Do wypadku doszło w poniedziałek o godz. 12:37 na ul. Kaliskiej we Włocławku. Świadkowie potrącenia mają wątpliwości, czy kierowca zrobił wszystko żeby zapobiec zdarzeniu. Są pewni, że nie zrobił tego co powinien po przejechaniu zwierzęcia. Według ich relacji kierowca MPK odjechał z miejsca zdarzenia, a dopiero w czasie kursu powrotnego autobusu został zatrzymany przez świadków.
Jak udało nam się ustalić do dyżurnego straży miejskiej we Włocławku wpłynęły dwa zgłoszenia o tym zdarzeniu.
"Pierwsze zgłoszenie od dyspozytora 112 dostaliśmy o godz. 12:40. Drugie zgłoszenie wpłynęło od dyspozytora MPK o godz. 12:45." - mówi Norbert Struciński, rzecznik włocławskiej straży miejskiej.
Na miejsce jednak nie przybył patrol, z uwagi na to, ponieważ pies został potrącony śmiertelnie. Od razu wezwano miejskie służby w celu posprzątania.
Fakt zgłoszono również na policję.
Policyjny patrol pojechał wykonywać czynności do siedziby MPK, a następnie przesłuchał świadków na miejscu zdarzenia przy ul. Kaliskiej. Trwają czynności wyjaśniające. - mówi nadkom Małgorzata Marczak, rzecznik włocławskiej policji
W czwartek otrzymaliśmy oświadczenie kierowcy autobusu w tej sprawie.
"Oświadczam, że dniu 8.06.2015 roku, kierując autobusem linii numer 23 w kierunku ulicy Dębowej około godziny 13 ruszając z przystanku przy ul. Kaliskiej potrąciłem psa, którego nie widziałem. Jak później okazało się - śmiertelnie. Chwilę po zdarzeniu poinformowałem dyspozytornie i zaistniałej sytuacji. W autobusie znajdowało się około kilkudziesięciu osób, których bezpieczeństwo było dla mnie rzeczą najważniejszą"
W poniedziałek doszło też do innego zdarzenia z udziałem psa. Zobacz wideo, szczegóły tutaj
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
