79-latek zakażony koronawirusem spędził w karetce dziewięć godzin. Zawieziono go z Włocławka do Bydgoszczy i z powrotem
79-latek zakażony COVID-19 był wożony między szpitalami we Włocławku i Bydgoszczy.
Narodowy Fundusz Zdrowia będzie wyjaśniał tę sytuację.
O sprawie napisała na Kontakt 24 córka 79-latka. Poinformowała, że ojciec od kilku dni chorował na COVID-19, a w sobotę jego stan zaczął się pogarszać.
Wezwano karetkę, która zawiozła mężczyznę do szpitala we Włocławku. Ratownicy medyczni podejrzewali, że 79-latek mógł doznać udaru. Jak informuje TVN24, z braku odpowiedniego oddziału we włocławskim szpitalu, skierowali karetkę do lecznicy w Bydgoszczy. Tam - po badaniach - udaru nie stwierdzono, tylko objawy koronawirusa.
Odesłano więc karetkę z pacjentem z powrotem do Włocławka, gdzie odmówiono jego przyjęcia. Powód? Brak łóżek covidowych.
- Według lekarzy, którzy badali pacjenta na SOR-ze rozpoznanie się nie potwierdziło, więc uznali ze zasadne będzie odesłanie pacjenta w rejon miejsca zamieszkania – powiedziała Agnieszka Rogalska, dyrektor ds. medycznych Szpitala im. dr J. Biziela w Bydgoszczy.
Sytuacja we włocławskiej lecznicy już od jakiegoś czasu jest napięta. W ubiegły piątek - po raz kolejny - wstrzymano przyjęcia na Oddział Chorób Wewnętrznych i Nefrologii oraz II Oddział Chorób Wewnętrznych. „W związku z całkowitym wykorzystaniem łóżek w obu oddziałach chorób wewnętrznych z uwagi na bezpieczeństwo pacjentów i możliwości personelu oraz zagrożenie epidemiologiczne, zmuszeni jesteśmy do wstrzymania przyjęć
do wyżej wymienionych oddziałów do odwołania” - informuje Karolina Welka, dyrektorka włocławskiego szpitala
w piśmie z 19 listopada. Jednocześnie prosi pacjentów, aby zgłaszali się do okolicznych szpitali i apeluje o niekierowanie i nieprzywożenie pacjentów internistycznych.
Jeżeli chodzi o przypadek 79-latka, dyrektor szpitala w telefonicznej rozmowie z reporterem TVN24 potwierdziła, że powodem odmowy przyjęcia mężczyzny był brak wolnych łóżek covidowych.
Pacjent był wożony jeszcze do lecznic w Aleksandrowie Kujawskim i Inowrocławiu, gdzie również był odprawiany z kwitkiem. Ostatecznie został przyjęty do Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. dr. J. Biziela w Bydgoszczy. Jak donosi
TVN24, w karetce spędził dziewięć godzin.
NFZ zapowiedział wyjaśnienie tej sytuacji.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?