wypowiadał się przedstawiciel z Rypina, który twierdził, że prawie by zbankrutował przy kukurydzy, bo biogazownie są nieopłacalne. Coś jest kombinowane, bo nikt nie pytał sąsiadów o inwestycje, nie uzgadniał, to nie było wyjaśnione od początku. Wszyscy zadają sobie pytania. A my, mieszkańcy tego terenu chcemy podejmować decyzje wspólnie.

- Wykonuję właśnie operat szacunkowy mojej nieruchomości - dodaje inny mieszkaniec. - Przedstawiciele banku, którzy byli u mnie, wstrzymują ocenę nieruchomości do momentu, aż kwestia z biogazownią zostanie wyjaśniona. Czyli wszyscy wokół już "na dzień dobry" stracili 30 procent wartości swoich nieruchomości. Występuję z prośbą do urzędu, by wszystkie informacje podawać bardzo dokładnie i rzetelnie. Poza tym ważny jest stan dróg. Obecnie wyglądają dobrze, ale za chwilę przy zwiększonym transporcie mogą zostać zniszczone.

Jak zapewnia Marek Wiliński, inwestycja nie powinna negatywnie wpływać ani zagrażać interesom lokalnym. Burmistrz deklaruje jednak, że decyzja dotycząca inwestycji ostatecznie zależeć będzie od woli mieszkańców gminy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto