Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasz Zbonikowski odpowiada Jarosławowi Kaczyńskiemu. "Módlmy się za Pana Prezesa…"

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
Jak już pisaliśmy, podczas konwencji Prawa i Sprawiedliwości we Włocławku, prezes Jarosław Kaczyński skrytykował działania byłego posła PiS Łukasza Zbonikowskiego. W czwartek 19 września nie udało się nam skontaktować z posłem. W piątek opublikował na Facebooku post, w którym odnosi się do słów prezesa partii.

Podczas konwencji we Włocławku prezes PiS Jarosław Kaczyński odniósł się do działań posła Łukasza Zbonikowskiego, do niedawna członka Prawa i Sprawiedliwości, który startuje do Senatu z listy Patriotów i Samorządowców.

- Ktoś nam sypie piasek w szprychy - stwierdził prezes. - Mamy świetnego kandydata na senatora, jest nim obecny senator Józef Łyczak. Tymczasem ktoś próbuje działać pod takim samym skrótem jak Prawo i Sprawiedliwość. To polityk młody, energiczny, ale mający liczne kłopoty. Rozmawiałem z nim, prosiłem, dawałem mu szansę. Trzeba przecież pozwolić ludziom wydźwignąć się. Nie skorzystał. Dzisiaj działa na zasadzie nadużycia. Pan Zbonikowski działa na korzyść naszych przeciwników, tych, którzy chcą, żeby Polska szła wstecz. Głos na pana Zbonikowskiego to głos przeciwko Prawu i Sprawiedliwości i przeciw Polsce - tłumaczył Jarosław Kaczyński.

O wykluczeniu posła Łukasza Zbonikowskiego z szeregów PiS pisaliśmy na naszych łamach. Przypomnijmy, że partia usunęła go z listy członków za zarejestrowanie komitetu do Senatu, konkurencyjnego dla PiS. Zbonikowski twierdzi, że sam komitetu nie rejestrował, wykluczono go z pominięciem statutu partii. Złożył odwołanie. Słowa prezesa z konwencji szeroko skomentował na swoim facebookowym profilu.

"Nasz Pan Prezes przybył do naszego Włocławka. Miał szanse zachować się przyzwoicie względem mnie. Kolejny raz z tego nie skorzystał… Módlmy się szczerzej i intensywniej za Pana Prezesa, bo przez nas, jego wyznawców, otrzymał tak ogromną władze, że już nie rozróżnia kto jest wrogiem a kto przyjacielem. To piękne i miłe, że Pan Prezes dostrzegł, że jestem młodym i energicznym politykiem, ale nie bardzo rozumie kilku spraw" - pisze Łukasz Zbonikowski.

"Jak można oferować naszemu włocławskiemu społeczeństwu byłych wieloletnich działaczy (PZPR p. Czabańskiego i p. Łyczaka) i twierdzić, że oni idą walczyć z postkomuną i budować lepszą Polskę?! (sic!) A jednocześnie ogłosić, że moja kandydatura na senatora (jedyna z pięciu tu zarejestrowanych, nie będącą członkiem PZPR lub nieżyjąca z PZPRu) jest zagrożeniem do walki z postkomuną?? Czy to dlatego pan Wenderlich nie jest wrogiem dobrej zmiany ani walki z postkomuną?? Ani razu nie padło jego nazwisko jako przeciwnik PiSu. A do tego jest regularnym gościem nowej, „narodowej” telewizji pana Kurskiego. Ja jako niekomunista i antykomunista mam tam od 4 lat zakaz wstępu…" - kontynuuje był poseł PiS.

"Jak można nazywać niegodziwością fakt, że jakaś grupa naszych obywateli nazwała się „Patrioci i Samorządowcy”? Gdzie to jest zakazane? Ty bardziej, że nazwa ani skrót nie jest przez nas używana ani eksponowana a powstała jedynie z wymogu prawa wyborczego. Czy żyjemy już w tak wolnym i demokratycznym kraju, że zakazano używania wyrazów na „P” i „S”. Czy gdyby ci ludzie nazwali się „Przeproś i Spadaj” też Pan grzmiał by, że to Wasza własność??" - pyta Zbonikowski.

