Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ivan Almeida nie jest już koszykarzem Anwilu Włocławek. Kontrakt rozwiązany

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Ivan Almeida
Ivan Almeida Paweł Czarniak/achiwum Polskapress
To już definitywny koniec burzliwego związku. To koniec wyjątkowej historii. Ivan Almeida nie jest już koszykarzem Anwilu Włocławek.

We wtorek 15 lutego 2022 roku Klub Koszykówki Włocławek SA poinformował o rozwiązaniu kontraktu z Ivanem Almeidą za porozumieniem stron.

Zawodnikowi życzymy dużo zdrowia i powodzenia w nowym klubie - napisano w komunikacie.

Ivan Almeida w Anwilu rozegrał 95 spotkań (EBL, Puchar Polski, FIBA Europe Cup, Superpuchar)

Trudno znaleźć koszykarza, który w ostatnich kilku latach miałby większy wpływ na EBL i dostarczyłby więcej emocji kibicom. I to nie tylko tych sportowych.

"Nie wchodź dwa razy do tej samej rzeki" w przypadku Almeidy traci na aktualności. Popularny "Kondor" po raz pierwszy wylądował we Włocławku przed sezonem 2018/19. Z miejsca stał się liderem zespołu na i poza boiskiem. Był jednym z bohaterów niesamowitych półfinałów z Zastalem Zielona Góra. Rok później poprowadził Anwil Włocławek do zwycięstwa w finałach z torunianami, zdobywając nagrodę dla MVP serii o złoto. Tym samym został pierwszym w historii EBL zawodnikiem, który zdobył takie nagrody w sezonie zasadniczym, finałach oraz Superpucharze.

Almeida dwa razy wyjeżdżał szukać szczęścia w lepszych ligach i dwa razy wracał do Włocławka. Przypomnijmy, iż tęsknota fanów była tak wielka, że w styczniu 2019 roku zorganizowali zbiórkę funduszy na kontrakt dla Kondora. Pół roku później uniwersalny skrzydłowy próbował szczęścia we Włoszech, ale we wrześniu dołączył do Anwilu Włocławek, który pod wodzą Dejana Mihevca fatalnie zaczął sezon. Nieoficjalnie w kuluarach mówiło się, że decyzja zapadła nie w klubie, a w gabinecie prezydenta Włocławka.

Tym razem już drużyny nie zbawił, choć statystyki miał najlepsze z trzech włocławskich sezonów. W obu mistrzowskich sezonach jego udział w sukcesie Anwilu Włocławek był bezsporny. Zmienne humory, kaprysy, małe przekonanie do defensywy i taktyki równoważyły akcje, które stawiały kibiców na nogi (pamiętny wsad nad Kuligiem w finałach z Piernikami), a drużynie zapewniały przewagę nad rywalami. Inna sprawa, że klucz do psychiki Ivana znalazł trener Igor Milicić i zapewne tu tkwi źródło sukcesów Kabowerdeńczyka w EBL. Szkoleniowiec pozwalał mu na wiele swobody na parkiecie.

W poprzednim sezonie drogi Almeidy z klubem zaczęły się jednak rozchodzić na dobre. Koszykarz nie znalazł wspólnego języka z nowym trenerem Przemysławem Frasunkiewiczem, który wyżej od gwiazdorskich akcji ceni sobie poświęcenie dla zespołu i pokorę. Almeida lądował kilka razy na długie minuty na ławce rezerwowych, aż wreszcie eksplodował w emocjonalnym i wulgarnym wpisie na twitterze. Nazwisk nie wymieniał, ale dla większości fanów było jasne: to bezpośredni atak na Frasunkiewicza.

Formalnie obaj zakopali topór wojenny po mediacjach prezesa Arkadiusza Lewandowskiego, ale wiadomo było, że dla obu nie ma miejsca we Włocławku na dłuższą metę. W styczniu tego roku zresztą Almeida wypowiedział kontrakt w powodu zaległości finansowych, z czego później się wycofał. To był duży błąd, bo pozbawił koszykarza największego atutu w potyczkach z klubem: miłości i wsparcia fanów z Włocławka.

Arkadiusz Lewandowski mówił przed tym sezonem: - Mam dla Ivana wielki szacunek, zostawił dużo zdrowia w Hali Mistrzów. To małżeństwo trudne i pojawiły się rysy na tym związku. Czasami ludzie ślubują sobie wierność, a potem zmierzają do rozwodu. Alex Fergusson mawiał, że nie ma niczego większego od klubu i dobro Anwilu Włocławek jest w tym wypadku najważniejsze.

Frasunkiewicz przed sezonem jasno postawił sprawę: nie chce Kabowerdeńczyka w zespole, choć ten miał ważny kontrakt do 2022 roku. Trener bardzo szybko na jego pozycję zakontraktował Jamesa Bella. Po Afrobaskecie Almeida wrócił więc do Włocławka i trenował indywidualnie, czekając na efekty rozmów agenta z klubem. A te łatwe nie były, bo zawodnik miał najwyższą gażę w zespole i nie palił się do odejścia.

Poza Polską Almeidzie wiodło się średnio, nie zakotwiczył ani w Izraelu, ani w czeskim Nymburku, ani w łotewskim Kalevie, wylądował na jakiś czas w słabiutkiej lidze portugalskiej.
Gdzie wyląduje teraz Almeida? Dowiemy się wkrótce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto