Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przez koronawirusa nauczanie przeniosło się do internetu. Tak radzą sobie szkoły z Włocławka

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
zdjęcie ilustracyjne/pixabay
Grupy na Messengerze, wysyłanie zadań przez platformy edukacyjne, zdalne prace klasowe – sposobów na naukę w czasie kwarantanny nie brakuje. Sprawdziliśmy, jak radzą sobie szkoły we Włocławku.

To nie są ferie – uczniowie z Włocławka zdają się poważnie podchodzić do sprawy.

- Po liczbie logowań do platformy edukacyjnej Moodle widać, że nasi uczniowie stosują się do zaleceń i wykonują polecenia zdalnie – mówi Piotr Człapiński, dyrektor Zespołu Szkół Elektrycznych we Włocławku. - Nauczyciele i uczniowie muszą się odnaleźć w tym systemie. Wymaga on dotarcia. Moja córka, która jest uczennicą ósmej klasy, zadań ma więcej niż gdyby normalnie chodziła do szkoły.

O rozwagę, wzajemne zrozumienie i życzliwość zaapelował do nauczycieli dyrektor Zespołu Szkół nr 8 we Włocławku. Chodzi o to, by nie przesadzić.

- To sytuacja wyjątkowa i trudna dla wszystkich, w tym dla dzieci – podkreśla Jacek Kazanecki, dyrektor ZS nr 8. - Uczniowie nie mogą być zasypywani poleceniami i to ponad miarę. Trzeba mieć również na względzie to, że rzadko, ale jednak, są rodziny bez komputera lub internetu.

W ZS nr 8 rodzice, nauczyciele i uczniowie organizują się przez Messengera. Klasy tworzą grupy za pośrednictwem tego komunikatora i w ten sposób się porozumiewają. Utworzono także adresy mailowe dla każdej z klas. W ten sposób przesyłane są na przykład grafiki lub pliki muzyczne.

- W niedzielę rozwiązywaliśmy z synem, który jest uczniem piątek klasy, zadania z matematyki. Poświęciliśmy im dwie-trzy godzinki – mówi pan Wojciech. - Bardzo dobrze, że nauczyciele zadbali o to, by te dwa tygodnie nie były dla naszych dzieci feriami, lecz by ten czas spożytkowały właściwie a nie z nosami w telefonach.

We wszystkim potrzebny jest umiar, bo o ile maturzysta sam poradzi sobie z nauczaniem zdalnym, o tyle uczeń podstawówki już nie zawsze.

- Wiadomo, że uczniowie szkoły podstawowej potrzebują wsparcia rodziców – dodaje Jacek Kazanecki. - Dlatego tak ważna jest rozwaga. Wsparcie rodziców tak, ale nie mogą oni wchodzić w role nauczycieli. Mają przecież mnóstwo spraw na głowie. Jedni pracują zdalnie, inni wciąż chodzą do swoich zakładów pracy, jeszcze inni martwią się, czy w związku z tą całą sytuacją będą mieli nadal zatrudnienie i pensje na czas. Nie możemy obciążać rodziców.

Zatem 14-dniowy czas kwarantanny powinien być spożytkowany na powtórki materiału, czytanie lektur. Dwa tygodnie to jednak sporo, o czym doskonale wiedzą maturzyści.

- Tegoroczni maturzyści są rozgoryczeni – mówi Małgorzata Bisaga, dyrektor I Liceum Ogólnokształcącego im. Ziemi Kujawskiej we Włocławku. - W zeszłym roku nie odbywały się zajęcia z uwagi na strajk, w tym roku niespodziewana przerwa pojawiła się przez koronawirusa.

- Maturzystom zależy na tym, aby jak najlepiej przygotować się do egzaminów, bo od tego zależy ich przyszłość. Uczę biologii w maturalnej klasie - dodaje Małgorzata Bisaga. - Ustaliliśmy wspólnie zasady funkcjonowania w tym czasie. W poniedziałek odbyła się nawet praca klasowa. Umówiliśmy się z uczniami na konkretną godzinę. Przesłałam pytania, po godzinie otrzymałam odpowiedzi. Na środę jestem umówiona na poprawę pracy klasowej.

O tym, czy rozliczać uczniów w tym czasie z pracy, nauczyciele decydują indywidualnie.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto