Włocłavia traci piłkarzy. Nadzwyczajne walne zgromadzenie członków zadecyduje o przyszłości klubu

W środę zespół seniorów rozegrał pierwszy oby nie ostatni sparing podczas letnich przygotowań.
Mazur Gostynin - Włocłavia 4:0 (1:0)
WŁOCŁAVIA: Kobusa - Boruczkowski, Gralak, Szablewski, Rogalski, Zuzo, Malczak, Ciesielski, Czaplicki, Kapeliński, Pietrzak oraz Litka, Głodkowski, Szczepańczyk.

W 14. osobowym składzie (w tym czterech bramkarzy oraz juniorzy) na sparing pojechali podopieczni Marcina Piotrowskiego. Niestety większość piłkarzy w związku z sytuacją w klubie szuka nowych klubów. Łukasz Stański zdecydował się grać w Błękitnych Raciąż, podstawowi obrońcy Arkadiusz Suchomski i Mateusz Ewert zagrali w środę w meczu Kujawianki. Udanie testy w trzecioligowym ŁKS Łódź przeszedł Mariusz Cichowlas.

Sobotni sparing w Baruchowie został odwołany, a więcej o przyszłości drużyny seniorów powinno być wiadomo po dzisiejszym nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu.

Podczas spotkania, którego miało miejsce dwa tygodnie temu, przewodniczący zebrania poddał pod głosowanie wniosek o odwołanie władz. Za było 6 osób z 13 członków klubu obecnych w sali. Jednak według zarządu odwołanie nie ma mocy prawnej. Mimo to w piątek będą chcieli tę sprawę wyjaśnić. Przede wszystkim zwrócą się do członków klubu o udzieleniu absolutorium.

Finanse to najważniejszy obecnie kłopot klubu. Aby wystartować w IV lidze działacze potrzebują około 40 000 złotych miesięcznie. Jeżeli nie uda się zgromadzić tych środków seniorzy mogą zostać wycofani z rozgrywek. Działacze liczyli na kolejną pomoc z miasta. Jednak wtorkowe spotkanie prezydenta Włocławka z zarządem Włocłavii zostało dzień wcześniej odwołane.
- Nie chcę sprawiać wrażenia, że miasto będzie ingerowało w dalszą działalność klubu. To są sytuacje do rozstrzygnięć dla organów statutowych. Nie chce się do tego wtrącać - tłumaczy swoją decyzję Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka. - Byłem na styczniowym walnych zgromadzeniu. Wtedy przedstawiłem swój pomysł na klub. Niestety, na chwilę obecną, żadna z moich propozycji nie została wyprowadzona przez obecny zarząd.

Przede wszystkim chodzi o finanse. Klub, aby funkcjonować musi znów pożyczyć pieniądze od firmy Molewski, głównego sponsora klubu. Na miasto nie ma już co liczyć, ponieważ po spadku z trzeciej ligi nie może skorzystać z drugiej transzy (100 tys. złotych) przyznanej dotacji.

- O finansach nie chciałbym mówić, bo informacje, które do mnie docierają o ogromnym zadłużeniu sięgającym kilkuset tysięcy złotych są dla mnie nie do pojęcia. Zarząd, jaki by nie był, obecny czy przyszły, musi przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie, co z tym fantem zrobić - dodał prezydent Wojtkowski.

- Po uzyskaniu absolutorium, zwrócę się do członków klubu z propozycją, która pozwoli rozwiązać nasze kłopoty finansowe - powiedziała Agnieszka Kacprowicz, prezes Włocłavii. - O szczegółach informować będą na walnym zgromadzeniu. Mogę tylko zdradzić, że chodzi o sprzedaż klubowych terenów.

Klub ma wprawdzie długi (około 300 tys. zł), ale kiedy uda mu się sprzedać klubowe tereny przy Chopina, bez większych kłopotów je spłaci. Jednak czy zgodzą się na to członkowie klubu.

Nieoficjalnie wiadomo, że opozycja przygotowuje swoich ludzi do władz w zarządzie. Mówi się o prezesie Bazy Jacku Jabłońskim jako kandydacie na nowego sternika klubu. Wymienia się też nazwiska Arkadiusza Piaseckiego czy Marcina Wojciechowskiego.

- Absolutnie nic o tym nie wiem. Te nazwiska to dla mnie zaskoczenie. Jeżeli zostanę poproszony o opinię to będę odradzał, aby moi współpracownicy angażowali się w tzw. działalność operacyjną klubu - powiedział Marek Wojtkowski.

INNE WYNIKI, STRZELCY, TABELE