Dlaczego warto pracować w branży mleczarskiej?

Partnerem cyklu jest PRZEDSIĘBIORSTWO HANDLU ZAGRANICZNEGO SPÓŁDZIELNI MLECZARSKICH "LACPOL"
Dominika Seremak Lacpol Piotrów Kujawski, Grupa Polmlek. Jest mleczarzem, a w zasadzie laborantem z pasji i wyboru. Skończyła biotechnologię, ale jak się okazało najbliżej jej do mleczarstwa. Spełnia się, pracując w laboratorium, a wiedzę o produkcji poszerza nie tylko w zakładzie w Piotrkowie Kujawskim. By wiedzieć więcej podjęła studia podyplomowe. Dominika Seremak o współczesnym mleczarstwie, perspektywach rozwoju kariery w branży i pracy w Piotrkowskim zakładzie Lacpolu.

Pani Dominiko, jak zaczęła się Pani kariera w branży mleczarskiej?

Jestem z wykształcenia biotechnologiem. Studiowałam na Uniwersytecie Łódzkim.
Zaraz po studiach trafiłam do mleczarni w Koninie. Pracowałam tam 2 lata w laboratorium. Z Konina trafiłam do zakładu Lacpolu w Piotrkowie Kujawskim. Lacpol należy obecnie do Grupy Polmlek. Tu po 2 latach pracy laboranta awansowałam na zastępcę kierownika laboratorium.

Czy wybierając studia a potem pracę w laboratorium myślała Pani o tym, że zwiąże się Pani z mleczarstwem?

Praca w laboratorium początkowo w żaden sposób nie wiązała się dla mnie z mleczarstwem w wydaniu produkcyjnym. Miałam małą styczność z produkcją. W miarę zdobywania doświadczenia coraz więcej wiedziałam o pracy w zakładzie produkcyjnym. Dochodziły poszczególne obowiązki, zdobywałam wiedzę, ale też zrobiłam krok dalej, jeśli chodzi o rozwój osobisty. Rozpoczęłam studia podyplomowe z zarządzania – dokładnie z zarządzania produkcją w przemyśle mleczarskim. Wybrałam pracę w tej branży więc chcę wiedzieć więcej niż tylko „o jakości i laboratorium”, chcę znać technologię w przemyśle, procesy, itp., stąd moje studia.

Czym ujęła Panią praca w mleczarni, że tutaj chce Pani rozwijać swoją karierę?

Rozwojem i dynamiką. Ktoś, kto lubi innowacje, nowe zastosowania, dynamiczną pracę, spokojnie mógłby znaleźć coś dla siebie w mleczarstwie, szczególnie w naszym zakładzie. Kiedyś mleczarstwo kojarzyło się tylko z mlekiem i serem (twarogiem bądź serem żółtym). W tej chwili - na przykładzie choćby serwatki - mamy tyle rozwiązań, tyle możliwości tworzenia innowacyjnych produktów, tyle wyzwań... Są to też produkty naturalne, ekologiczne. Osoba, która chce się rozwijać i tworzyć produkty proekologiczne, które pomagają żyć blisko natury również będzie mogła się u nas realizować.

Pani przykład pokazuje, jak bardzo mylą się Ci, którzy uważają, że mleczarstwo to archaiczna branża bez perspektyw…

Młode osoby, które mają przed sobą cały świat i wachlarz możliwości, powinny przyjść i spróbować pracy u nas. To nic nie kosztuje, a można się mile zaskoczyć. To jest branża, w której są duże perspektywy i pewna praca na lata.

Pracuje Pani w zakładzie, który od 4 lat jest częścią Grupy Polmlek, jak Pani postrzega firmę?

Tu wszystko jest w ciągłym rozwoju. Patrząc na nasz zakład, przez trzy lata, gdy tu pracuję, widzę postęp i to duży postęp. Widzę też, że coraz bardziej dostrzega się potrzeby pracowników, słucha się nas.

Nawiązując do pracowników, w laboratorium tworzycie zgrany zespół, jest Pani od niedawna zastępcą kierownika…

W dziale dobrze się znamy i rozumiemy. Nasza praca sprawia nam naprawdę sporo przyjemności – dobrze nam się współpracuje ze sobą. Widzimy, że nasza praca coś wnosi dla zakładu. Mleczarnia to nie są oddzielne sektory. Proszkownia, serownia, laboratorium, handel, skup, techniczni - wszystkie działy muszę współpracować. Jeśli tak jest, to wszystko działa jak należy i to widać. Jeśli chodzi o współpracę, to naprawdę mamy się czym pochwalić.

Przejdźmy do kwestii laboratoryjnych, czy w tej materii macie się w dziale także czym pochwalić?

Maszyny i sprzęt… Jeśli chodzi o laboratorium, w tej chwili mamy bardzo dużo maszyn nowej generacji. To są aparaty z najwyższej półki. Na przykład MilkoScan 7 RM. MilkoScan FT3 w proszkowni to także świetny sprzęt. Od niedawna pracujemy na NIRS-ie. To jest bardzo dobry analizator. Praca jest przyjemna, a wykonanie analizy to chwila. Dzięki niemu uzyskujemy ogromny wachlarz niezbędnych parametrów i oszczędzamy mnóstwo czasu, który możemy wykorzystać na inne działania. A to wszystko dzięki technologii. Oczywiście co jakiś czas musimy wykonywać analizy odwoławczo, żeby skontrolować poprawność sprzętu.

Produkty z Piotrkowa Kujawskiego sprzedawane są na całym świecie, to odpowiedzialność, by sprostać zapotrzebowaniu wymagających klientów…

Oczywiście czujemy satysfakcje z jakości produktów wyprodukowanych u nas w zakładzie. To, że produkt, który wykonaliśmy jest dobry, jest zasługą pracy i zaangażowania całego zespołu. Ważne z perspektywy pracownika są też informacje o rozrastaniu się Grupy Polmlek, o wprowadzaniu nowych produktów. To wszystko działa na korzyść. Jeśli cała grupa się rozrasta to pracownik niezależnie na jakim szczeblu i gdzie pracuje, też czuje dumę i pewność siebie. Ta pewność siebie wzrasta, jeśli firma rośnie w siłę. Myślę, że u nas jedno idzie za drugim. Jeśli firma się rozrasta, my też odczuwamy pozytywne skutki. I oby tak dalej.

Pracujecie w zgranym zespole, jak się udało stworzyć zgraną grupę?

Po pierwsze, doświadczenia i wiedzy starszych stażem laborantek nic nie zastąpi. Są to osoby, które znają zakład od podszewki. Koleżanki pamiętają najodleglejsze czasy naszej mleczarni i naprawdę to co przepracowały i to jakie doświadczenie wnoszą jest bezcenne. Musimy z tego korzystać, trzeba się uczyć i czerpać garściami. Mamy też sporo młodych koleżanek, które swoją energią i zaangażowaniem nadają nowy, leszy rytm. Uczymy się jedne od drugich. Spotykamy się czasem po pracy – zarówno Panie 60+ i 20+. Chcemy, żeby wszystko działało, grało między nami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto