Wieszak Wymiany Ciepła we Włocławku skradziony!

To był zwykły, lekki wieszak ze sklepu meblowego. - Myślę,że to czyjś głupi żart, wieszak kosztował kilkanaście złotych - mówi Honorata Maj, dyrektorka Centrum Organizacji Pozarządowych, przed siedzibą którego wystawiono odzież dla potrzebujących. - Jest mi przykro, że tak się stało, ale będę nadal podkreślać dobre strony akcji. I nie chcę stygmatyzować mieszkańców śródmieścia - to mogło się wydarzyć w każdej innej dzielnicy. Mnie cieszy, że wczoraj, na placu Wolności, widziałam mężczyznę w kurtce z naszego wieszaka.

Także wczoraj jakiś mężczyzna zatrzymał samochód na naszej ulicy i podarował ciepły polar na "Wymianę Ciepła". Cieszy również, że mamy wielki odzew na akcję, dzwonią telefony z pytaniami, czy można przywieść rzeczy. Jest wiele pytań, gdzie będą kolejne wieszaki. Karolina Jaroszewska ze stowarzyszenia "Włocławskie Mamy", które z wielkim zaangażowaniem organizuje akcję, właśnie prowadzi rozmowy na temat kolejnych lokalizacji. To, co się stało nie podcięło nam skrzydeł. Będą kolejne wieszaki, nawet jeśli ten przy ulicy Żabiej mielibyśmy na noc chować do placówki. I tak pewnie zrobimy, ale myślimy też, jakby mimo wszystko udostępnić nocą tę ciepłą odzież. Tyle że bez wieszaka...

Takie rozwiązania z chowania wieszaków na noc są stosowane w niektórych innych miastach, gdzie trwa akcja "Wymiany Ciepła". Dziś na Żabiej ma stanąć nowy wieszak, ale już nie na całą dobę. Szkoda, że taka bezmyślna kradzież znów uderzy w wizerunek miasta.

Na stronie internetowej stowarzyszenia "Włocławskie Mamy" czytamy: "Wiecie co? Wszystko świetnie, akcja "Wymiana Ciepła" jest świetna, cieszę się z takiego pozytywnego odzewu... Ale wieszak numer 1 nie przetrwał. Raptem 4 aluminiowe rurki były łakomym kąskiem dla kogoś i wieszak pufff... zniknął.... Każda akcja społecznościowa wiąże się z zaufaniem do ludzi ale czasami naprawdę ciężko je w sobie znaleźć. Jednak ważniejsze jest to, że widziałam dziś Pana w kurtce z wieszaka i troszkę mi lepiej bo chociaż on nie marznie".