Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na ul. Dąbrowskiej we Włocławku nie chcą bloków w sąsiedztwie. Mieszkańcy kontra inwestor

Joanna Chrzanowska
Joanna Chrzanowska
Wojciech Alabrudziński
Mieszkańcy ul. Dąbrowskiej we Włocławku (osiedle Południe) nie chcą, by w ich sąsiedztwie powstały dwa bloki. Inwestor przekonuje, że nie ma powodów do obaw. Sprawę ostatecznie rozstrzygną urzędnicy.

Urząd Miasta we Włocławku wszczął postępowanie w sprawie wydania decyzji o warunkach zabudowy dla inwestycji, która polegać ma na budowie dwóch bloków z garażami wielostanowiskowymi z niezbędną infrastrukturą techniczną oraz z 32 miejscami postojowymi na terenie działki.

Na ul. Dąbrowskiej we Włocławku obawiają się o swoje zdrowie i bezpieczeństwo

Problem w tym, że taka wizja nie podoba się okolicznym mieszkańcom.

"Planowana inwestycja nie stanowi kontynuacji funkcji terenu, lecz zmienia je w sposób zasadniczy na niekorzyść dla aktualnie zagospodarowanych działek. Realizacja planowanej inwestycji jest niezgodna z zasadą "dobrego sąsiedztwa". Planowany jest przejazd przez ul. Dąbrowskiej. Drastycznie zwiększony ruch samochodowy i związana z tym drastycznie zwiększona emisja gazów, spalin i hałasu negatywnie wpłynie na nasz stan zdrowia" - czytamy w proteście mieszkańców ul. Dąbrowskiej we Włocławku.

Włocławianie podnoszą, że ul. Dąbrowskiej na całej swojej długości nie spełnia warunków do przejazdu dużej liczby pojazdów, bo jest wąska. Mieszkańcy obawiają się, że przez sąsiedztwo bloków, większą liczbę mieszkańców, a co za tym idzie pojazdów pogorszy się ich bezpieczeństwo. Jak argumentują, utrudniony będzie dojazd pogotowia ratunkowego, straży pożarnej czy innych służb.

"Z danych uzyskanych z wniosku przedłożonego przez inwestora wynika, że ścieki z tych dwóch bloków również będą odprowadzane do kanalizacji biegnącej w ul. Dąbrowskiej. Czy istniejący na tej ulicy kolektor to wytrzyma?" - zastanawiają się mieszkańcy.

Przez koronawirusa na rozstrzygnięcie Urzędu Miasta we Włocławku trzeba poczekać

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z inwestorem. W rozmowie z nami przekonuje, że przedsięwzięcie nie jest w żaden sposób szkodliwe.

- Trzeba uporządkować ten teren, ładnie go zagospodarować - mówi. - Zamierzamy realizować inwestycję zgodnie z wytycznymi i w zgodzie z obowiązującymi przepisami. Wcześniej budowaliśmy blok przy Wiejskiej. Początkowo okolicznym mieszkańcom też nie spodobał się ten pomysł. Tam też były problemy. Poprzedni właściciel chciał otworzyć zakład wulkanizacyjny. Mieszkańcy protestowali. Była koncepcja, by powstała tam myjnia samochodowa. To też się nie spodobało sąsiadom. Podobne problemy mieliśmy na ul. Baśniowej, w sąsiedztwie lasu. Niestety wszystkim się nie dogodzi. Gdy się mieszka w mieście trzeba się liczyć z tym, że powstają nowe budynki w okolicy.

Sprawę ostatecznie rozstrzygną urzędnicy. Na to czekają obydwie strony.

- Protest mieszkańców dotarł do naszego urzędu – mówi Angelika Wyrąbkiewicz, rzeczniczka ratusza we Włocławku. - Sprawa jednak rozciągnie się w czasie z uwagi na pandemię koronawirusa. Mieszkańcy proszą przecież o wizję lokalną, póki co urzędnicy nie udadzą się na miejsce z uwagi na sytuację epidemiologiczną w kraju. Poza tym trzeba też zorganizować rozprawę administracyjną, a w obecnych warunkach nie może się odbyć.

Temat bez wątpienia będziemy monitorować.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wloclawek.naszemiasto.pl Nasze Miasto