"Ale najbardziej nie rozumiem jak tak wielka postać polskiej polityki, autorytet, mąż stanu zniża się do poziomu KŁAMSTWA wypowiedzianego publicznie i to w kontekście tak małej i nieistotnej postaci jak ja. Panie Prezesie niestety nigdy Pan ze mną nie rozmawiał na temat mojego statusu w partii albo startu w wyborach, a tym bardziej nie „PROSIŁ” czy dawał mi jakieś szanse albo propozycje! Wręcz przeciwnie uniemożliwił je Pan mimo moich niezliczonych próśb o spotkanie i rozmowę! Wysyłałem maile z prośbami o wytyczne a Pan je ignorował… Ja mogę pokazać swoje listy, a czy Pan może podzielić się jakąkolwiek swoją odpowiedzią?? No chyba, że kazał Pan przekazać mi coś przez swoich współpracowników a oni tego nie uczynili... ale to też jest smutne, że Pański dwór już prowadzi własne gierki i wybiórczo Pana słucha… Pewnie ten sam dwór i ci sami ludzie, którzy izolują Pana od rzeczywistości i prawdziwych informacji" - zwraca się do prezesa poseł.

"Nigdy nie zakazał mi pan starować w tegorocznych wyborach. Nie mam żalu do nikogo, że nie ma mnie na listach PiSu! Już w sierpniu mówiłem, że jest Pan twórcą i właścicielem PiSu więc może Pan robić co chce. Mam żal, że już kolejne wybory przyjeżdża Pan na moje rodzinne Kujawy i kłamie Pan na mój temat oraz dyskredytuje mnie i to po 14 latach mojej służby dla Pana i wykonywania Pańskich poleceń! Celebruje Pan, i słusznie, swoją rodzinę, ale nie Pan za grosz sumienia w stosunku do uczuć rodzin innych ludzi!! Proszę nie kłamcie już na mój temat, żebym nie musiał mówić prawdy o Was!!!" - dodaje Zbonikowski.

"Chronologia była następująca: w pierwszych dniach sierpnia bez ostrzeżenia zostałem usunięty z listy wyborczej (powiadomiliście o tym za pomocą „propolskiego” Faktu), 19 dni później bezprawnie i bezpodstawnie zostałem usunięty z partii (powiadomiliście za pomocą „propolskiego” Faktu), tydzień nie było reakcji na mój protest ani pytanie co mam czynić. Jako już wolny i odepchnięty człowiek skorzystałem z moich praw wyborczych. Cóż jest niegodziwością??" - tłumaczy poseł.

"Strach ma wielkie oczy i doprowadza ludzi do skrajnych, nieetycznych zachowań. A szczególnie strach przed utratą władzy.
Czemu się mnie tak boicie skoro, podobno jestem nic nie wartym i skompromitowanym politykiem? Dlaczego takie przerażenie wywołuje możliwość mojej weryfikacji przez społeczeństwo, oddanie się pod osąd ludzki a nie partyjny? Czemu skorzystanie z praw obywatelskich, z demokracji, z konstytucji i ustaw i start w wyborach powszechnych nazywacie niegodziwością? Macie już lokalne sondaże wyborcze? Wiecie kogo się bać? Czy to już tylko próba znalezienia winnego i wyjaśnienia przegranej PiSu w tym województwie? Władza deprawuje a władza absolutna deprawuje absolutnie! Ja jestem ciągle tym samym człowiekiem, w ogóle jestem człowiekiem a kim Wy się staliście??? Módlmy się za Pana Prezesa…" - kwituje Zbonikowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łukasz Zbonikowski odpowiada Jarosławowi Kaczyńskiemu. "Módlmy się za Pana Prezesa…" - Gazeta Pomorska

Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto